Data: 2002-07-03 20:09:18
Temat: Re: Ja a matka mojego chlopaka
Od: "Pyzol" <p...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Little Dorrit"
> Na praktykę studencką zapewne?
A skadze! Moj syn wmanewrowal 10 tys, w studia, ktore go zupelnie nie
interesuja (skonczyl je) i pracuje jako disc jockey, co uwielbia. Do Europy
chce jechac poszwendac sie, oczywiscie utrzymywac sie bedzie sam. Ja dam
tylko namiary na nocowanie i pare innych kontaktow ( na dyskoteki tez! Czego
ci emigranci nie robia, jak slowo daje - "Co sie stalo z nasza klasa...':)
Zreszta, on ma tez swoje. I wiesz co? Na ten wyjazd namawia go WSPANIALA
dziewczyna. Az piszcze z przejecia.
Sek w tym, ze Kuba ( starszy) nie wiedzial czego chce, a Nikodem bardzo
dobrze wie, ze chce zostac specjalista od hardware komputerowego i juz w tej
chwili jest w tym doskonaly. Ale na studia nie przyjmuja z 50% z matematyki
( tutaj tak sie to liczy, a potem dostaje literki, kazdy uniwersytet ma
troche inne zwyczaje; w kazdym razie 50% to polska slabiusienka troja).
Oczywiscie, studia sa platne, te na ktore on chce isc, kosztuja 4-5 tys.
rocznie. Ja za nauke dzieciom nie place, same musza na czesne zarobic.
Moga, bez problemu. Nikodem, nie przepracowujac sie zarobil w ub, roku ok. 8
tysiecy. Pracowal srednio 15-20 godzin tygodniowo, po poludniu, plus
weekendy.
Wszystko poszlo w Bonnie, kino, Playstation, gry komputerowe ( oni glownie
sie nimi u niej zajmowali!!!! Grr!grrr!grrr!)
Dorrit, ja nie mam f i o l a na punkcie uniwersytetu, gdyby moje dzieci
chcialy zostac stolarzami,to bylabym szczesliwa - jezeli to ich marzenie (
zawod, oplacany raczej swietnie, nota bene). To nie jest kwestia
"mamuskowej ambicji", ale kwestia powaznego traktowania wlasnego zycia i
wlasnej osoby. Teraz ten mlodszy stara sie o prace w kampanii internetowej,
tam moga go wyslac na studia i za nie zaplacic! Oby mu sie udalo - ale to
bedzie ciezki zapieprz. I dobrze!
Acha, i juz do tego fast foodu, w ktorym obecnie pracuje, sie nie spoznia
( pytalam managera - jedzam przecie!;)
Kaska
|