Data: 2006-10-04 09:23:35
Temat: Re: Horokopy, czyli dlaczego nieracjonalne może być całkiem sensowne
Od: "elGuapo" <e...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
(...)
>
> Prawda niestety nie moze konkurowac na wolnym rynku z bzdurami i
> klamstwami, bo nieuchronnie z nimi przegra. W nauce nie moze byc ani
> demokracji ani wolnorynkowej konkurencji. Tak wiec jesli komus zalezy na
> prawdzie, to nie moze wpuscic calkowicie wolnego rynku do nauki,
> medycyny i edukacji.
W pale się nie mieści, jak po doświadczeniach niewydolności
upaństwowionej nauki w XX wiecznym soc-realu, czy przy obserwowaniu
permanentnej ucieczki najwybitniejszych mózgów z Europki do Stanów -
można takie farmazony jeszcze pieprzyć.
Upaństwowienie nauki przynosi więcej patologii, niż leczy -
urojonych - wad nauki konkurującej na wolnym rynku, z cofnięciem do
form feudalnego lenna naukowców/lekarzy młodszych (choćby i
1000-krotnie zdolniejszych) wobec udzielnych książąt zawiadujących
państwowym majątkiem naukowym/medycznym naukowców
starszych/ordynatorów.
Nauka/opieka zdrowotna państwowa jest o niebo bardziej niewydolna od
prywatnej konkurującej na wolnym rynku i ponadto umożliwia istnienie
astronomicznych patologii, które wolna konkurencja naukowców
eliminuje sama przez się.
> Twoj problem polega m.in. na tym, ze dla Ciebie szeroko rozumiany "wolny
> rynek" (handlowy, polityczny, ideowy) jest celem samym w sobie. Dla mnie
> jest on jedynie srodkiem do celu i tym srodkiem chcialbym sie poslugiwac
> tylko tam, gdzie dzialalby on najlepiej. A nie wszedzie tak dziala.
>
Niestety wszędzie. Ragulacje oznaczają ustanowienie regulatorów, a
to jest patologiczne i korupcjogenne samo w sobie, bo od decyzji
regulatorów zależy pomyślność finansowa tych, którym decyzje
regulatorów są przychylne.
Dlaczego nikt nie może być sędzią we własnej sprawie?
Z tego samego powodu upaństwowione oznacza niewydolne i skorumpowane i
dotyczy to medycyny, jak i nauki.
(...)
EG
|