« poprzedni wątek | następny wątek » |
81. Data: 2015-11-06 07:50:48
Temat: Re: I po raz trzeci
Użytkownik "Pszemol" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:n1h1n8$77o$...@d...me...
"Qrczak" <q...@q...pl> wrote in message
news:563b8a72$0$684$65785112@news.neostrada.pl...
> Dnia 2015-11-05 00:04, obywatel Pszemol uprzejmie donosi:
>> "Qrczak" <q...@q...pl> wrote in message
>> news:563a76ec$0$22830$65785112@news.neostrada.pl...
>> A nieochrzczone dziecko działa wedle doktryn KRK?
>Dla rodziców, którzy doktryny znają i mają podjąć
>decyzję: ochrzcić i do zagrody "baran(k)ów bożych"
>zapisać czy nie ochrzcić to doktryna strachu działa.
I mówisz, że są jakieś wyniki badań naukowych o desktrukcyjnym oddziaływaniu
chrztu na psychikę dziecka?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
82. Data: 2015-11-06 08:09:29
Temat: Re: I po raz trzeci
Użytkownik "Pszemol" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:n1h42e$7qs$...@d...me...
"Pszemol" <P...@P...com> wrote in message
news:n1h1n8$77o$1@dont-email.me...
> "Qrczak" <q...@q...pl> wrote in message
> news:563b8a72$0$684$65785112@news.neostrada.pl...
>> Dnia 2015-11-05 00:04, obywatel Pszemol uprzejmie donosi:
>>>>>> domowe a palenie sie w nieskończonym piekle za grzech z którym
>>>>>> się dziecko z jakiegoś powodu już rodzi jest jak widać dla niektórych
>>>>>> nieuchwytnym detalem :-)
>> decyzję: ochrzcić i do zagrody "baran(k)ów bożych"
>"baran(k)ów bożych" poprzez wymóg chrzestu i narzucenie
Poza tym, ze widzisz baranki, jesteś w stanie wskazać gdzieś jednoznacznie
głoszona tezę jaka wygłosiłeś: "palenie sie w nieskończonym piekle za grzech
z którym
się dziecko z jakiegoś powodu już rodzi"? Czy od razu się przyznasz, że
jednak po prostu, jak zwykle, kłamałeś?
Przy okazji daj jakieś wyniki badań potwierdzające, że dla dzieci w szkole
ocenia niedostateczna jest mniej straszna niż świadomość, że są
nieochrzczone.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
83. Data: 2015-11-06 11:42:33
Temat: Re: I po raz trzeciPszemol
"glob" <r...@g...com> wrote in message
news:8a2c1efb-8640-4c98-891c-c13e2380cc64@googlegrou
ps.com...
> Pszemol
> "glob" <r...@g...com> wrote in message
> news:49914f7f-5538-4ebc-9302-43a17fb31732@googlegrou
ps.com...
>> Wyszła pierwsza ateistyczna książeczka dla dzieci, czyli
>> "Jak jeżyk z prosiaczkiem szukali Boga i co z tego wyszło".
>
> http://www.amazon.com/Prosiaczkiem-szukali-wyniklo-P
olska-jezykowa/dp/B00EX7GXRK
>
> Gdzie to kupię taniej? Potrzebuję dużo egzemplarzy :-)))
>
>
> Ja sobie ściągnąłem w internecie, bardzo zabawna bajka i mądra.
Ja chciałbym kupić ze 100 egzemplarzy papierowych
i poroznosić po szkołach podstawowych w Krakowie...
Może zaszczepiłoby się jakieś ziarno w młodych,
indoktrynacją na indoktrynację odpowiadając... :-)
> Zauważyłeś Afrykę u Feniksa?
> Bo ona jest zpełnie zdziwiona jak w Afryce ludy plemienne, że się nie
> wierzy w Boga, oni są na etapie że to ich bardzo dziwi i ten Dawkins jaki
> dziwny.
