« poprzedni wątek | następny wątek » |
121. Data: 2010-09-18 09:39:19
Temat: Re: Jak? Co? Dlaczego?
Użytkownik "Magdulińska" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:4c93f19b$0$27027$65785112@news.neostrada.pl...
> W dniu 2010-09-17 23:20, malkontent pisze:
..
>> widzisz, że staram się ją wykorzystać ? :-)))
> To powodzenia Nie-Malkontencie. Trzymam kciuki.
i pomogło (dzięki ) - Chrion poszedł na "ugodę " :-)))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
122. Data: 2010-09-18 09:45:53
Temat: Re: Jak? Co? Dlaczego?
Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
news:i7118c$aph$1@news.task.gda.pl...
> Użytkownik "malkontent" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:4c93db99$0$21005$65785112@news.neostrada.pl...
>>
>> Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
>> news:i70jtl$8p9$1@news.onet.pl...
>> ..
>>> Ha! Stój i nie uciekaj mi teraz!
>>> Co to ma znaczyć- poddajesz się?
>>
>> oczywiście - od razu przyznaje Ci racje :-))
>
>
> A właśnie że nie mam racji:-)
Magda ma dobre kuciki :-)))
..
> Jeśli ktoś chce ratować swój związek- i tę chęć mają obie strony- zawsze
> się go uratować da. Kwestia jeszcze, żeby się dogadali. I od tego jest
jak obie strony chcą ?
to chyba nie ten przypadek
to raczej etap - jedna strona
juz nie może wytrzymać -a druga nie wie
(lub udaje ) o co chodzi ?
ale mi głównie chodzi o to ,że istnieją takie przypadki
że taka metoda może mieć sens - da sie racjonalnie
uzasadnic - i tylko tyle
poniewaz nie wiemy o co w orginale chodziło
dalsze dywagacje chyba nic już nie wniośą do sprawy ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
123. Data: 2010-09-18 09:48:27
Temat: Re: Jak? Co? Dlaczego?
Użytkownik "glob" <r...@g...com> napisał w wiadomości
news:d5a1807e-b687-451b-a854-47d5ea23ab2c@f26g2000vb
m.googlegroups.com...
malkontent napisał(a):
> U�ytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisa� w wiadomo�ci
> news:i70jtl$8p9$1@news.onet.pl...
>A zauważyłeś że Przewodas robi to samo? To jest zachowanie do tych z
>ulicy, bo są poza kulturą. Czyli jakiekolwiek tłumaczenie związane z
>kulturą traktują wrogo.
ale sobie autorytet/wzór do naślodownictwa znalazłes
:-))))))))))))))))))
globciu - ja go nawet w cytatach omijam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
124. Data: 2010-09-18 10:39:49
Temat: Re: Jak? Co? Dlaczego?
Użytkownik "malkontent" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:4c948a52$0$21009$65785112@news.neostrada.pl...
>
> Magda ma dobre kuciki :-)))
miało być : kciuki
czasem, jak widać, dysleksja
nie przechodzi wraz z maturą :-)))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
125. Data: 2010-09-18 11:04:58
Temat: Re: Jak? Co? Dlaczego? W dniu 2010-09-18 09:39, Chiron pisze:
> Użytkownik "Magdulińska" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:4c943179$0$22815$65785112@news.neostrada.pl...
>> Przebaczam i to wiele.
>> Zdradę też bym pewnie wybaczyła, ale.... nie umiałabym już wtedy żyć
>> obok człowieka, który zdradził.
>> Czułabym do niego obrzydzenie, złość, żal.... a pewnie i nawet
>> nienawiść....
> Czyli: przebaczam w ten sposób, że mówię: przebaczam. Serce nadal nie
> przebacza- a nawet nienawidzi.
> Magdulińska: to jest właśnie brak przebaczenia.
>
>
Przecież mówiłam, że zdrada jest wyjątkiem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
126. Data: 2010-09-18 11:07:28
Temat: Re: Jak? Co? Dlaczego? W dniu 2010-09-18 11:45, malkontent pisze:
>
> Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:i7118c$aph$1@news.task.gda.pl...
>> Użytkownik "malkontent" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
>> news:4c93db99$0$21005$65785112@news.neostrada.pl...
>>>
>>> Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
>>> news:i70jtl$8p9$1@news.onet.pl...
>>> ..
>>>> Ha! Stój i nie uciekaj mi teraz!
>>>> Co to ma znaczyć- poddajesz się?
