Data: 2011-05-02 14:29:43
Temat: Re: I po świętach panie CB
Od: zażółcony <r...@x...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:ipmclv$1cfe$1@news.mm.pl...
> Tak.
>
> Nie doceniasz Chirka.
> Kiedy trzeba się bronić przed Muzułmanami, wtedy krk jest
> dla niego równe ocalenie.
> Ale kiedy ginie Bin Laden, wtedy jego "mordercy" są źli.
>
> Mieszanina narodów w państwie jest OK, Azjaci są OK,
> ale Hebrajczycy są "brzydcy", a Arabowie - brzydcy.
> Dlaczego?
> Bo to ludzie umoczeni w religie.
> Oraz bo łatwiej pokonać jedną religię niż kilka.
>
> On jest od tego aby była jedna religie i aby był konflikt.
> Resztę zrobią inni.
> W tym m.in. tacy jak ty czy również ja.
>
> Jest bardzo czuły na swoim punkcie.
> Niewybaczalnie czuły.
> W przeciwieństwie np do ciebie.
Prawdę mówiąc, nie bardzo chwytam taką optykę ujęcia sprawy.
Natomiast mówiłeś o ogniskowej. Dla mnie Chiron to człowiek,
który bardzo pragnie zogniskować temat dobra, ale ilekroć
chwyta porządnie temat, tylekroć z miejsca się okazuje, że
w ognisku sam za cholerę się nie mieści. A co dopiero mówić
o Bogu. Tym niemniej światu ogłasza, że ogniskowanie się
udaje. Ale zaraz potem ma kaca moralnego i sobie odpuszcza
całe ogniskowanie. Przeprasza i rozluźnia ...
Bo jak się zogniskuje na dobrych Chinach, to wychodzi
agresja na Tybet, która się w tym nie mieści. Jak się
zogniskuje na dobrym Dalajlamie, to w ognisko z impetem wpada
idea pustki a poza ognisko wypada Bóg i co najmniej połowa
istotnych wartości chrześcijaństwa. Jak się więc zogniskuje
na Europie i chrześcijaństwie, to wychodi UE, socjalizm i ...
żydzi ? Jak wyrzuci żydów poza ognisko, to zostają w nim
Niemcy i zbrodnie nazizmu. A Francuzi, Hiszpanie, Brytole
- tylko trochę lepsi, ale też nacjonaliści.
Ty robisz podobnie - dażysz do małego ogniska. Ale inaczej
rozwiazujesz problem zmieszczenia się w nim - upraszczasz
obraz swojej osoby i wymagania. 'Jestem rasistą'. Udaje Ci
się utrzymywać skupione definicje dzięki radykalizacji obrazu
własnej osoby. A przede wszystkim dzieki radykalizacji obrazu
Boga. Bóg również jest w jakimś stopniu rasistą. Dobro, na którym
się skupiasz, nie wyklucza rasizmu. Skupia się po prostu wokół
Twoich własnych doswiadczeń, wokół tego, czego doświadczyli
twoi dziadkowie, rodzice i potem Ty - i dylematów, z którymi
twoja rodzina siezmagała i jakoś je rozwiązała. Rodzina.
A Chiny, Tybet i Nigeria to ta sama, Wieka Czarna Dziura.
Cywilizacja Białego Człowieka - i to Ci się jeszcze jakoś
trzyma jeszcze kupy, jak wyrzucić z tego ludzi mało inteligentnych
i psychopatów, takich jak Trener i Redart :)
Ja mam trochę łatwiej niż Wy, bo przyjąłem ze spokojem tezę,
że Bóg nie istnieje. Nie muszę więc kogoś "lepszego od siebie'
próbować zmieścić w swoim ograniczonym, zogniskowanym
na mnie świecie :)
A poza tym - lekko wcale też nie mam, jeśli chodzi
o mieszczenie siebie we własnej definicji dobra :)
|