Przyzwyczają się... Na razie w głowie mają schematy:
niewierzący => zły człowiek => komunista...
Ale to się zmieni. Zmienia się to w Europie Zachodniej,
zmienia nawet w Czechach - my zawsze jacyś opóźnieni.
Moim zdaniem następuje regres, przecież to podstawowych rzeczy już nie rozumie, jakby
wogóle do żadnej szkoły nie chodzili, żadnej lektury nie czytali.
Richard Dawkins
MOLESTOWANIE UMYSŁOWE DZIECI
Jakiś czas temu, po ujawnieniu przez media kolejnego przypadku seksualnego
wykorzystywania dziecka przez księdza, otrzymałem list od pewnej Amerykanki w średnim
wieku, która wychowała się w religii rzymsko-katolickiej. Kobietę tę, gdy miała
siedem lat, seksualnie wykorzystał ksiądz z jej parafii. W tym samym czasie jej
zmarła tragicznie przyjaciółka poszła do piekła, dlatego tylko, że była protestantką
- tak przynajmniej kazała jej sądzić oficjalna doktryna jej Kościoła. Obecnie moja
korespondentka jest zdania, że z tych dwóch sposobów znęcania się nad dziećmi:
fizycznego i umysłowego, znacznie gorszy jest ten drugi. W jej liście czytamy między
innymi:
"Obmacywanie przez księdza w moim umyśle siedmiolatki pozostawiło wrażenie
obrzydlistwa, podczas gdy myśl o mojej przyjaciółce znoszącej męczarnie w piekle
rodziła we mnie paraliżujący lęk. Z powodu molestowania przez księdza nigdy nie
miałam koszmarów sennych i nie budziłam się przerażona w środku nocy. Wiele
bezsennych nocy kosztowała mnie natomiast myśl, że ludzie, których kocham, będą przez
całą wieczność smażyć się w piekle. Koszmary te prześladowały mnie przez długie
lata".
Z całą pewnością nie ją jedną. Fizyczne wykorzystywanie dzieci przez księży jest
ohydne, podejrzewam jednak, że przynosi mniej cierpień i czyni mniej trwałych szkód
niż psychiczne znęcanie się przez katolickich wychowawców.
http://www.humanizm.net.pl/molestowanie.htm
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
84. Data: 2015-11-06 15:20:08
Temat: Re: I po raz trzeciW dniu 2015-11-06 o 03:09, Pszemol pisze:
> "FEniks" <x...@p...fm> wrote in message
> news:n1gj1v$uh9$1@news.icm.edu.pl...
>>>>> Nie wiem o jakiej traumie piszesz...
>>>>
>>>> Ej, to Ty pisałeś o bliźnie na umyśle.
>>>
>>> Nie pisałem że u niego blizny z dzieciństwa są jakieś większe
>>> od innych, ani że jest pod względem blizn wyjątkowy...
>>>
>>> On różni się od innych dzieci, że dał radę się z tej klątwy
>>> wyzwolić. Jest biologiem, zainteresował się ewolucją
>>> i działa aktywnie na kanwie zwalczania zabobonów... :-)
>>
>> To może jednak nie (zawsze) jest tak źle? :)
>
> No nie każdy jest na tyle intelignenty aby pełne konsekwencje
> rozumieć z tych pierdół jakie tłuką mu na katechezie do głowy...
> Po niektórych katecheza spływa jak po kaczce, tak jak majca
> w szkole - nie wyciągają wniosków ani z tego ani tamtego.
Jest cała masa ludzi, którzy są szczęśliwi, a (Ty byś może tu napisał -
"pomimo że") wierzą. Są pewnie i tacy, którym wiara w byciu szczęśliwymi
pomaga.
BTW Nie wiem, co to majca.
>>> Ciut inaczej, bo zamiast szkoły katolickiej, takich jak w Polsce,
>>> miał zdaje się do czynienia ze szkołami anglikańskimi...