>>>
>>> oczywiście - od razu przyznaje Ci racje :-))
>>
>>
>> A właśnie że nie mam racji:-)
>
> Magda ma dobre kuciki :-)))
>
> ...
>> Jeśli ktoś chce ratować swój związek- i tę chęć mają obie strony-
>> zawsze się go uratować da. Kwestia jeszcze, żeby się dogadali. I od
>> tego jest
>
> jak obie strony chcą ?
>
> to chyba nie ten przypadek
>
> to raczej etap - jedna strona
> juz nie może wytrzymać -a druga nie wie
> (lub udaje ) o co chodzi ?
>
> ale mi głównie chodzi o to ,że istnieją takie przypadki
> że taka metoda może mieć sens - da sie racjonalnie
> uzasadnic - i tylko tyle
>
> poniewaz nie wiemy o co w orginale chodziło
> dalsze dywagacje chyba nic już nie wniośą do sprawy ?
>
Jeśli oboje ludzie są DOROŚLI, normalni, mają dobre chęci, szlachetne
zamiary to oczywiście, że zawsze się dogadają.
Są w końcu kompromisy itd.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
127. Data: 2010-09-18 11:10:01
Temat: Re: Jak? Co? Dlaczego? W dniu 2010-09-18 07:17, glob pisze:
>
> Magdulińska napisał(a):
>> W dniu 2010-09-17 22:02, glob pisze:
>>> Magduli�ska napisa�(a):
>>>> W dniu 2010-09-17 21:49, glob pisze:
>>>>> glob napisaďż˝(a):
>>>>>> za��cony napisa�(a):
>>>>>>> U�ytkownik "Chiron"<c...@o...eu> napisa� w wiadomo�ci
>>>>>>> news:i6uumi$60i$1@news.onet.pl...
>>>>>>>
>>>>>>>> Moja reakcja by�a z�o�liwa i mia�a na celu
>>>>>>> .. to se czasem daj na wstrzymanie, bo czasem po z�o�liwo�ciach
rozpoznaje
>>>>>>> siďż˝
>>>>>>> prostego g�upka, z kt�rym nie warto rozmawia� na powa�ne tematy.
>>>>>>> A tak generalnie, to w tej z�o�liwo�ci kryje si� cynizm, czyli co�
wi�cej.
>>>>>>> Co�, co drwi nie ze mnie, ale generalnie z ca�ego poruszanego tematu.
>>>>>>> [ciach]
>>>>>>>> Co to znaczy, �e jak kto� daje z�o, to nale�y odp�aci� tym
samym- ale
>>>>>>>> mniej. W sensie logicznym- tak, jak napisa�e�- to ja Ci poda�em
przyk�ady
>>>>>>>> unaoczniaj�ce bezsens tego. Chodzi mi w�asnie, aby� to doprecyzowa�.
OK?
>>>>>>> Chwilowo og�aszam konkurs: mo�e kto� inny poda jakie� przyk�ady
>>>>>>> mniej lub bardziej 'z �ycia' ?
>>>>>>> Ja jak znajd� czas to si�chwil� zastanowi� i mo�e te�
skonkretyzujďż˝.
>>>>>> Ten psycholog powiedzia� to co ja robi�. B�l przywraca do
>>>>>> rzeczywisto�ci, jest podstw� bytu, wielu ludzi nie zrozumie nic z tego
>>>>>> co si� m�wi, bo s�owa nie bol�, gdy si� co� t�umaczy i ta osoba
>>>>>> szaleje po krzywdzie drugiego. Wi�c nale�y tak co� powiedzie�, aby
>>>>>> zabola�o, ten b�l nagle postawi go na nogach, wr�ci do siebie do tego
>>>>>> co robi, lub gdy nadal krzywdzi , to ten zadany b�l zbuduje granic�,
>>>>>> kt�r� trudniej b�dzie przekroczy�. Tak jak wszystko, tak b�l te�
mo�e
>>>>>> zadzia�a� pozytywnie, czyli obudzi�.
>>>>> Cz�sto ludzie m�wi� ''uszczypnij mnie,'' to si� wzie�o z
instynktownej
>>>>> reakcji, bo gdy nie jeste�my pewni rzeczywisto�ci, to uszczypni�cie
>>>>> przwraca do tego co wa�ne. Czyli B�l.
>>>> Ale fizyczny jest tylko chwilowy.
>>>> A psychiczny si� ci�gnie i ci�gnie i ci�gnie..... i .. ko�ca nie
widaďż˝..
>>>> i jest coraz silniejszy.
