« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-08-19 13:42:25
Temat: Jajko po BenedyktyńskuWitam
Czy ktoś z Was zna może przepis na jajko po Benedyktyńsku?
Pozdrawiam
Beza z Opola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-08-19 14:51:06
Temat: Re: Jajko po Benedykty?skuIn article <cg2ao9$4ju$1@213.238.122.43.adsl.inetia.pl>,
"Beza" <s...@t...pl> wrote:
> Witam
> Czy kto? z Was zna mo?e przepis na jajko po Benedykty?sku?
> Pozdrawiam
> Beza z Opola
Cyz chodzi Ci o eggs Benedict (jajka a la Benedict) czy o oeufs
benedictine (jajka po benedyktyńsku)? Te dwie zupełnie różne potrawy są
bardzo często mylone.
Władysław
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-08-19 15:27:26
Temat: Re: Jajko po Benedykty?skuWladyslaw Los <w...@o...pl> napisał(a):
> Cyz chodzi Ci o eggs Benedict (jajka a la Benedict) czy o oeufs
> benedictine (jajka po benedyktyńsku)? Te dwie zupełnie różne potrawy są
> bardzo często mylone.
>
> Władysław
No...To zaczyna byc naprawde interesujace.
"Zupelnie inne..?" E tam, "zupelnie" inne to one nie sa. W jednym jajka,
sos hollandaise, kanadyjski bekon i grzanka/english muffin jako "baza"a w
drugim jajka, sos hollandaise i puree z rybki oraz ziemniaki jako "baza."
Znasz jakies iakies inne roznice..?
Jesli tak, to podaj swoje zrodla...
No i co z tymi nazwami? Eggs Benedict ...Oufs a la benedictine ("jajka a la
Benedict"), Ouefs benedictine...? Bo w Kanadzie "Oufs a la benedictine" =
eggs Benedicts a we Francji nie...
--
><eM eL><Washington, D.C.><
><Nothing can be made completely foolproof because fools are so ingenious><
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-08-19 16:56:37
Temat: Re: Jajko po Benedykty?skuIn article <cg2gsu$dsd$1@inews.gazeta.pl>,
"eM eL" <b...@g...SKASUJ-TO.pl> wrote:
> Wladyslaw Los <w...@o...pl> napisał(a):
> > Cyz chodzi Ci o eggs Benedict (jajka a la Benedict) czy o oeufs
> > benedictine (jajka po benedyktyńsku)? Te dwie zupełnie różne potrawy są
> > bardzo często mylone.
> >
> > Władysław
>
> No...To zaczyna byc naprawde interesujace.
> "Zupelnie inne..?" E tam, "zupelnie" inne to one nie sa. W jednym jajka,
> sos hollandaise, kanadyjski bekon i grzanka/english muffin jako "baza"a w
> drugim jajka, sos hollandaise i puree z rybki oraz ziemniaki jako "baza."
> Znasz jakies iakies inne roznice..?
> Jesli tak, to podaj swoje zrodla...
>
> No i co z tymi nazwami? Eggs Benedict ...Oufs a la benedictine ("jajka a la
> Benedict"), Ouefs benedictine...? Bo w Kanadzie "Oufs a la benedictine" =
> eggs Benedicts a we Francji nie...
W ramach odpowiedzi wklejam tekst z jednego z moich starych felietonów.
Sztokfisz i jaja w koszulkach
Sztokfisz, wysuszony na wiór, solony dorsz, zniknął z polskiej kuchni i
wyobraźni kulinarnej. Był on jednak dawniej ceniony i chociaż jadany
głównie w poście, to nie tylko dla umartwienia. Znawcy staropolskiej
kultury, Brückner i Bystroń pisali, że z przyrządzania sztokfisza
słynęli u nas w XVIII wieku kapucyni, których z tego powodu zapraszano
na dwory, nawet na królewski, chętniej niż dla odprawiania nabożeństw.
W kuchniach wielu innych narodów jednak zarówno sztokfisz jak i inne
odmiany solonego dorsza nadal cieszą się estymą. We Francji taki dorsz
występuje zwykle pod nazwą morue, a wśród potraw z niego króluje
prowansalskie estofinado ? ragout z pomidorami, cebulą, czosnkiem, oliwą
i ziołami.
Tak jak u nas kapucyni, tak we Francji specjalistami od solonego dorsza
byli zapewne benedyktyni. W każdym razie wskazuje na to fakt, że
określeniem a la bénédictine nazywa się potrawy zawierające purée z
solonego dorsza i ziemniaków. Podobnie jak u nas były to niegdyś potrawy
postne, które dzięki mistrzostwu zakonnych kucharzy wzniosły się na
szczyty sztuki kuchennej. Obowiązkowym dodatkiem do nich stały się
trufle, a najsłynniejsze pośród nich są oeufs bénédictine ? jajka po
benedyktyńsku ? kopczyk purée z solonego dorsza z truflami, obłożone
jajkami w koszulkach i polane sosem śmietanowym.
