Data: 2004-08-13 21:58:14
Temat: Re: Guz, nowotwor mózgu
Od: o...@o...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
> Twój post przleżał trochę odłogiem jak wyrzut sumienia
> ale wreszcie mam dziś trochę czasu więc odpowiadam:
[...]
Dzięki za zaangazowanie i nie "ola-nie" ;) -czekałam na ten post :)
Moja próba zrozumienia i pytanie o powiązania stanu psychicznego z aktualnym
stanem zdrowia osoby z którą mam obecnie kontakt zawęzila sie czy też
przeobraziła w pytanie o to czy mam prawo nie mieć wyrzutów sumienia za brak
reakcji po wieści o diagnozie w zetknięciu z moimi obecnymi probami tłumaczenia
zachowań osoby zmarłej
To a propos "leżących odłogiem".
Nie wiem czy typową reakcją po śmierci osoby bliskiej jest próba jej
idealizacji.
Również trudno jest mi dzisiaj uwierzyc z perspektywy "wczorajszej"ze mozna
miec "pretensje" do kogoś za to ,ze umarł pozostawiając kogoś z
bagazem "niewiadomego" rodzacego wiele sprzecznych emocji;
Gdy sie nie wie jaki procent tego "kim jesteśmy wczesniej"-a co ma wpływ na
to "kto jest przy naszej śmierci lub chorobie i czy w ogóle ktoś jest"-
to 'bycie sobą'a jaki 'bycie osobą chorą' potrzebujacą leczenia na co powinno
mieć wpływ najbliższe otoczenie do którego nalezałam.
Dzięki za wszystkie wyjaśnienia, które mi nieco poukladały i nazwały to co już
wiem i porozjasnialy niektóre "ciemniejsze obszary".
Wiem ze najwiekszą wartościa jest to co"tu i teraz" stąd tez obrastanie w
negatywne rzeczy z przeszłości nie jest najlepszym wyjsciem.Gorzej jesli te
rzeczy tak mocno zakorzenily sie w osobie ze kazda proba pozbycia sie zbędnych
bagazy odczuwana jest jako niemalże " amputacja".Stąd tez moja próba zamiany i
wstawienia protezy poprzez zderzenie podobnych sytuacji w tym jednej z
przeszłosci-w "tu i teraz".Tak mi sie wydaje.
pozdrawiam, ola-la
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|