>>> Fizyczny te� mo�e si� ci�gn��, nie licytowa�bym kt�ry jest
bardziej
>>> dolegliwy.
>> We�miesz �rodek przeciwb�lowy i po sprawie z fizycznym.
>> A psychiczny...... nie ma lekarstwa.
>> M�wi�, ze czas goi rany....... a gucio prawda. Z czasem jest niekiedy
>> gorzej....
>> Nie ma z�otego �rodka.
> Powiedz to osobie chorej na raka jak już morfina nawet nie działa,
> rany ale jesteś infantylna.
To są skrajne przypadki. To oczywiste i nawet nie trzeba o tym mówić, bo
to dopiero jest infantylne.
Walnąłeś tekstem jak łysy kłakami o beton.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
128. Data: 2010-09-18 11:12:14
Temat: Re: Jak? Co? Dlaczego? W dniu 2010-09-18 07:21, glob pisze:
>
> Magdulińska napisał(a):
>> W dniu 2010-09-17 22:14, glob pisze:
>>> Magduli�ska napisa�(a):
>>>> W dniu 2010-09-17 21:59, glob pisze:
>>>>> Magduli�ska napisa�(a):
>>>>>> W dniu 2010-09-17 21:39, glob pisze:
>>>>>>> za��cony napisa�(a):
>>>>>>>> U�ytkownik "Chiron"<c...@o...eu> napisa� w wiadomo�ci
>>>>>>>> news:i6uumi$60i$1@news.onet.pl...
>>>>>>>>
>>>>>>>>> Moja reakcja by�a z�o�liwa i mia�a na celu
>>>>>>>> .. to se czasem daj na wstrzymanie, bo czasem po z�o�liwo�ciach
rozpoznaje
>>>>>>>> siďż˝
>>>>>>>> prostego g�upka, z kt�rym nie warto rozmawia� na powa�ne tematy.
>>>>>>>> A tak generalnie, to w tej z�o�liwo�ci kryje si� cynizm, czyli co�
wi�cej.
>>>>>>>> Co�, co drwi nie ze mnie, ale generalnie z ca�ego poruszanego tematu.
>>>>>>>> [ciach]
>>>>>>>>> Co to znaczy, �e jak kto� daje z�o, to nale�y odp�aci� tym
samym- ale
>>>>>>>>> mniej. W sensie logicznym- tak, jak napisa�e�- to ja Ci poda�em
przyk�ady
>>>>>>>>> unaoczniaj�ce bezsens tego. Chodzi mi w�asnie, aby� to
doprecyzowaďż˝. OK?
>>>>>>>> Chwilowo og�aszam konkurs: mo�e kto� inny poda jakie� przyk�ady
>>>>>>>> mniej lub bardziej 'z �ycia' ?
>>>>>>>> Ja jak znajd� czas to si�chwil� zastanowi� i mo�e te�
skonkretyzujďż˝.
>>>>>>> Ten psycholog powiedzia� to co ja robi�. B�l przywraca do
>>>>>>> rzeczywisto�ci, jest podstw� bytu, wielu ludzi nie zrozumie nic z tego
>>>>>>> co si� m�wi, bo s�owa nie bol�, gdy si� co� t�umaczy i ta osoba
>>>>>>> szaleje po krzywdzie drugiego. Wi�c nale�y tak co� powiedzie�, aby
>>>>>>> zabola�o, ten b�l nagle postawi go na nogach, wr�ci do siebie do tego
>>>>>>> co robi, lub gdy nadal krzywdzi , to ten zadany b�l zbuduje granic�,
>>>>>>> kt�r� trudniej b�dzie przekroczy�. Tak jak wszystko, tak b�l te�
mo�e
>>>>>>> zadzia�a� pozytywnie, czyli obudzi�.
>>>>>> Nic nie boli tak jak s�owa.
>>>>>> A zw�aszcza bezsensowne, bezpodstawne, chore, pod�e oszczerstwa wyssane
>>>>>> z palca.
>>>>> Masz pretensje? Bezsensowne m�wisz, a mo�e dla ciebie maj� by�
>>>>> bezsensowne, bo ty nie chcesz zrozumieďż˝ ich sensu.?
>>>> Nie tylko dla mnie s� bezsensowne - dla wielu os�b r�wnie�.
>>> Masz tak� kobiec� wad�, �e dajesz co� do zrozumienia, ale to jest tak
>>> wieloznaczne, �e nie dziwne, �e spotykasz pomy�ki do siebie, wi�c mo�e
>>> si� zaczniesz wyj�zycza�?
>> Wiem...... ale.......