Zdziwiłem się niedawno, kiedy w uroczej komedii "Uciekająca panna młoda"
bohaterka, prosta dziewczyna z amerykańskiej prowincji, wymieniła jajka
po benedyktyńsku jako swają ulubioną potrawę na śniadanie. Skąd tam
nagle takie wyszukane gusta i rozrzutność ? trufle na śniadanie? W czym
rzecz zrozumiałem kilka dni temu, gdy Robert Makłowicz w swym programie
telewizyjnym przyrządzając jajka w koszulkach na grzance z sosem
chrzanowym oznajmił, że gdyby sos był holenderski to byłyby to jajka po
benedyktyńsku. Istnieje mianowicie inna potrawa, o nieco podobnej
nazwie, chociaż całkiem innym rodowodzie. Eggs Benedict, jajka a la
Benedict to jedna z pereł w koronie kuchni amerykańskiej. Chodzi tu o
jajka w koszulkach podane na grzankach z połówek angielskich drożdżowych
muffinek, okrytych plastrami smażonego ?kanadyjskiego bekonu?, czyli
wędzonego schabu, polane sosem holenderskim.
Pochodzenie tej potrawy jest niejasne. Legendy mówi o finansiście z Wall
Street nazwiskiem Benedict, który zamówił takie jajka czy to w słynnej
restauracji Delmonico, czy to w hotelu Waldorf, gdzieś w początkach
zeszłego wieku. Podobno było to po przehulanej nocy. Cóż, danie
niewątpliwie odpowiednie na taką sytuacj?, zwłaszcza, jeżeli towarzyszyć
mu będzie, jak niektórzy polecają, szklaneczka Bloody Mary?, na
śniadanie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-08-19 17:54:51
Temat: Re: Jajko po Benedykty?skuWladyslaw Los <w...@o...pl> napisał(a):
> W ramach odpowiedzi wklejam tekst z jednego z moich starych felietonów.
Teoretyk wiec...Wygladales mi na teoretyka w tym zakesie od samego poczatku -
kiedy i gdzie ostatnio jadles oeufs a la bénédictine z puree z solonej
ryby..? Bo ja - z przyczyn rodzinnych - akurat stosunkowo niedawno (z sola
puree i ze szpinakiem, nota bene, bo rzecz dziala sie prawie w Prowansji ale
w prywatnym domu), ale sprobuj dostac cos takiego w przecietnej restauracji
we FR: dostaniesz "oeufs a la Bénédict" czyli eggs Benedict, czyli nagie
jajka ("poached") na grzance pod sosem hollandaise z dodatkami do wyboru -
np.boczkiem, z lososiem wedzonym i - najprawdopodobniej - ze szpinakiem.
Taki to tam sztokfisz...Uwielbiam teoretykow (nie!)
A wiec masz 99,9% szansy ze po zamowieniu eggs Benedict (jajek a la Bendict)
czy oeufs a la bénédictine/benedict w dowolnym jezyku i w dowolnym kraju
swiata dostaniesz amerykanska wersje - na grzance (albo - w USA - na czyms
co my nazywamy English Muffin a w Wielkiej Brytanii nikt nigdy o czyms takim
nie slyszal), z dwoma okraglymi plastrami bekonu (nazywanego w USA
kanadyjskim a w kanadzei po prostu "bacon") obficie oblane sosem
hollandaise. Wyeksperymentowane od Waszyngtonu po Tokio, Paryz, Caracas,
Buenos Aires, i wiele innych miast malych i duzych, a nawet i w Warszawie.
Tak wiec nikt nic nie myli - francuski wymysl zostal dokladnie i zasluzenie
zapomniany a nowe i lepsze z USA zdobylo swiat!
:-)))
><eM eL><Washington, D.C.><
><There are lies, damned lies and statistics><
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-08-19 18:53:28
Temat: Re: Jajko po Benedykty?skuIn article <cg2phb$jba$1@inews.gazeta.pl>,
"eM eL" <b...@g...SKASUJ-TO.pl> wrote:
> Wladyslaw Los <w...@o...pl> napisał(a):
>
>
>
> > W ramach odpowiedzi wklejam tekst z jednego z moich starych felietonów.
>
> Teoretyk wiec...Wygladales mi na teoretyka w tym zakesie od samego poczatku -
> kiedy i gdzie ostatnio jadles oeufs a la bénédictine z puree z solonej
> ryby..? Bo ja - z przyczyn rodzinnych - akurat stosunkowo niedawno (z sola
> puree
Z solą? to solę się soli i suszy?
