« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-06-02 18:24:16
Temat: Historia pewnej przyjazni
HISTORIA PEWNEJ PRZYJAZNI
"Nie szukaj przyjaciol wsrod ludzi zakochanych w sobie."
- Czeslaw Blach
Zastanawialismy sie wspolnie, co jest wazniejsze w zyciu
czlowieka: przyjazn, milosc czy seks. Czy mozna te trzy uczucia
pogodzic, dlaczego niekiedy przyjazn przechodzaca w milosc
przetwarza sie w brzydka nienawisc? Bo i tak bywa, niestety.
Opowiedzialam tu historie, ktora poznalam niedawno, dotyczy
syna moich przyjaciol.
Chlopak wyjechal na studia za granice, mysle, ze
przynajmniej na poczatku musial sie czuc bardzo wyobcowany i
samotny. Do tej pory nie przezyl prawdziwej historii milosnej,
zawsze pasjonowalo go tysiace innych rzeczy, gdy koledzy
umawiali sie na randki, on lecial do starych zgredow do radio-
klubu albo sleczal przed komputerem, jako ze straszny z niego
informatyczny zapaleniec.
Przyjaciolek albo tylko kumpelek mial zawsze na kopy,
dziewczyny od serca zadnej. Jesli juz spotkal jakas dziewczyne
- zawsze, ale to zawsze byly to "przypadki" nieprawdopodobnie
skomplikowane. A to jakis dramat rodzinny, a to nieszczesliwa
milosc pozostawiajaca po sobie pustke i brak zaufania do
mezczyzn albo wykorzystanie seksualne w dziecinstwie,
maltretujacy ojciec albo brat-narkoman... Zawsze jakis zyciowy
koszmar.
Karol - chlopak przesympatyczny otwarty, wrazliwy,
uczynny, i co by jeszcze najlepszego o nim powiedziec,
przyciagal wszystkie dziewczyny z "problemem" do siebie jak
miod. Ze swoja przeogromna zyczliwoscia do ludzi, inspirujacym
optymizmem byl swietnym moralnym oparciem - wyrozumialym i
wspomagajacym. Ale on sam szukal milosci. Wejscie w akademickie
srodowisko dawalo mu te szanse.
Spotkal dziewczyne, jak zwykle, z bardzo powaznymi
problemami - matka i brat w sekcie manipulujacy na wszystkie
strony Agata, by wciagnac i ja, czemu sie cala soba opierala,
nienawisc do ojca za jego biernosc, obojetnosc i brak moralnego
wsparcia, nieudana proba samobojstwa, na szczescie, i wreszcie
ucieczka mlodej dziewczyny na studia za granice, gdzie zreszta
mysli pozostac na stale. Aby jak najdalej od rodzinnego domu!
Trudno sie dziwic.
Karola Agata wyroznila wsrod wszystkich mlodych chlopakow
od razu. Rzadko o tak wrazliwego, sympatycznego rowiesnika.
Spedzaja ze soba coraz to wiecej czasu - wspolne posilki,
wspolna nauka, przegadane az do switu noce. Oboje sa soba
zachwyceni. Agata znalazla przyjaciela od serca, ktoremu
powierza nie ujawnione dotad nikomu przezycia i odczucia. Karol
nie czuje sie juz samotny, bardzo ceni sobie zaufanie, ktorym
obdarzyla go Agata. Czuja sie swietnie razem, laczy ich piekna
oparta na szczerosci i prawdziwym zaufaniu przyjazn. Idylla.
Ale zycie nie lubi latwizny, woli komplikacje. Wszystko
sie komplikuje, gdy Karol zakochuje sie w dziewczynie, z ktora
przestaje dzien w dzien i wiekszosc nocy. Poczatkowo obawia sie
ujawnic swoje uczucia, wie, ze dziewczyna nie jest gotowa
zaakceptowac czegos wiecej, a on boi sie stracic w niej
przyjaciela, ktorego bardzo sobie ceni. Sytuacja staje sie
jednak dla niego zbyt trudna, niemozliwa do kontynuowania.
Deklaruje Agacie swa milosc. I tu sie zaczyna dramat.
Dziewczyna odrzuca nie tylko stanowczo, ale dosyc
brutalnie sentymenty chlopaka. Jest to dla niego bolesny cios.
Nie moze zrozumiec, dlaczego w sytuacji, gdy jest im razem tak
dobrze, Agata nie akceptuje idacego dalej, prawdziwego z nim
wspolzycia. Ale ona nie chce. On sie buntuje, staje sie dla
niej bardzo niemily, bardzo, bardzo niemily. Cierpi, moze i
chce, by i ona cierpiala? Dochodzi do zerwania. Kazde z nich
cierpi teraz osobno.
Nie trwa to jednak dlugo. Agacie potrzebny jest
przyjaciel, zdaje sobie sprawe, ze bez jego oparcia nie da
sobie rady. Karol ja kocha, pewnie sie ludzi, ze po jakims
czasie dziewczyna odpowie mu tym samym. Gdy wiec nachodzi go
"moment slabosci", idzie pozna bezsenna noca do Agaty, by
przyjac bez zadnych zastrzezen postawione przez nia warunki.