>>> Ale w nich jest to samo piekło, ta sama niewidzialna boza
>>> patrząca na Twoje uczynki i notująca sobie w kapowniku
>>> grzechy, za które miłosiernie będzie Cię karcić w piekle.
>>
>> To jest jakiś model, niekoniecznie wszędzie obowiązujący.
>
> Gdzie "niewidzialna bozia notująca w kapowniku grzechy"
> nie obowiązuje? Bo w katolicyzmie jest, w całym chrześcijaństwie
> też, u Muslimów XL-ki też jest, u Żydów też jest... Gdzie jej nie ma?
>
>>>>> i zdaje się takie szkoły zachwalałyście tu.
>>>>
>>>> Ja? Nie przypominam sobie.
>>>
>>> No cóż, musiałem Cię z kimś pomylić... Niedawno dyskutowaliśmy
>>> o Syryjczykach w Polsce, których dzieci posłano do katolickiej
>>> szkoły i wkrótce potem rodzina uciekła z Polski na Zachód Europy.
>>
>> Wolałabym, żebyś mnie nie mylił z XL.
>
> To musisz się jaskrawiej wyróżniać, kochana... :-P
Nie odczuwam takiego wewnętrznego imperatywu, liczę jednak na pewną
spostrzegawczość rozmówcy. Z mojego punktu widzenia fanatyczny
katolicyzm i walczący ateizm są jednakie.
O zagrożeniach wojującego katolicyzmu sam wiesz, to nie będę pisać.
Natomiast obawiam się, że postawa wojującego ateizmu prowadzi w
konsekwencji do takich chociażby cynicznych postaw, co uznanie
prostytucji za zawód jak każdy inny.
Każdy kij ma dwa końce.
> Znam paru takich rodziców, moich rówieśników, co to nie wierzą
> ale dzieci na religie posyłają aby się bały grzeszyć i dobre były...
> Znam też takich co posyłają aby dzieci nie czuły się w szkole inne
> i aby 99% dzieci (reszta klasy) nie wytykali palcami - różnie bywa.
Jeśli tak jest, to żadna trauma tym dzieciom nie grozi. Dzieci zazwyczaj
powielają model religijności rodziców, ew. innych najbliższych, którzy w
wiarę je wprowadzają i z którymi mają stały kontakt (moje obserwacje).
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
85. Data: 2015-11-06 15:27:28
Temat: Re: I po raz trzeciJeśli tak jest, to żadna trauma tym dzieciom nie grozi. Dzieci zazwyczaj
powielają model religijności rodziców, ew. innych najbliższych, którzy w
wiarę je wprowadzają i z którymi mają stały kontakt (moje obserwacje).
Ja też uważam że podawanie morfiny dzieciom, czy matki w ciąży pod wpływem alkocholu
nikomu nie szkodzą, bo miałem problemy w szkole wiesz, aby zrozumieć konsekwencje,
wzrokowo wydawali się całkiem zadowoleni, no bo po co chodzić do szkoły tam straszne
rzeczy opowiadają, jakieś konsekwencje przecież, jakieś wojujące oszołomy wymyślają
że alkohol i mofina szkodzi, gdy mnie było całkiem dobrze, wiesz to ja bezmózg.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
86. Data: 2015-11-06 15:54:28
Temat: Re: I po raz trzeci"FEniks" <x...@p...fm> wrote in message
news:n1icul$tk7$1@news.icm.edu.pl...
>>>> On różni się od innych dzieci, że dał radę się z tej klątwy
>>>> wyzwolić. Jest biologiem, zainteresował się ewolucją
>>>> i działa aktywnie na kanwie zwalczania zabobonów... :-)
>>>
>>> To może jednak nie (zawsze) jest tak źle? :)
>>
>> No nie każdy jest na tyle intelignenty aby pełne konsekwencje
>> rozumieć z tych pierdół jakie tłuką mu na katechezie do głowy...
