Data: 2007-01-18 19:04:47
Temat: Re: Jak Ocalić Przyjaźń?
Od: "karola" <k...@y...de>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "JS" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:0eef.000000a9.45af793c@newsgate.onet.pl...
> Mam taki problem i obawiam się ze nie wzniose się w tym mailu na
> wyżyny własnego ducha czy emocji albo i uczuć (choć uczuciom
> tu najbliżej bo są naprawde szczere).
>
> Kiedyś (w Toruniu) bylem człowiekiem z podgatunku "kroił serce na części
> i podtykał pod sam nos" (a przynajmniej chcialbym się tym szczycić.
> Mało tego ten moj typ osobowości powodował że naprawdę potrafiłem
> się z ludzmi głęboko zaprzyjaźnić - bo mimo ze ludzie moze nie
> dążyli aż tak wprost do przyjaźni (nie wiem) to (być może)
> ulegali pewnym moim (szlachetnym jak myślę) wpływom i ta przyjaźń
> potrafiła wyczarować ze świata naprawdę magiczne rzeczy (jak mi się
> wydaje dziś już trochę zapomniane).
>
> Obecnie (w Poznaniu) - sam w sobie niejako - z pewnej potrzeby - choć
> dokladnie
> nie wiem dlaczego - potrzebę tej po troszę zanihilowałem - po temu
> - tak mi sie wydaje aby funkcjonować w ramach relacji miedzyludzkich
> jakimi one teraz są [dużo dużo dużo więcej seksu niz milosci
> (choć ja akurat z seksem nie przesadzam - pochwalę się)
> dużo dużo duzo więcej znajomosci niż przyjaźni itp.] - poddając się
> ogólnej fali (ale mam nadzieję że nie na zawsze).
>
> Wiem nawet mniej wiecej dokładnie na czym to polega - to nie jest nawet
> kwestia uczuć być może (przynajmniej w przypadku mojego problemu)
> a kwestia sposobu podejscia do sprawy, tego co uznaję się za normę -
> przyciąganie [nieskończoną bezposredniośc] (przyjaźń) czy
> przyciąganie+odpychanie (znajomosci).
>
> Dokładnie może i nie wiem - ale jak ktoś ma właśnie cos sensownego
> do powiedzenia to chętnie przeczytam -
>
> TK
>
przyjaźń jest w rzeczy samej bardzo ciekawa. Bardzo łatwo nazwać kogoś
przyjacielem, trudniej samemu nim być. Utrzymanie przyjaźni to przede
wszystkim budowanie intymności poprzez częstotliwość i intensywność
kontaktów. Zbudowanie jej trwa, tak naprawdę latami i wymaga nie lada
wysiłku. Ale jest (jak pisała Vicky) często kwestią wieku, nie dlatego, że
dorosłego nie stać, ale dlatego, że mu się już nie chce a wymagania co do
drugiej osoby sa zbyt wysokie.
Pozdr
Karola
>
>
>
>
>
>
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|