Wspolne zycie pod jednym dachem, wynajecie razem pokoju,
wspolne obiadki, wspolne gadki, osobne lozka. Aby byc razem!
Agata urazona w swej dumie niedawnym nieprzyjemnym
zachowaniem Karola, odrzuca go. Ten prosi, blaga, ale ona jest
nieugieta. Wie, ze czym bolesniej chlopak zrozumie, co mogl
stracic, bedac gotowym zyc z daleka od niej, tym bedzie pozniej
latwiejszy do "manipulowania". Jak w sekcie, do cholery! Ona
byla manipulowana, tak samo teraz postepuje ze swoim
"przyjacielem".
Rodzice chlopaka zaczynaja bic na alarm. Widza, ze ich syn
wlazi w gowno po uszy, probuja mu perswadowac, wskazac mu
niekorzystne konsekwencje takiego opartego na dwoch roznych
oczekiwaniach - z jednej strony przyjazn, z drugiej strony
milosc - zwiazku dwojga ludzi.
Kochajac dziewczyne i oczekujac od niej czegos wiecej,
Karol bedzie tylko cierpial, widzac ja ciagle przy sobie i nie
mogac jednoczesnie zyc z nia tak, jak by pragnal - najpelniej.
Z drugiej strony nie ma szans na zainteresowanie sie inna
dziewczyna, ktora by go zaakceptowala jako swojego chlopaka,
partnera w calym tego slowa znaczeniu. Po pierwsze sam nie
bedzie szukal, czujac sie wciaz zwiazany z Agata, po drugie
zadna inna dziewczyna nie potraktuje go powaznie, nie uwierzy w
platoniczna przyjazn, wiedzac, ze zyje juz z kims pod jednym
dachem. Karol przestaje blagac Agate, uznaje racje rodzicow,
postanawia szukac mieszkania na wlasna reke. Rodzice oddychaja
z ulga.
Ale Agata nie chce tak latwo stracic juz tak dobrze
"urobionej ofiary". Teraz ona przystepuje do ataku. Wyciaga
argumenty uderzajace wprost w uczciwosc i wrazliwosc Karola:
jest mowa o pomocy, ktorej ona potrzebuje z jego strony, jest
mowa o zdradzie, straszenie samobojstwem, nie mowiac juz o
podbuntowaniu przeciwko rodzicom, ktorzy sa "wrogami" ich
pieknej przyjazni.
Zamieszkuja razem. Niby wszystko jak bylo, ale pojawiaja
sie bolesne komplikacje. Agata, wychodzac z Karolem lub bez
niego, pewnie by sie sprawdzic, prowokuje innych chlopakow na
prawo i lewo. Zwierza sie chelpliwie z przezytych przygod
Karolowi - przeciez to przyjaciel! "Przyjaciel" cierpi
nieprawdopodobne katusze, wreszcie peka. Nie moze zyc dluzej w
takiej atmosferze. Czuje sie zdradzony - jego odtracila jako
partnera, a bezproblemowo lub raczej wskutek swoich problemow,
prowokuje wszystkich innych chlopakow wokol. To za duzo. Czegos
takiego nie jest w stanie wytrzymac. Nie jest przeciez jakims
masochista, do cholery! Wyprowadza sie z hukiem. Teraz Agata
czuje sie zdradzona.
Wystarczylo, by Karol zamieszkal sam, by nagle spadla mu
jak z nieba dziewczyna, o dziwo, sympatyczna, otwarta, bez
powazniejszych problemow, ktora miala na niego oko juz od
dawna, uwazala jednak, wszystko na to wskazywalo, ze jest juz
zajety. Teraz zblizyla sie do niego i wlasnie przezywaja razem
piekna historie najprawdziwszej milosci. Karol jest szczesliwy,
nareszcie znalazl dziewczyne, ktora poza przyjaznia jest w
stanie zaakceptowac rowniez jego milosc. Agata pozostala sama w
poczuciu zdrady przyjazni ze strony Karola. Czy slusznie? Moze
jeszcze kiedys wroca do siebie jako przyjaciele, kto wie? Ale
na pewno niepredko i nie na takich anormalnych warunkach jak
dotad.
Magdalena Nawrocka
www.geocities.com/magdanawrocka
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-06-02 18:34:02
Temat: Re: Historia pewnej przyjazniTo zupełnie jakbyś opisywała mnie i...
----- Original Message -----
From: Magdalena Nawrocka <m...@w...fr>
To: <p...@n...pl>
Sent: Sunday, June 02, 2002 8:24 PM
Subject: Historia pewnej przyjazni
>
>
> HISTORIA PEWNEJ PRZYJAZNI
>
>
> "Nie szukaj przyjaciol wsrod ludzi zakochanych w sobie."
> - Czeslaw Blach
>
>
>
> Zastanawialismy sie wspolnie, co jest wazniejsze w zyciu
> czlowieka: przyjazn, milosc czy seks. Czy mozna te trzy uczucia
> pogodzic, dlaczego niekiedy przyjazn przechodzaca w milosc
> przetwarza sie w brzydka nienawisc? Bo i tak bywa, niestety.
> Opowiedzialam tu historie, ktora poznalam niedawno, dotyczy
> syna moich przyjaciol.
>
> Chlopak wyjechal na studia za granice, mysle, ze
> przynajmniej na poczatku musial sie czuc bardzo wyobcowany i
> samotny.................................
----------------------------------------------------
------------------
Na pewno wiesz, o co w pilce noznej chodzi? Sprawdz swoja wiedze i...
umiejetnosc przewidywania! >>> http://link.interia.pl/f15e0
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-06-02 18:41:48
Temat: Re: Historia pewnej przyjazniMagdalena Nawrocka wrote:
> Zastanawialismy sie wspolnie, co jest wazniejsze w zyciu
> czlowieka: przyjazn, milosc czy seks. Czy mozna te trzy uczucia
> pogodzic, dlaczego niekiedy przyjazn przechodzaca w milosc
> przetwarza sie w brzydka nienawisc? Bo i tak bywa, niestety.
Sęk w tym, że w Twojej opowieści nie było ani miłości ani przyjaźni.
Było zakochanie Karola - a nie miłość! - i było uzależnienie
od niego Agaty.
To co opisałaś to związek oparty na roszczeniach, a nie na przyjaźni,
wzajemnej życzliwości, szacunku itp.
Na szczęście wszystko skończyło się szczęśliwie, czyli przerwaniem
tego koszmaru :)
Wbijając komuś szpilkę - co by w takiej sytuacji dały rozumne rozmowy?
Nic. :)
pozdrawiam
Arek
--
Stowarzyszenie Twórców Internetowych
http://www.sti.org.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-06-02 20:40:05
Temat: Re: Historia pewnej przyjazni
> To zupełnie jakbyś opisywała mnie i...
albo mnie i...
czemu one nigdy nie moga zaakceptowac "czegos wiecej..."? :(
--
englishman
j...@p...onet.pl | http://englishman-in-new-york.blog.pl
*** "Sami sie nie obronimy, to jest pewne. "
Anonimowy policjant w TV ***
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-06-02 21:51:45
Temat: Re: Historia pewnej przyjazniDobrze, ale opiszę jak ja to widzę. Karol jest facetem. Agata chce mieć
misia. Takiego pluszowego. Można sie przed nim wypłakać, a on i tak niczego
w zamian nie chce. Tak się przynajmniej wydaje Agacie. Tego nie da się ze
sobą pogodzić. Która kobieta widzi w misiu mężczyznę?
Powiem wam która. Ta, która ma nieco więcej lat i doświadczeń. Dopiero po
iluś latach kobiety widzą mozliwość bycia z przyjacielem-misiem też na
płaszczyźnie bycia erotycznego.
Gdy wychodzi "w praniu" z kim się zdecydowały być czasami zmieniają
spojrzenie na sprawę, a czasami zmieniają też, gdy odkrywają w partnerze
"misiowate" cechy.
Ale wcale nie uważam Agaty za głównej winowajczyni.
Karol musiał pogodzić się z bólem rozstania, bo nie wątpię, że to przeżył.
Powinien jednak wogóle się nie godzić na taki układ.TAK, JA WIEM ZE TO BOLI
I NIE JEST ŁATWE. Być może też nie potrafił zdobyć kobiety, którą może mógł
zdobyć. Może tej szansy nie miał. Jednak ona z kolei nie powinna mu
utrudniać odejścia.
A czy możliwe było, zeby byli tylko przyjaciółmi, bez podtekstów
erotycznych? NIE MAM POJECIA. Jednak wspólne mieszkanie uważam za pewną
przesadę w podobnej sytuacji.
To moje zdanie na ten temat.
Pozdrawia
Marcin
Będący niegdyś w nieco podobnej sytuacji.
----- Original Message -----
From: Magdalena Nawrocka <m...@w...fr>
To: <p...@n...pl>
Sent: Sunday, June 02, 2002 8:24 PM
Subject: Historia pewnej przyjazni
>
>
> HISTORIA PEWNEJ PRZYJAZNI
>
>
> "Nie szukaj przyjaciol wsrod ludzi zakochanych w sobie."
> - Czeslaw Blach
>
>
>
> Zastanawialismy sie wspolnie, co jest wazniejsze w zyciu
> czlowieka: przyjazn, milosc czy seks. Czy mozna te trzy uczucia
> pogodzic, dlaczego niekiedy przyjazn przechodzaca w milosc
> przetwarza sie w brzydka nienawisc? Bo i tak bywa, niestety.
> Opowiedzialam tu historie, ktora poznalam niedawno, dotyczy
> syna moich przyjaciol.
----------------------------------------------------
------------------
Na pewno wiesz, o co w pilce noznej chodzi? Sprawdz swoja wiedze i...
umiejetnosc przewidywania! >>> http://link.interia.pl/f15e0
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |