Data: 2012-02-23 16:13:38
Temat: Re: Incepcja
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 23 Feb 2012 09:40:42 +0100, zażółcony napisał(a):
> > Chyba kumam. No patrz, jak zamieszałaś ...
> Iksi, ja też uprawiam seks małżeński i ma to mało wspólnego z tym
> seksem, o którym powyżej mówisz. Ty piszesz o 'seksie małżeńskim
> katolickim'. Mi i mojej żonie wolno, kiedy się nam najbardziej chce.
> Jest wachlarz, nieduży, ale jednak jest -wachlarz środków, które
> zminimalizują szansę zajścia w ciążę - i się sprawdza. Ale UWAGA:
> jesteśmy gotowi na to, że jednak jak dziecko się pojawi, to je
> przyjmiemy. Będzie to wymagało małej przebudowy naszego obecnego życia,
> ale na pewno nie będziemy rozpaczać. Ta gotowość jest wpisana w całe
> nasze małżeństwo, zawsze, kiedy "idziemy do łóżka". To jest
> sprawa chyba oczywista, kiedy mowa o DOROSŁYCH ludziach ?
No ale przecież Ty mówisz o MOIM seksie katolickim.
Różniczka polega jedynie na INNYM (tj. u nas niedyktowanym tylko
instynktami,lecz także rozumem) umiejscowieniu w czasie tego, co Ty
nazywasz "najbardziejchceniem" 3-)
--
XL
|