Data: 2015-04-02 11:39:10
Temat: Re: Ich bin Andreas Lubitz! Du bist Andreas Lubitz?
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
news:mfgv2j$t2t$1@dont-email.me...
> "Chiron" <c...@o...eu> wrote in message
> news:mfgmst$vsk$1@news.icm.edu.pl...
>> Wydaje mi się, że w dyskusji tej jest pewne niedopowiedzenie- z Twojej
>> strony. IMO- Ty suflujesz tu po prostu pewną koncepcję państwa, która
>> może nawet jest dla mnie w pełni do zaakceptowania. Jednak- pewne rzeczy
>> zostały Ci z Twoich poprzednich, głęboko socjalistycznych poglądów- stąd
>> np chęć nakazywania przez państwo nauki języka i dania państwu możliwości
>> zabierania dzieci rodzicom- i to na dodatek pod byle pretekstem.
>
> Brak integracji państwowej i nieposługiwanie się przez obywatela
> oficjalnym językiem nie jest "byle pretesktem". Tak samo powinno
> się odbierać rodzicom dzieci gdyby nie chcieli dzieci uczyć pisać/czytać.
> To jest poważne naruszenie obowiązków rodzicielskich.
>
>> Niestety (albo stety)- koncepcje te tworzą ściśle określoną, organiczną
>> całość. Nie może być tak, że państwo- dajmy na to- USA przed New Deal'em-
>> w którym nagle zmusza ludzi do nauki angielskiego pod rygorem odebrania
>> dzieci! To nikomu by nawet do głowy nie przyszło wtedy w USA.
>
> Zrozum, że w ustroju demokratycznym większość decyduje o losie
> danego regionu. Jeśli w jakims państwie powstaje jakaś enklawa
> pełna obcokrajowców, którzy nie integrują się kulturowo, językowo
> to jest to zagrożenie dla interesów tego państwa. Powstawanie takich
> enklaw jest więc tłumione w zarodku przez takie przymusy integracji
> jako część strategii obronności państwa i integralności granic
> państwowych.
Kompletnie nie odniosłeś się do tego, co chciałem przekazać: systemy
społeczne tworzą
organiczną całość. Rozwiązania z jednego systemu przeniesione do drugiego-
funkcjonują
wadliwie i najczęściej są przez ten system pochłaniane- lub rozwalają
system, do którego
zostały zaimplementowane. No ale to dla Ciebie jest niezrozumiałe- starasz
się ominąć to
szerokim łukiem, i dalej jedziesz po swojemu. No ale tak się nie da. To tak,
jakby ktoś
rozpatrywał swobodne unoszenie się przedmiotu- Ty byś mu zwrócił uwagę na
teorię grawitacji-
a on, niewzruszony- kontynuował swoje:-).
Jeśli chodzi o ustrój demokratyczny- to nie ma czegoś takiego. Są monarchie,
republiki,
systemy mieszane. System demokratyczny- to nowomowa. Czym jest demokracja?
Wmawia sie
ludziom, że mogą przegłosować- czy np homoseksualizm to choroba? A może
gruźlica- też nie
choroba? Albo czy 2 panów i pies- to małżeństwo? A może nie? Tyle, że to
ogłupianie.
Demokracja_to_narzędzie. Nie system. Narzędzie, które ma czemuś służyć. I
tak- jak np nożem
można pokrajać chleb- albo też kogoś zabić, tak i demokracja umiejętnie
użyta- może (i
mogła) wspierać republikę- tak wspaniałą jak USA do New Deal'u. Może ją
także zniszczyć- np
demokratycznie uznając (tak uznała większość), że O.J. Simpson jest
niewinny. Zauważ, że jak
na razie- pasażerom nie każe się głosować, czy kapitan samolotu ma lecieć na
pułapie 10 km
czy np 1 km. No ale- wszystko przed nami, prawda?:-)
> Nie ma to nic wspólnego z histerią antylotniczą wywołaną jednym
> wariatem który rozbił jeden samolot: w historii ostatnich 20 lat
> gdy intensywnie używam różnych linii lotniczych nie pamiętam
> podobnego przypadku. Jeśli będziemy zmieniać całą filozofię życia
> z powodu takich pojedynczych przypadków to będzie się dopiero działo.
Zgadzam się. Właściwie ta sprawa dla mnie jest przykładem, jak bardzo to
wszystko- cały ten
system- jest nieskuteczny. I będąc tak drogi- podnosi tylko ceny biletów.
Tyle, że- jak
pisałem: dotyczy to całego systemu zarządzania państwem. Ktoś żartobliwie
powiedział, że są 2 systemy: jeden- na modłę francuską: obywatela kończącego
40 lat okradł złodziej. Francuz wściekły idzie na policję, pisze listy do
parlamentarzystów- należy wzmocnić policję, zwiększyć ilość patroli, etc.
Oczywiście- odpowiednie ustawy zostają uchwalone, płacą za to wszyscy. Drugi
sposób- angielski: okradziony Anglik mysli: przez 40 lat okradziono mnie
tylko raz. Znaczy- policja działa świetnie. A może..może ich nawet jest za
dużo? Muszę napisać list do mojego parlamentarzysty, żeby sprawdził, czy nie
da się im może trochę zmniejszyć etatów i obniżyc podatki? Tyle, że- jak
pisałem- nie ma tak, że te systemy funkcjonują dwa na raz. To awykonalne. A
Ty to właśnie proponujesz.
>> Niemcy nie postępują zgodnie z własnym prawem nawet. Oni po prostu mają
>> sprawne urzędy- i potrafią wykorzystać prawo tak, żeby ich było na
>> wierzchu.
>
> Jeszcze raz powtórzę swoje: po co się pchasz do kraju w którym Cię nie
> chcą?
> To tak jak byś się pchał do klubu filmowego i nie chciał filmów oglądać...
> Zapisz się do klubu książkowego - Niemcy nie mają monopolu w Europie.
> Strefa Schengen daje Ci możliwość pracy w Portugalii, Czechach, Włoszech.
> Może znajdziesz sobie państwo które nie zmusza dzieci do nauki lokalnego
> języka i będziesz tam sobie żył szczęśliwie bez narzekania na
> germanizację.
>
> Co innego gdy kiedyś zlikwidujemy granice państwowe i nie będzie Niemców,
> Polski, Rosji czy Czechów - będzie jedna wielka kochająca się rodzina...
> Wtedy oczywiście będziesz mógł się posługiwać jakim chcesz językiem.
> Ale na razie, z jakichś powodów chcesz mieć Polskę jako odrębną jednostkę
> państwową od Niemców i Niemcy chcą być odrębni od Polski a to się łączy
> między innymi z odrębnym językiem. I nie widzę nic złego w tym, że Niemcy
> chcą aby Polacy, Turcy czy Ukraincy którzy przyjeżdzają do RFN pracować
> lub mieszkać na stałe i wychowywać tam dzieci uczyli dzieci języka
> niemieckiego.
> Być może metody osiągania takiego celu są zbyt drastyczne w naszych
> oczach,
> ale to jest ICH PAŃSTWO i oni sobie tworzą swoje reguły - jak się obcym
> nie podoba to nie muszą się tam pchać drzwiami i oknami. Zgadzasz się?
No zaraz, ale to też nic nie zmieni- bo na tym terytorium Niemcy i tak mogą
stosować taką praktykę prawa. To nie tak. Jest państwo, które ogłasza swoje
prawa. Ja tam jadę- więc zobowiązuję się respektować je. No ale jak to
robię- to mam prawo spodziewać się prawnej ochrony- a nie oprymowania.
Przecież Twój rząd nie raz interweniował w drobniejszych sprawach. Czym była
inwazja na Grenadę? Co innego, jak wiem, że nie będę mógł przestrzegać prawa
kraju, do którego jadę: np Arabii Saudyjskiej. No może jeszcze ja- będę.
Jednak np młoda Polka niech się nie dziwi, jak wyląduje w więzieniu gdzie
zostanie potraktowana jak prostytutka- za to, że szła po ulicy w mini i tak
weszła do restauracji- sama. No ale oni tam mają takie prawo. Można sobie
poczytać- więc jak ktoś nie ma zamiaru go respektować- to niech nie lezie.
>> Tam, w ich rzeczywistości (wracając do tematu)- gdyby pilot spróbował
>> przekupić np psychiatrę (gdyby był nakaz takich badań dla pilotów)- na
>> 99% lekarz powiadomił by- jeśli nie władze (no bo do psychicznie
>> chorego?)- to z pewnościa przełożonych pilota- natychmiast. Wraz z
>> informacją o usiłowaniu przekupstwa.
>
> Poczytaj najnowsze doniesienia w kwestii Lubitza jakie wczoraj usłyszałem
> w TV - już w 2009 wiadomo było o problemach jego psychicznych - nawet
> przerwał z tego powodu swoją szkołę lotniczą. Mimo wiedzy o tym LH
> przyjęła go do pracy na posadzie pilota. A więc nawet przy istnieniu przez
> Was postulowanych restrykcji nie uniknęliśmy tego że jeden wariat
> się przesmyknął przez sito. Taki przypadek po prostu trzeba stolerować
> jako nieistotny w całokształcie: zauważ, że samoloty nagminnie nie spadają
> z nieba - zainteresuj się ile samolotów dziennie startuje i laduje z
> jednego
> większego lotniska: w Chicago jest duże lotnisko międzynarodowe O'Hare
> i tam samoloty ladują i startują nieustannie cały dzień w odstępach 4
> minutowych.
> Jeden wypadek, jakkolwiek bardzo przykry, tragiczny dla osób na pokładzie
> czy ich rodzin, nie powinien wywoływać histerii i paniki tak jak wypadki
> 9/11
> nie powinny powodować masowej paniki na lotniskach i Patriot Act...
OK- jeszcze raz: ja się zgadzam. może jednak zauważysz, że przede wszystkim
po to było 9/11, żeby był Patriot Act (a to dopiero początek). Nadal
uważasz, że 9/11 to było wszystko naprawdę?
> Nie dajmy się zwariować i ulegać strachowi: ludzie będą ginąć w wypadkach,
> ludzie będą zabijać sie nożami, ludzie będą sobie podkłądać świnie - nie
> da się temu w 100% zapobiegać i próby zapobiegania w 100% doprowadzą
> to tego że wszędzie będziesz musiał mieć kamery, podsłuchy i każdy na
> każdego musiałby kablować, nawet jak ma cień podejrzeń i brak pewności.
> Chciałbyś żyć w takim społeczeństwie? Bo ja nie...
Zgoda. Czytałeś Nocny Lot? Miałes w szkole taką lekturę.
--
Chiron
|