>> Po niektórych katecheza spływa jak po kaczce, tak jak majca
>> w szkole - nie wyciągają wniosków ani z tego ani tamtego.
>
> Jest cała masa ludzi, którzy są szczęśliwi, a (Ty byś może tu napisał -
> "pomimo że") wierzą. Są pewnie i tacy, którym wiara w byciu
> szczęśliwymi pomaga.
Oczywiście - nie da się zaprzeczyć że jest taka grupa ludzi.
Używają tej wiary (często nieświadomie) jako opium
łagodzącego strach przed śmiercią swoją czy utratą tą
drogą bliskich, tłumaczą sobie "przeznaczeniem" swoje
życiowe niepowodzenia - i faktycznie, szczerze, czują
się z tym szczęśliwi. I uważam że takich ludzi nalezy
zostawić w spokoju, nie burzyć im tego szczęścia, nawet
jeśli nam się wydaje że wypływa ono z ignorancji, o ile
Ci ludzie nie próbują wpływać na decyzje podejmowane
przez innych ludzi, np. organizując publiczne prawo
według jakiejś religii którą oni wyznają.
> BTW Nie wiem, co to majca.
U Was w szkole się tak na matematykę nie mówiło? 8-)
>>>> No cóż, musiałem Cię z kimś pomylić... Niedawno dyskutowaliśmy
>>>> o Syryjczykach w Polsce, których dzieci posłano do katolickiej
>>>> szkoły i wkrótce potem rodzina uciekła z Polski na Zachód Europy.
>>>
>>> Wolałabym, żebyś mnie nie mylił z XL.
>>
>> To musisz się jaskrawiej wyróżniać, kochana... :-P
>
> Nie odczuwam takiego wewnętrznego imperatywu,
> liczę jednak na pewną spostrzegawczość rozmówcy.
Macie dużo różnic między sobą, niestety w kwestiach
religijnych/wiary jesteście bardzo podobne - przynajmniej
z mojej perspektywy wszyscy ludzie wierzący są w większym
lub mniejszym stopniu "delusional" (jak to jest po naszemu?).
> Z mojego punktu widzenia fanatyczny katolicyzm i walczący ateizm są
> jednakie.
Fanatyczny katolicyzm i walczący ateizm jednakowe w jakim sensie?
> O zagrożeniach wojującego katolicyzmu sam wiesz, to nie będę pisać.
> Natomiast obawiam się, że postawa wojującego ateizmu prowadzi w
> konsekwencji do takich chociażby cynicznych postaw, co uznanie prostytucji
> za zawód jak każdy inny.
> Każdy kij ma dwa końce.
Co tu cynicznego w stwierdzeniu faktu, że to JEST zawód jak inne?
Zawód, który jak inne zawody wymaga talentu, ma zalety i wady,
są z nim połączone ryzyka - mnóstwo ludzi podtrzymujące fasadę
tabu w tym temacie korzysta powszechnie z prostytutek...
Tylko naiwność u pewnych ludzi powoduje że nie dostrzegają tego.
A co do fanatycznego katolicyzmu u byłych komunistów, takich jak XL,
nie ma nic spólnego z wiarą w boga - jak chorągiewka jej poglądy
zmieniają się jak zmienia się panujący ustrój w kraju w którym mieszka.
Jej rodzice i ona sama byli komunistami gdy panował komunizm.
Teraz są niesamowidzie patriotycznymi katolikami narzekającymi
na niedobrych muslimów gdy rządzą czarni... Fasada, hipokryzja
- całe życie na pokaz. Nawet na testach dla daltonistów widziała
tam (razem z Chironem zresztą) cyfry których nie było. Rozumiesz?
>> Znam paru takich rodziców, moich rówieśników, co to nie wierzą
>> ale dzieci na religie posyłają aby się bały grzeszyć i dobre były...
>> Znam też takich co posyłają aby dzieci nie czuły się w szkole inne
>> i aby 99% dzieci (reszta klasy) nie wytykali palcami - różnie bywa.
