Data: 2010-05-10 10:32:30
Temat: Re: Ile kosztuje bilet wstępu na Wawel?
Od: Piotr <p...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
medea pisze:
>
> Mnie zastanawia, czym miałby się różnić _w_praktyce_ związek, w którym
> jesteś zaangażowany od tego, w którym się przed zaangażowaniem
> wstrzymujesz. Załóżmy, że jednak postanowiłeś iść emocjonalnie na
> całość - no i co się wtedy dzieje?
> Wybacz, ale IMO to jest bzdura na resorach. Jeżeli twierdzisz, że
> różniłoby się to tym, że w razie niepowodzenia byś cierpiał, to ja Ci
> mówię, że i tak w razie czego będziesz cierpiał, tylko - jak teraz
> udajesz, że nie kochasz, tak potem będziesz udawał, że wcale nie
> cierpisz. Niezły z Ciebie numer! ;)
> No chyba że z tym ewentualnym uwolnieniem uczuć jest inaczej, niż
> kiedyś pisałeś.
Czemu teraz miałbym cierpieć?
Każdy z nas może iść w swoją stronę, nikt nikogo
na siłę nie będzie trzymał.
A samotny raczej na pewno nie będę.
Nie wiem za bardzo co chcesz usłyszeć.
Raz kiedyś zaangażowałem się i to był bardzo kiepski pomysł.
I to wcale nie chodzi o późniejszy rozpad, ale chociażby o sam bilans.
Przy dużym zaangażowaniu oczekiwania są znacznie większe
i w bilansie emocjonalny wychodzi się na minus.
Możesz sobie mówić, że twój mąż czasem ciebie denerwuje czy
coś, ale tak naprawdę, to raczej na pewno czasem Ciebie satysfakcjonuje,
przynajmniej czynni.
Jednak przy Twoim zaangażowaniu pewnie nawet nie jesteś zdolna
do jakiegoś rzetelnego bilansu.
I to by było chyba na tyle.
Piotrek
|