Data: 2012-02-22 17:03:51
Temat: Re: Incepcja
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 22 Feb 2012 16:23:04 +0100, zażółcony napisał(a):
> W dniu 2012-02-22 15:17, Ikselka pisze:
>> Dnia Wed, 22 Feb 2012 14:50:12 +0100, zażółcony napisał(a):
>>
>>> W dniu 2012-02-22 14:32, Ikselka pisze:
>>>> Dnia Wed, 22 Feb 2012 10:30:33 +0100, zażółcony napisał(a):
>>>>
>>>>> W dniu 2012-02-22 10:15, olo pisze:
>>>>>
>>>>>> Staram się być oszczędny w przyjmowaniu aksjomatów.
>>>>>> Jeżeli nie przekonało mnie wtargnięcie do czyjejś świadomości, to dostęp
>>>>>> do niej na trzech możliwych poziomach, bez wykazania że są takie trzy
>>>>>> poziomy jest dla mnie nie bardziej wiarygodny a tylko trzy razy mniej
>>>>>> prawdopodobny. W tym konkretnym przypadku, bardziej przekonywał by mnie
>>>>>> na przykład taki scenariusz. "Docieram do obszaru ciała migdałowatego,
>>>>>> umieszczam wzór swoich feromonów w jej ośrodku pożądania i hulaj dusza ;)"
>>>>>
>>>>> No pacz, sztywniak po prostu jesteś ... Nie dajesz się 'porwać' :)
>>>>>
>>>>> Czy jakiejś kobiecie udało się wzbudzić w Tobie irracjonalny
>>>>> zachwyt, który skłoniłby Cię do nieobliczonych ruchów ? :)
>>>>
>>>> Po co ta pruderia, spytaj po prostu, czy jest prawiczkiem ;-PPP
>>>
>>> Na tej samej zasadzie, równie dobrze mogę spytać Ciebie:
>>> "czy twój zięć jest prawiczkiem" ? :)
>>
>> Nie widzę tutaj żadnej "zasady".
>>
>>
>>> Tak sobie ostatnio pomyślałem, co mnie istotnie mierzi
>>> w tzw. metodach naturalnych (ja znowu o antykoncepcji).
>>> Pomijając wątpliwą skuteczność itp, można to sformułować
>>> to w taki sposób: "zakaz współżycia podczas owulacji
>>> jeśli nie ma planu kolejnego dziecka". Mówiąc krótko,
>>> jak kobieta ma w tym czasie wielką ochotę, jest cała
>>> mokra, jej organizm woła o seks i jest gotów dostarczyć
>>> jej bez większego wysiłku małych, małżeńskich uniesień
>>> - to nie wolno nawet z mężem i finito :) Mierzi
>>> również dlatego, że mąż w tym czasie także odczuwa
>>> zwiększoną satysfakcję i jest skłonny do większej
>>> mobilizacji. Jest to całkiem ciekawy, naturalny
>>> i dobry moment do pogłębiania więzi między małżonkami.
>>>
>>> No i co ? No i guma jest be. Oral jest be. Trzeba
>>> sobie np. ten okres obrzydzić, żeby za bardzo nie
>>> tęsknić albo stosować inne metody 'wypierania świadomości
>>> rozkoszy'.
>>
>> Kiedy masz ogromną ochotę na coś dobrego, nie z powodu wygłodzenia, a dla
>> przyjemnosci, a wiesz, że właśnie inni są głodni i musisz brac pod uwagę
>> ich potrzeby, mimo wszystko rozpychasz się łokciami i dorywasz do wspólnej
>> miski?
>
> [Nie ma sprawy, zepchnijmy temat "smacznego rosołu na daleki margines]
>
> Więc jak dorosły z dorosłym ...
>
> Co, do diaska ma wspólnego seks małżeński podczas owulacji z
> rozpychaniem się łokciami pośród głodujących ????
No wiesz, skoro ci "głodujący" w jakiś sposób zależą od Twego...
hmmm...apetytu...
> Nie wydaje Ci się, że to się trzeba wpierw nieźle natrenować,
> żeby 'automatycznie' tworzyć takie ciężkie skojarzenia ?
Jeden sobie tworzy automatycznie, drugi z mozołem usiluje zrozumieć - więc
dla drugiego może i ciężkie.
> Czy dorosłe małżeństwa wg Ciebie nie mają dość normalnych,
> codziennych kłopotów, żeby sobie jeszcze dodatkowo wpychać
> na bańkę takie obciążenia i robić z łóżka Afrykę ?
Odpowiedzialność za skutki swej aktywności seksualnej to jest obciążenie,
masz rację. Bo małżeństwo to nie je-bajka. A że sobie je-bajkowo niektórzy
wyobrażają... Cóż, zachodzi pytanie, PO CO się żenili, skoro im na
"wolności" było lepiej pod tym względem...
--
XL
|