>
> Jeśli tak jest, to żadna trauma tym dzieciom nie grozi. Dzieci zazwyczaj
> powielają model religijności rodziców, ew. innych najbliższych, którzy w
> wiarę je wprowadzają i z którymi mają stały kontakt (moje obserwacje).
Miejmy nadzieję, że im nie grozi. Tym mądrzejszym dzieciom napewno
lekcje religii (katechezy) nie zaszkodzą - a wręcz umocnią je w ich
niewierze gdy dostrzegą niedorzeczność opowiadanych tam historii.
Gorzej z tymi głupszymi dziećmi, bo niestety nie wszystkie dzieci
są mądre - porozglądaj się dookoła siebie: te Chirony i Xl-ki z mądrrych
dzieci przecież nie powyrastali.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
87. Data: 2015-11-06 16:21:19
Temat: Re: I po raz trzeciPszemol
"FEniks" <x...@p...fm> wrote in message
news:n1icul$tk7$1@news.icm.edu.pl...
>>>> On różni się od innych dzieci, że dał radę się z tej klątwy
>>>> wyzwolić. Jest biologiem, zainteresował się ewolucją
>>>> i działa aktywnie na kanwie zwalczania zabobonów... :-)
>>>
>>> To może jednak nie (zawsze) jest tak źle? :)
>>
>> No nie każdy jest na tyle intelignenty aby pełne konsekwencje
>> rozumieć z tych pierdół jakie tłuką mu na katechezie do głowy...
>> Po niektórych katecheza spływa jak po kaczce, tak jak majca
>> w szkole - nie wyciągają wniosków ani z tego ani tamtego.
>
> Jest cała masa ludzi, którzy są szczęśliwi, a (Ty byś może tu napisał -
> "pomimo że") wierzą. Są pewnie i tacy, którym wiara w byciu
> szczęśliwymi pomaga.
Oczywiście - nie da się zaprzeczyć że jest taka grupa ludzi.
Używają tej wiary (często nieświadomie) jako opium
łagodzącego strach przed śmiercią swoją czy utratą tą
drogą bliskich, tłumaczą sobie "przeznaczeniem" swoje
życiowe niepowodzenia - i faktycznie, szczerze, czują
się z tym szczęśliwi. I uważam że takich ludzi nalezy
zostawić w spokoju, nie burzyć im tego szczęścia, nawet
jeśli nam się wydaje że wypływa ono z ignorancji, o ile
Ci ludzie nie próbują wpływać na decyzje podejmowane
przez innych ludzi, np. organizując publiczne prawo
według jakiejś religii którą oni wyznają.
> BTW Nie wiem, co to majca.
U Was w szkole się tak na matematykę nie mówiło? 8-)
>>>> No cóż, musiałem Cię z kimś pomylić... Niedawno dyskutowaliśmy
>>>> o Syryjczykach w Polsce, których dzieci posłano do katolickiej
>>>> szkoły i wkrótce potem rodzina uciekła z Polski na Zachód Europy.
>>>
>>> Wolałabym, żebyś mnie nie mylił z XL.
>>
>> To musisz się jaskrawiej wyróżniać, kochana... :-P
>
> Nie odczuwam takiego wewnętrznego imperatywu,
> liczę jednak na pewną spostrzegawczość rozmówcy.
Macie dużo różnic między sobą, niestety w kwestiach
religijnych/wiary jesteście bardzo podobne - przynajmniej
z mojej perspektywy wszyscy ludzie wierzący są w większym
lub mniejszym stopniu "delusional" (jak to jest po naszemu?).
> Z mojego punktu widzenia fanatyczny katolicyzm i walczący ateizm są
> jednakie.
Fanatyczny katolicyzm i walczący ateizm jednakowe w jakim sensie?
> O zagrożeniach wojującego katolicyzmu sam wiesz, to nie będę pisać.
> Natomiast obawiam się, że postawa wojującego ateizmu prowadzi w
> konsekwencji do takich chociażby cynicznych postaw, co uznanie prostytucji
> za zawód jak każdy inny.
> Każdy kij ma dwa końce.
Co tu cynicznego w stwierdzeniu faktu, że to JEST zawód jak inne?
Zawód, który jak inne zawody wymaga talentu, ma zalety i wady,
są z nim połączone ryzyka - mnóstwo ludzi podtrzymujące fasadę
tabu w tym temacie korzysta powszechnie z prostytutek...
Tylko naiwność u pewnych ludzi powoduje że nie dostrzegają tego.
A co do fanatycznego katolicyzmu u byłych komunistów, takich jak XL,
nie ma nic spólnego z wiarą w boga - jak chorągiewka jej poglądy
zmieniają się jak zmienia się panujący ustrój w kraju w którym mieszka.
Jej rodzice i ona sama byli komunistami gdy panował komunizm.
Teraz są niesamowidzie patriotycznymi katolikami narzekającymi
na niedobrych muslimów gdy rządzą czarni... Fasada, hipokryzja
- całe życie na pokaz. Nawet na testach dla daltonistów widziała
tam (razem z Chironem zresztą) cyfry których nie było. Rozumiesz?
>> Znam paru takich rodziców, moich rówieśników, co to nie wierzą
>> ale dzieci na religie posyłają aby się bały grzeszyć i dobre były...
>> Znam też takich co posyłają aby dzieci nie czuły się w szkole inne
>> i aby 99% dzieci (reszta klasy) nie wytykali palcami - różnie bywa.
>
> Jeśli tak jest, to żadna trauma tym dzieciom nie grozi. Dzieci zazwyczaj
> powielają model religijności rodziców, ew. innych najbliższych, którzy w
> wiarę je wprowadzają i z którymi mają stały kontakt (moje obserwacje).
Miejmy nadzieję, że im nie grozi. Tym mądrzejszym dzieciom napewno
lekcje religii (katechezy) nie zaszkod
No coś ty idoktrynacja dzieci w Korei Północnej w żaden sposób nie wpływa na psychikę
dzieci według Feniksa, wyglądają na szczęśliwe razem ze swoimi rodzinami. Ach ta
Hameryka znowu się czepia i namawia do niewiary, no ewidentni jacyś fanatycy, dzieci
po takiej szkole będą normalnie funkcjonującymi ludzmi, paranoicznie widzących
wszędzie wrogów ich kultu wodza i paniczne przerażone że ktoś o coś posądzi i
doniesie, czyli wszystko normalne.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
88. Data: 2015-11-06 16:27:58
Temat: Re: I po raz trzeci
Użytkownik "glob" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:8ad6d287-a0b5-49dd-8459-b699908cfe03@go
oglegroups.com...
>No coś ty idoktrynacja dzieci w Korei Północnej w żaden sposób nie wpływa
>na psychikę dzieci według Feniksa, wyglądają na szczęśliwe razem ze swoimi
>rodzinami. Ach ta Hameryka znowu się czepia i namawia do niewiary, no
>ewidentni jacyś fanatycy, dzieci po takiej szkole będą >normalnie
> >funkcjonującymi ludzmi, paranoicznie widzących wszędzie wrogów ich kultu
>wodza i paniczne przerażone że ktoś o coś posądzi i doniesie, czyli
>wszystko normalne.
Co wpłynęło tak destrukcyjnie na _twoją_ psychikę? Bo przecież wiesz, że
jesteś na grupie jedynym prawdziwym, autentycznym wariatem. Wiesz, nie?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
89. Data: 2015-11-06 16:36:28
Temat: Re: I po raz trzeciGhost
Użytkownik "glob" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:8ad6d287-a0b5-49dd-8459-b699908cfe03@go
oglegroups.com...
