medea pisze:
> Piotr pisze:
>
>> A ja myślałem, że troszkę spoważniałaś, a Ty tylko
>> się kamuflowałaś.
>
> Nie, nigdy się nie kamuflowałam. Tylko ja - być może w przeciwieństwie
> do innych - nie deprecjonuję kompletnie Twojej osoby z tego powodu, że
> nie chcesz/nie potrafisz/boisz się* odczuwać niektóre emocje i im zaufać.


Nie wiem skąd taki pomysł, że boję się cokolwiek odczuwać.
Odczuwam bardzo wiele rzeczy jednak zwykle z głową.
Zauważ, że człowiek kontroluje sam siebie w całym praktycznie zakresie.
Weźmy chociażby najprostszy przykład - fizjologię i jej potrzeby.
Nikt ich przecież nie blokuje całkowicie i na zawsze,
a jedynie stosownie kontroluje.
Podobnie z emocjami.
Przecież nie dalej jak wczoraj miałaś przykład Madzi,
która utraciła nad nimi kontrolę.
I co, taki miły był widok? Raczej nie sądzę.
Co zaś do mojej osoby, to nawet jak świadomie nie chcesz
mi przyznać racji, to na pewno intuicyjnie ją wyczuwasz
i prawdopodobnie dlatego mnie nie deprecjonujesz.
Jeśli Twoja intuicja jest prawidłowa, to można chyba powiedzieć
że w tym względzie nie robisz mi żadnej łaski ;-)
Piotrek