Data: 2012-11-22 03:00:04
Temat: Re: JA
Od: Andromeda <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 22 Lis, 01:51, Andromeda <r...@g...com> wrote:
> Czy doświadczenie Gombrowicza z patriotyzmem może się nam dziś
> przydać? Bez wątpienia, patriotyzm w dzisiejszej polityce polskiej
> służy na powrót do manipulacji emocjami, a widok polityków skądinąd
> skorumpowanych i prących do władzy za wszelką cenę, którzy posługują
> się chętnie bogoojczyźnianą retoryką, może budzić głęboki niesmak. Z
> drugiej strony jednak potrzeba wyrazistej identyfikacji staje się
> jedną z obsesji ludzi mieszkających w globalnym społeczeństwie, a
> droga na przykład Richardowi Rorty'emu nadzieja, że dalszy rozwój
> społecznej świadomości doprowadzi do tego, że poczniemy utożsamiać się
> wszyscy z coraz większymi, ponadnarodowymi organizmami społecznymi, a
> w końcu z "człowieczeństwem", przechodząc do porządku nad
> niegdysiejszymi podziałami, wydaje się czystą utopią. Tego typu
> "makroidentyfikacja" wymaga od jednostek ogromnego intelektualnego
> wysiłku i często kończy się klęską, swoistą zapaścią, podczas której
> utożsamienie z wielkim organizmem politycznym zmienia się raptownie w
> szereg identyfikacji lokalnych, a połączone jest to zazwyczaj z
> wybuchem wzajemnej nienawiści. Najlepszym przykładem tego typu procesu
> może być rozpad Jugosławii. Patriotyzm lubi w tej sytuacji zmieniać
> się w agresywny nacjonalizm, który wspierają konflikty religijne lub
> etniczne.
>
> Co nam w takiej sytuacji daje Gombrowiczowska wersja relacji jednostka-
> naród? Przede wszystkim wszczepia ludziom zbawczy krytycyzm wobec
> narodowej mitologii i dystans wobec przenoszącego ją języka. Bo
> prawdziwie groźny w początkowej fazie narastania konfliktów narodowych
> jest właśnie język projektujący rzeczywistość w taki sposób, by
> "nasze" jawiło się jako dobre i naturalne, "obce" zaś - jako złe i
> sprzeczne z przyrodzonym porządkiem świata (5). Dlatego jeśli istnieje
> coś takiego, jak "patriotyzm" Gombrowicza, to musi on pozostać
> niewypowiedziany, obecny jedynie w instynktownych aktach utożsamienia
> z krajobrazem czy obyczajem, z którego pisarz się wywodzi, a przede
> wszystkim z ojczystą mową jako wciąż żywym, zmieniającym się
> dynamicznie strumieniem znaczeń i sensów. Każdy objaw kostnienia
> języka, ustalania się patriotyzmu rozumianego jako zbiór frazesów
> służących politykom do doraźnych celów, jest objawem schorzenia, które
> może powodować deformację obrazu świata, a w ostatecznych
> konsekwencjach - wybuch agresji. Polityk mieszający hasła patriotyczne
> ze skierowaną przeciw wszystkim "obcym" ksenofobią i wykorzystujący do
> własnych celów (co się w dzisiejszej Polsce zdarza) najbardziej tępy i
> prymitywny rodzaj szowinizmu, jakim jest szowinizm kibiców sportowych,
> musi wiedzieć, że igra z ogniem. Jak krótka może być droga od tego
> nacjonalizmu w karykaturze do wojny, pokazuje słynny reportaż Ryszarda
> Kapuścińskiego (6). I jeśli nawet taki scenariusz nie grozi dziś
> Polakom, to zagrożeni są przynajmniej zatruciem nienawiścią, którą
> przenosi mowa. Gombrowicz był jednym z tych pisarzy, którzy
> niebezpieczeństwa takiego schorzenia języka pokazali i wykpili
> szybciej od innych, można więc go zażywać niczym szczepionkę
> skutkującą przeciw różnorodnym chorobom nawiedzającym patriotyzm -
> rozumiany jako tekst, który może ulec zwyrodnieniu. To nienajmniejsza
> z zasług autora "Ferdydurke" - nie tylko dla Polaków.
>
> Jerzy Jarzębski
............ http://www.youtube.com/watch?v=LLDHmd2wReg&feature=y
outube_gdata_player
|