>> Te oszczerstwa s� tak samo bezsensowne, jakbym Ci teraz powiedzia�a, �e
>> jesteďż˝ kobietďż˝ z przyrodzeniem na czole, z oczami pod stopami i z ustami
>> zamiast ty�ka.
>> I �eby by�o "milej" �wi�cie bym w to wierzy�a.
>> Takie to niedorzeczne.
>> A co do skali b�lu....... gdyby kto� Ciebie oskar�y� o co�
>> najpotworniejszego na �wiecie (o jak�� krzywd� komu� wyrz�dzon�),
czego
>> nigdy nie m�g�by� sobie w stanie nawet wyobrazi�...
>> I �e np. kto� (kto�, kogo kochasz najwi�cej na �wiecie) i ten kto� by
>> powiedzia�, �e zrobi�e� to w�a�nie jej... A Ty by�by� czysty jak
�za........
>> nie bola�oby Ciebie takie s�owa?
> Deformacje zawsze bolą, ale czy są bezsensu, bo niestety, sklepikarka
> z sąsiadkami może takie głupoty nagadać, że będziesz miała taką opinię
> i to będzie kształować twoją rzeczywistość.
To, co gadają głupie przekupy -wiesz gdzie to mam......... niecenzuralne
słowo.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
129. Data: 2010-09-18 20:16:21
Temat: Re: Jak? Co? Dlaczego?malkontent pisze:
>
> Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
> wiadomości news:i70mej$3np$1@node2.news.atman.pl...
>> malkontent pisze:
> ..
>>> choć gdy pewna szansa jeszcze jest
>>> to czemu nie spróbowac ?
>>
>> A może ugryźć to tak : Zdradza, bo jest pewny, że zawsze ma gdzie
>
> po pierwsze - zdradza - bo taka natura :-))
Zdrada IMO to coś bardziej skomplikowanego. Myślę, że wiele rzeczy musi
się zdarzyć w normalnym związku, żeby doszło do zdrady. Piszę normalnym,
mając na myśli taki, gdzie się ludzie kochają i nie są ze sobą z przypadku.
> czy ma gdzie wrócić to chyba mało
> ważne - tak myśle - choć sam nie mam
> doświadczeń jako zdradzający :-)))
IMO taki zdradzający czegoś szuka, nie zdradza dla sportu. Ma do wybory
spokojny związek kontra coś ekstremalnego do przeżycia, bo nie ukrywajmy
romans jest przeżyciem przyjemnym i ekstremalnym.
> jednak przykład ze zdradą Chrion wybrał chyba
> tendencyjnie ( nie czytalem wątku od początku )
> - bo zwykle , właśnie , po zdradzie sytuacja jest
> już nie naprawialna ( z mojego punktu widzenia)
> i wtedy żadna metoda nie może być skuteczna
>
> w takiej sytuacji omawiana metoda faktycznie jest zemstą
> i nie ma sensu jako naprawa (nienaprawialnego juz ) związku
Ludzie się czasem gubią, robią rzeczy irracjonalne. Chyba jedyną siłą,
która może scalić coś, co się popsuło jest miłość. Nie widzę szansy na
reperację związku ludzi, którzy się mocno nie kochają.
> co najwyżej daje ułude wyrównania rachunków
> - choć może konkluzja oboje mamy cos na sumieniu
> łatwiej pozwala zrozumieć i przetrwać ???
> Nie wiem ale- w tym zakresie nikomu bym tego nie polecił.
>
>> Tak BTW to nie jestem zwolennikiem klina klinem ;)
> tu sie zgadzamy :-)
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
130. Data: 2010-09-18 20:18:42
Temat: Re: Jak? Co? Dlaczego?Magdulińska pisze:
>> A może ugryźć to tak : Zdradza, bo jest pewny, że zawsze ma gdzie
>> wrócić, kiedy zdradzana osoba zachwieje tą pewnością, bo pokaże, że
>> też może odejść do kogoś innego, to nastąpi otrzeźwienie?
>> Tak BTW to nie jestem zwolennikiem klina klinem ;)
>>
>>
> Zgadzam się z Tobą Paulinko.
> Jeśli ktoś zdradził - nieważne z jakiego powodu - to dostaje kopa w
> tyłek i niech spada na drzewko.
> Prosta sprawa. Kto by chciał powrotu zdrajcy?! Ja bym się takim
> brzydziła. Bllleeeee....
A ja nie wiem. Nie mam takich doświadczeń, aż trudno mi sobie wyobrazić
rozstanie.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |