Data: 2002-05-21 08:48:03
Temat: Re: IQ
Od: jacek <j...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witaj!
In article <acd0mr$ots$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl>, h...@g...pl says...
> > Oczywiscie - wracajac do twojego pytania: moga sie wyniki testow na IQ
> > zmieniac z czasem - ale to najprawdopodobniej nie zmienia sie
> > inteligencja tylko wyniki testow
>
> Popraw mnie, jezeli sie myle, ale:
> Inteligencję, tę mierzoną w testach IQ mozna zdefiniowac, jako zdolnosc do
> gromadzenia, prztwazania informacji, i wyciagania na ich podstawie wnioskow;
> rowniez tworzenie nowych jakosci.
> Wobec tego, tak zdefiniowana inteligencja zmienia sie w czasie. Chyba nie
> musze podawac przykladu sytuacji. Prownac wystarczy samego siebie na
> przestrzeni kilku lat.
> Jednak to co sie nie zmienia to intelekt, precyspozycje. Przykladowo, mozna
> by siedziec cale zycie nad matematyka i wybitnym matematykiem nie zostac.
Widzisz - generalnie masz racje. Tak myslano wiele lat. Ale w takim
razie skad sie wziela potrzeba wymyslania nowych definicji IQ? Z tego ze
taka definicja - prosta i ladna - jest nieprzydatna - bo jej zbadac sie
nie da obiektywnie. W ten sposob powstalo ponad 100 definicji
inteligencji. Do tego oczywscie masy testow, bardziej lub mniej
popularnych, od naukowych, przez "naukawe" jak MENSA, az po gazetowe
pseudo-tesciki.Co z tego ze na wysokim poziomie uogolnienia to co
napisales wyzje to prawda? Konkretyzacja tego tak by to bylo obiektywnie
badalne i mierzalne jest na razie niemozliwa bo po prostu nie wiadomo do
konca co to jest inteligencja. Dlaczego (jak napisales tez nizej, osoby
"madrzejsze" moga miec niskie IQ, a "glupie" wysokie IQ? Co wogole
okresla haslo "inteligencja"? Jak IQ przeklada sie na aktywnosc zyciowa,
prace, kariere itd. To takie pytania postawione "felieetonistycznie" ale
w jakims stopniu oddajace trudnosc.
Najprecyzyjniejsza na razie definicja to to ze IQ to to co mierza testy
nq IQ - czesciowo to dowcip, a czesciowo efekt braku pomyslu co to jest
IQ. Testy sobie, IQ sobie. Poznalem to na sobie kiedys - robiono mi
badania kilka razy w zyciu (szkola glownie) - przeszkoelni psycholodzy,
testy, no po prostu brzytwa naukowa. Na przestrzeniu 15 lat rozrzut
miedzy 125 a 178. No chyba to jaja, nie?
> Huxley
> p.s. Przyszla mi pewna mysl. Czesto mowi sie o osoba - ktore maja duza
> wiedze co implikuje oczytanie - ze sa inteligentne. Moze i sa, ale bardziej
> trafnym okresleniem byloby stwierdzenie, ze taki czlowiek jest erudyta. Tak
> wiec niekoniecznie erudyta bedzie bardzo inteligentnym czlowikiem.
> Co sadzicie o tym?
Poczytaj np. o inteligencji emocjonalnej czy duchowej. To malo naukowa
sprawa za to pokazujaca problem.
|