"Chiron" <c...@o...eu> wrote in message
news:mfjd7g$peg$1@node2.news.atman.pl...
> tylko bardzo opresyjne państwo w ogóle rości sobie prawo
> do zabierania dzieci swoim obywatelom (nawet cudzoziemcom)-
> a już w szczególności zabierania za to, że posługują się w jego
> obecności swoim językiem. Tego chyba nie było nawet w najsroższych
> reżimach totalitarnych- do czasów wybitnych
> socjalistów- Stalina i Hitlera.

Zrozum, że ulegasz demagogii i propagandzie.
Do tej pory nie przedstawiłeś ANI JEDNEGO konkretnego przypadku
zabrania dzieci Polakom w Niemczego który byłby w jakiś sposób
udokumentowany dla nas, czytelników. Odsyłałeś mnie ogólnie do
googla - poszukałem, poczytałem i znalazłem tylko antyniemiecką
propagandę - żadnych faktów, żadnych dokumentów, żadnych dowodów.

> Słyszałeś o Dzieciach Zamojszczyzny? Dziś rocznica.

Czyżby znowu następny grupowicz myli wydarzenia spod okupacji
czy wojny z wydarzeniami w wolnym, demokratycznym kraju?
Czy to Tobie się miesza we łbie czy świadomie demagogię stosujesz
próbując manipulować emocjami ludzi?

> I jednocześnie uważasz, że to państwo może pozwolić swoim
> obywatelom na tak szeroko pojęty liberalizm, jaki proponujesz?!
> To jest rodzaj schizofrenii wręcz.

Nic nie uważam. Pytam, szukam, proszę o fakty. Nic nie dostaję.
Tylko stek demagogii i propagandy antyniemieckiej...

Miałem takiego kolegę w Polsce, który się skarżył że zabrali
mu prawo jazdy za normalną jazdę. Podobno nie zrobił zadnego
wykroczenia - stał na czerwonym, jechał na zielonym, nie zmieniał
pasa bez migaczy, auto miał sprawne... Historię "prześladowania"
opowiadał na kilku spotkaniach na których byłem świadkiem
i wiele osób nawet dawało się łapać na haczyk i współczuć mu...
Problem w tym, że zataił jeden fakt - Policja nie zabrała mu prawa
jazdy za popraną jazdę po drodze czy przestrzeganie przepisów
o światłach ulicznych - zataił fakt, że podczas rutynowej kontroli
zmierzyli mu 1,2 promila alkoholu...

Dopóki nie poznasz sprawy tych Polaków w Niemczech bliżej
i nie zapoznasz się z konkretną sprawą, konkretnymi zarzutami,
poznasz dokumenty to prawdy się nie dowiesz jak będziesz
słuchał jednostronnej opowieści "pokrzywdzonej" matki...
Wstrzymaj się więc z osądami bo tylko zły sędzia wysłuchuje 1 strony.

>> Jeśli jedziesz do Niemiec to przestrzegasz niemieckiego prawa.
>> Jeśli dzieje Ci się krzywda i jesteś oskarżany o nieprzestrzeganie
>> prawa tylko dlatego że jestes Polakiem, a Ty go przestrzegasz
>> to wtedy spodziewać się możesz ochrony prawnej polskiego rządu.
>> Ale nie wtedy gdy nie przestrzegasz niemieckiego prawa.
> Ci ludzie nie złamali niemieckiego prawa. Niestety- rząd polski (a raczej
> polskojęzyczny) nie reprezentuje nas wcale. W sytuacji opisywanej przeze
> mnie- rodzice ci najwięcej pomocy uzyskali od Niemców- ludzi dobrej woli.
> To, co przeszli z polskojęzycznym korpusem dyplomatycznym- nadaje
> się na opowieść. Kryminalną.

Opowiadać tak sobie możesz do nocy... nic to nie da.
Twoja historia brzmi bardzo jednostronnie, tak jak ta historia
mojego kolegi o "prześladowaniach" go przez polską Policję...