>No coś ty idoktrynacja dzieci w Korei Północnej w żaden sposób nie wpływa
>na psychikę dzieci według Feniksa, wyglądają na szczęśliwe razem ze swoimi
>rodzinami. Ach ta Hameryka znowu się czepia i namawia do niewiary, no
>ewidentni jacyś fanatycy, dzieci po takiej szkole będą >normalnie
> >funkcjonującymi ludzmi, paranoicznie widzących wszędzie wrogów ich kultu
>wodza i paniczne przerażone że ktoś o coś posądzi i doniesie, czyli
>wszystko normalne.
Co wpłynęło tak destrukcyjnie na _twoją_ psychikę? Bo przecież wiesz, że
jesteś na grupie jedynym prawdziwym, autentycznym wariatem. Wiesz, nie?
A czym różni się indoktrynacja w Koreii z indoktrynacją w polskiej szkole?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
90. Data: 2015-11-06 16:56:09
Temat: Re: I po raz trzeciGhost
Użytkownik "glob" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:8ad6d287-a0b5-49dd-8459-b699908cfe03@go
oglegroups.com...
>No coś ty idoktrynacja dzieci w Korei Północnej w żaden sposób nie wpływa
>na psychikę dzieci według Feniksa, wyglądają na szczęśliwe razem ze swoimi
>rodzinami. Ach ta Hameryka znowu się czepia i namawia do niewiary, no
>ewidentni jacyś fanatycy, dzieci po takiej szkole będą >normalnie
> >funkcjonującymi ludzmi, paranoicznie widzących wszędzie wrogów ich kultu
>wodza i paniczne przerażone że ktoś o coś posądzi i doniesie, czyli
>wszystko normalne.
Co wpłynęło tak destrukcyjnie na _twoją_ psychikę? Bo przecież wiesz, że
jesteś na grupie jedynym prawdziwym, autentycznym wariatem. Wiesz, nie?
Tym bardziej rodzice podejmując taką decyzję, by dzieci posłać na religię, nie
powinni przedkładać swojej poprawności politycznej (co powiedzą sąsiedzi i ksiądz
proboszcz ?) w sklerykalizowanym społeczeństwie, w którym ich rodzinie przyszło żyć,
nad dobro dziecka. Z drugiej strony, często ubolewa się nad Koreą Północną gdzie u
dzieci w wieku kilku lat ichniejszy system oświaty wprowadza wychowanie ideologiczne
np. przedmioty związane z życiem Wielkiego Wodza i jego rodziny. W Polsce istnieją
rodziny gdzie rodzice przeżyli indoktrynację polityczną komunistów, prowadzoną m.in.
na dzieciach od najmłodszych lat i są jej przeciwni. Dlaczego więc, rodzice ci są
przeciwni indoktrynacji prowadzonej prze komunistów za czasów PRL czy też przez rząd
Koreańskiej Republiki Ludowo Demokratycznej, a tolerują i czynnie uczestniczą w
trwającej indoktrynacji kościoła Rzymsko Katolickiego w Polsce ? Tolerują deprecjację
człowieka począwszy od dziecka, wpędzającą go w poczucie winy i kompleksy, a tym
samym popierają (w olbrzymiej ilości biernie) produkcję kalek psychicznych na
lekcjach katechezy ? Za państwowe pieniądze (a więc również ich) ? Cóż, Pan Zenon
Dąbrowski nazwał skutki indoktrynacji katolickiej "umniejszaniem czy też dewaluacją",
ja zgadzam się z nim całkowicie ale użyłem mocniejszego stwierdzenia deprecjacja.
Powiem więcej, iż jest to deprecjacja człowieka zaczynająca się już od dziecka mająca
na celu "wyprodukowanie" obywateli z kompleksem winy, z zaniżoną samooceną, którzy
pozwolą przez całe swoje życie pasożytować na sobie "oświeconej" warstwie czarnych i
purpuratów.
http://areslokishadow.blogspot.com/2014/11/dwie-pols
ki-indoktrynacja-religijna.html?m=1
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |