Data: 2004-01-27 09:47:25
Temat: Re: I do śmierci :-))
Od: "darek miauu" <t...@g...SKASUJ-TO.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
eTaTa <e...@p...onet.pl> napisał(a):
> Przychodzi mi na myśl zwrot "panienek"...
> "nico, Ty stara donico" :-))
>
> Ale jakże to różne od Michajłowego "nic to, Basiu, nic to"
No tak. To "nico" to dlatego, że zwykłe "nic", to jakby i za mało i za
miękko.
> Musisz mieć obiekt? To obierz największy jaki znasz.
> "Nigdy nie za dużo, kochanego ciałka" :-)))
>
> Miłuje się za nic, więc i miłować można wszystko.
> Ale nazwać, też można :-))
>
> Bo jaka jest nieskończoność ograniczona nieograniczenie?
> Czyż nie jest, taka jak Ty?
No pięknie. Czyli, że jestem nieskończenie ograniczony, tak? ;) heh
Poniekąd... może... ;)
Ale nadal nie przemawia do mnie, skąd inąd piękna i urzekająca, wizja
kochania bezobiektowego i do tego nieskończonego...
Coś mi się tak kołuje po tym moim nieskończenie ograniczonym rozumku, że
wszystkie czucia biorą się z różnicy. Między tym, co bylo, a tym, co jest.
Gałki oczne, jeśliby zatrzymać, przestaną widzieć.. bo różnicy im brak we
wrażeniach..
Miłość nieskończoną wyhodowawszy, mieć można przez moment malusi. Nanomoment
zupełny. Bo potem nic, tylko ślepota miłosna, zero miłowania.
Pozdrawiam,
Darek.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|