Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: "JA"

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: "JA"

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-07-14 09:14:53

Temat: Re: "JA"
Od: m...@p...arena.pl (Ewa S) szukaj wiadomości tego autora


"Róża" <u...@p...onet.pl> sie popisala:


> Tata, a "Hanna Kobuszewska" <h...@l...com.pl>
> napisał(a):
> > Maria Onderka napisał(a) w wiadomości:
> Piszę do Was bo
> > chcę
> > >poczuć,że nie jestem sama.
> >
> > Nie jesteś sama
> [...]
>
> hmmm. Alez jest sama. [IMNSHO]
> Jak kazdy, myślę, z nas - ze swoimi sprawami, problemami... jest
> po prostu
> sam.
> Nikt za nas nie rozwiąże naszych spraw. nikt się nimi nie zajmie i nie
> powie, jak nalezy postępować, co nalezy robić, by czuć, że nie
> popełnia sie
> błędu. Nikt nie zna recepty na życie, na nas samych...

Alez nie chodzi o to, zeby za nas problemy rozwiazywano!
Wystarczy, miec swiadomosc, ze jesli sie bede starala podjac wlasciwa
decyzje, to - niezaleznie od tego czy wybor okaze sie trafny - znajdzie
sie ktos, kto ten wybor zaakceptuje. Ktos, kto w razie niepowodzenia
powie "chodz na piwo, nalezy sie nam, a co?", wreszcie ktos, komu sie
(przyslowiowo, albo i nawet doslownie) w rekaw mozna wyplakac.

> A często własnie tak chcemy - niech nam ktos powie, co mam
> zrobić... - może,
> żeby ne być gołosłowną... - wystarczy spojrzeć choćby na same tytuły
> wątków...
> "co powiedzieć rodzicom", "co teraz robić" "pomocy" "problem"
> "alkoholizmprzyjaciela -co robić"...

A coz zlego w prosbie o pomoc? Decyzje i tak kazdy podejmuje sam.

> ciekawe, czy gdyby Ci ludzie wiedzieli, że SAMI musza sobie
> poradzić, to czy
> nadal byliby tacy bezradni... troche w to wątpię...

Nie moge sie wypowiadac za innych, ale mnie sie wydaje ze ONI WIEDZA.

> Fantastyczne.. - naprawdę ;( - im więcej sie o tym myśli, tym
> częściej można
> dojść do wniosku, że albo wszyscy oszaleli i nie widzą tego, co my [co
> ja.. - przecież pisze w "swoim imieniu" ;)] albo to my.. ja jestem
> stuknięta ;)
> Może jakimś tam rozwiązaniem jest NIE myślenie o sobie tak
> często... i nie
> oczekiwanie pomocy od innych.... - wtedy może można się bardziej
> zmobilizować..?

Nie-myslenie odsuwa problem, a nie go rozwiazuje. Prosic o rade zawsze
warto, a skorzystac z niej - zaden wstyd. Zacheta ze strony kogos
niezaangazowanego moze zmobilizowac.

> Egocentryzm - choćby i bez podstaw próżności i pychy chyba sam w
> sobie jest
> jednak zabójczy dla naszej psychiki....
> ..chyba, że coś za mocno mącę .. ;)

Lo matko - a co ma piernik do wiatraka? Wytlumacz, prosze bo nie
zrozumialam... troszke namacilas :-)

Pozdrawiam,
EwaS



--
Archiwum listy dyskusyjnej pl-sci-psychologia
http://www.newsgate.pl/archiwum/pl-sci-psychologia/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

PD: nerwica pourazowa
Sens marzeń
(PO)ROZUMIENIE
wstyd
Re: smierc

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »