Użytkownik <i...@g...pl> napisał:

>>> bezzębne staruchy, śliniące się na widok każdego młodego koziołka,
>>> nawet wyżelowanego i z włosami wystającymi z nosa
>> Ałaaa!
> Co, nie widziałaś takich w kościele? To obrazki z mojego
> dzieciństwa: stare dewotki skulone w ławkach, modlące się, żeby
> sąsiadce krowa padła...

Z dzieciństwa to ja pamiętam zapalenie zatok w czasie komunii. A potem
bywałam bardzo rzadko - zreszta ostatnio jak byłam to też przypłaciłam
to chorobą. Na szczęście moje dziecko jakoś sobie radzi z
cotygodniowym marudzeniem katechetki, że znów nie była na mszy.
Ale jeśli już jestem, to nie zwracam uwagi na stojących obok/z tyłu/z
przodu, o ile nie śmierdzą tytoniem/alkoholem/stechlizną. Tym
bardziej, że w mieście krowa to rzadki okaz.

--
Pozdrawiam - Aicha