Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.icm.edu.pl!mimuw.edu.pl!news.mimuw.edu.pl!news.internetia.pl!news.ipartners
.pl!not-for-mail
From: Joanna <c...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Ja przeżyłem
Date: Wed, 12 Sep 2001 11:48:18 +0200
Organization: Internet Partners
Lines: 51
Message-ID: <B7C4FC02.1AD11%chironia@poczta.onet.pl>
References: <9nluun$bl7$1@news.onet.pl> <9nm197$hil$1@h1.uw.edu.pl>
<9nm1qi$ejn$1@news.onet.pl> <9nm2ps$mk0$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: 217.8.166.60
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="ISO-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news2.ipartners.pl 1000288288 92183 217.8.166.60 (12 Sep 2001 09:51:28 GMT)
X-Complaints-To: a...@i...pl
NNTP-Posting-Date: 12 Sep 2001 09:51:28 GMT
User-Agent: Microsoft-Outlook-Express-Macintosh-Edition/5.02.2022
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:102157
Ukryj nagłówki
in article 9nm2ps$mk0$...@n...tpi.pl, Eva at e...@w...pl wrote on 12-09-01
0:22:
>
> A ja myślę, że w chwilach naprawdę dramatycznych należy zachowywać się ze
> spokojem.
> U siebie też to często obserwowałam - gdy jest naprawdę obiektywnie kiepsko -
> wtedy myślę o wiele
> bardziej precyzyjnie.
> Amerykanie już wiele rzeczy złych w swoim kraju widzieli + te filmy;)) i chyba
> sa bardziej odporni.
> To pozwala im podnosić się szybko po kataklizmach wszelkiego rodzaju.
> Poza tym wierzą w potęgę swego państwa jak sądzę.
> Pozdrawiam wszystkich i wyśpijcie się:)
> Eva
To prawda, ze Amerykanie sa niezle przeszkoleni. Kluczowe wydaje mi sie
zachowanie burmistrza NY - "Musimy sprobowac normalnie zyc". I sadzac z
tego, co wczoraj mowila Polka z Newsweeka to oni po prostu mu ufaja i
normalnie zyc probuja. No bo co innego robic? Pozostanie tylko codzienny
niepokoj przy wsiadaniu do metra albo jezdzie samochodem po moscie czy w
tunelu (to jej mniej wiecej slowa). Ale ten niepokoj jest zawsze, czasem
bardziej realny (pamietam, jak balam sie metra w Londynie 10 lat temu, kiedy
IRA bylo bardziej aktywne).
Pochowac martwych, zagrabic trawniki - zycie nalezy do ocalalych.
Podziwiam amerykanska sprawnosc. Wspolczuje tym, co stali sie zywa bomba i
tym, co z okien WTT skakali /tych ludzi widac bylo w relacji:(/, i tym co
ponoc pozostali uwiezieni w podziemiach (linia metra).
Dla mnie wszystko sie zmienilo - minal mit nienaruszalnego kolosa-gwaranta
bezpieczenstwa. Minal czas swiata bez granic, zanim jeszcze sie zaczal.
Wczoraj oczywiscie rozmowy, rozmowy. To dziwne, bo sama struktura akcji, ta
organizacja, nazwijmy to - mysl strategiczna i marketingowa, jest w tak
oczywisty sposob zachodnia. Wiec moze jednak wrog czai sie wewnatrz
(pamietacie "Upadek" - bialy sfrustrowany mezczyzna)?
Nie ma rozwoju bez konfliktu. A jednak - to sytuacja patowa - bo rozwoj w
tym momencie oznacza autodestrukcje - system osiagnal swoje ewaluacyjne
granice? (oczywicie juz jakis czas temu)
Podejrzewam, ze w poniedzialek bedzie najlepsze wydanie polskiego Newsweeka
(taka gratka dla nich z punktu widzenia marketingu). I dalej trudno przestac
kategoriami zysku, obiegu informacji, konkurencji. A przeciez jednoczesnie
cos sie skonczylo.
Duzo pytan...
Pozdr.
J.
|