Data: 2011-04-29 23:11:23
Temat: Re: I po świętach panie CB
Od: Nowy lepszy tren R <t...@n...sieciowy>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 30-kwiecień-11 w ramce <news:ipff3o$2tlc$1@news.mm.pl> pędzel cbnet
zmalował:
> Napisałem ci o opiniach opartych na faktach.
> Nie uważam chrześcijan za otwartych na innych.
> Najlepszy przykład: artykuł nt antagonizowania dzieci
> przez księdza w szkole zlinkowany w tym temacie.
> JP2 to dla mnie przykład efektywnej nietolerancji
> i bezwarunkowej nieotwartości wobec innych, oferujący
> w zamian czcze deklaracje religijne, na które się powołujesz
> biorąc je za dobrą monetę.
> Dla mnie ta moneta jest fałszywa (i to w sposób budzący
> moją ~organiczną niechęć).
>
> A jaka jest twoja odpowiedź?
Moja odpowiedź brzmi: antagonizować można nie tylko poprzez religię. Jeśli
mamy jej w szkole jakiś tam %, to przecież na matematyce znacznie częściej
można wyzwać kogoś od bęcwałów.
Odpierdolmy się od religii, proponuję.
To tylko jedno z pól, na których człowiek prowadzi wojnę. I wcale nie
największą, choć chyba PRowsko najlepiej rozlekramowaną.
Ale - ani chybi, religia to jakiś chłopiec do bicia.
Patrząc na moją dziatwę i jej rówieśników, ona się bardziej antagonizuje
pod kątem rodzaju słuchanej muzyki, a nie religii. Bóg jest, kocha ludzi, a
oni grzeszą. Są ludzie co wierzą w Boga, a są tacy, co w niego nie wierzą,
o co kaman? Taki jest mniej więcej ich religijny świat.
A oni grzeszą, dodam już ja, albowiem pędzą na drewnianym koniku i
wymachują szabelką, będąc pod presją realizacji swoich
biologiczno-kulturowych potrzeb.
|