>i ze szpinakiem, nota bene, bo rzecz dziala sie prawie w Prowansji ale
> w prywatnym domu),
Tak, tak, słyszałem o tournedos Rossini z bekonem i pomidorami, crepes
Suzette ze skórką omarańczową i flambowane na użytek turystów, kotletach
de volaille z serem. Wszystko można, tylko po czemu nie nadać temu
odrębnej nazwy, tylko udawać, że to coś innego?
> ale sprobuj dostac cos takiego w przecietnej restauracji
> we FR: dostaniesz "oeufs a la Bénédict" czyli eggs Benedict, czyli nagie
> jajka ("poached")
Dlaczego nagie? Poached eggs oeufs po francusku oeufs pochés to
przecież jajka w woreczkach, czy kieszonkach. Po polsku to jajka w
koszulce. ;-)
> na grzance pod sosem hollandaise z dodatkami do wyboru -
> np.boczkiem, z lososiem wedzonym i - najprawdopodobniej - ze szpinakiem.
> Taki to tam sztokfisz...Uwielbiam teoretykow (nie!)
Czy myślisz, że na pytanie o przepis powinniśmy podawać to, co podają w
przeciętnej restauracji francuskiej?
> A wiec masz 99,9% szansy ze po zamowieniu eggs Benedict (jajek a la Bendict)
> czy oeufs a la bénédictine/benedict w dowolnym jezyku i w dowolnym kraju
> swiata dostaniesz amerykanska wersje
to nie jest "amerykańska wersja", tylko z gruntu inne danie - na grzance
> (albo - w USA - na czyms
> co my nazywamy English Muffin a w Wielkiej Brytanii nikt nigdy o czyms takim
> nie slyszal), z dwoma okraglymi plastrami bekonu (nazywanego w USA
> kanadyjskim a w kanadzei po prostu "bacon")
Czyli, jak pisałem wędzonym schabem.
> obficie oblane sosem
> hollandaise.
Dokładnie tak jak opisałem. I Kilkakrotnie podkreślałem, że obecnie
takie danie jest mylone z oeufs bénédictine.
> Wyeksperymentowane od Waszyngtonu po Tokio, Paryz, Caracas,
> Buenos Aires, i wiele innych miast malych i duzych, a nawet i w Warszawie.
>
> Tak wiec nikt nic nie myli - francuski wymysl zostal dokladnie i zasluzenie
> zapomniany a nowe i lepsze z USA zdobylo swiat!
Myślę , że dobre, ale nie lepsze. Po prostu inne danie. A oryginalne
oeufs bénédictine zapomniane zostały zapewne z powodu małej popularności
sztokfisza i ceny trufli.
Władysław
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-08-19 19:39:40
Temat: Re: Jajko po Benedykty?skuWladyslaw Los wrote:
> Myślę , że dobre, ale nie lepsze. Po prostu inne danie. A oryginalne
> oeufs bénédictine zapomniane zostały zapewne z powodu małej popularności
> sztokfisza i ceny trufli.
A ja kocham sztokfisza calym sercem i w ten week-ned bedzie na obiad
(zasmazany z ziemniakami, cebula i odrobina octu winnego).
--
Kot
m...@p...onet.pl
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-08-19 19:49:48
Temat: Re: Jajko po Benedykty?skuKot wrote:
> A ja kocham sztokfisza calym sercem i w ten week-ned bedzie na obiad
> (zasmazany z ziemniakami, cebula i odrobina octu winnego).
>
a skad ty go bierzesz kocie ???
wiku (co chcialby sprobowac, ale nie sadzi by bylo mu dane)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-08-19 19:56:33
Temat: Re: Jajko po Benedykty?skuwiku wrote:
> Kot wrote:
>
>> A ja kocham sztokfisza calym sercem i w ten week-ned bedzie na obiad
>> (zasmazany z ziemniakami, cebula i odrobina octu winnego).
>>
>
> a skad ty go bierzesz kocie ???
>
> wiku (co chcialby sprobowac, ale nie sadzi by bylo mu dane)
Ze sklepu. Ale we Francji ;)
--
Kot
m...@p...onet.pl
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-08-19 20:13:37
Temat: Re: Jajko po Benedykty?skuWladyslaw Los <w...@o...pl> napisał(a):
> In article <cg2phb$jba$1@inews.gazeta.pl>,
> "eM eL" <b...@g...SKASUJ-TO.pl> wrote:
>
> > Wladyslaw Los <w...@o...pl> napisał(a):
> >
> >
> >
> > > W ramach...
Łosiu!
Ty stara pierdoło!
Nie znudziło Ci się jeszcze, zgryźliwy tetryku, doczepanie do postów ludzi,
którzy chcą powymieniać poglądy..? A powinno...
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |