« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-03-16 00:06:27
Temat: Jak byc 'druga' mama?Witam,
prosze o rady i pomoc. Zmarla byla zona mojego partnera, osierocila 7-letnia
coreczke. Od jutra dziewczynka zamieszka z nami. Jest bardzo wrazliwa i
inteligentna. Boje sie spotkania, nie chce nic zepsuc, bardzo mi zalezy,
zeby byc jej przyjaciolka.
Do tej pory dziewczynka mieszkala na poludniu Polski- teraz bedzie mieszkac
na Pomorzu. Taka przeprowadzka to ogromny stres, ktory na pewno nie ulatwi
porozumienia.
Moze ktos z Was ma juz za soba podobna sytuacje? Czego unikac? Jak
zaczac...?
pozdrawiam- salma
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2002-03-16 08:08:07
Temat: Re: Jak byc 'druga' mama?, dlugie...Użytkownik salma&cornick <s...@...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a6u2es$38j$...@n...tpi.pl...
> prosze o rady i pomoc. Zmarla byla zona mojego partnera, osierocila
7-letnia
> coreczke. Od jutra dziewczynka zamieszka z nami. Jest bardzo wrazliwa i
> inteligentna. Boje sie spotkania, nie chce nic zepsuc, bardzo mi zalezy,
> zeby byc jej przyjaciolka.
> Moze ktos z Was ma juz za soba podobna sytuacje? Czego unikac? Jak
> zaczac...?
Salmo,
probuje sobie wyobrazic sobie jak trudno Wam obu bedzie w nowej sytuacji...
kiedy sie rozstali Jej rodzice?
1. czy sie juz kiedys widzialyscie?
2. czy to Ty jestes przyczyna ich rozstania (Twojego TZ i jego bylej zony)?
To nie sa absolutnie zlosliwe pytania, ale odpowiedz "nie" na 1. i "tak" na
2. troche moze skomplikowac sytuacje ;-(.
a. badzCIE (Ty i TZ) blisko, ale nie nachalnie
b. bardzo mocno wyobraz sobie siebie w takiej sytuacji - czego bys
oczekiwala od tej "drugiej" kobiety?
c. nie daj Jej odczuc, ze chcesz byc Jej Mama, dopoki Ona sama do tego nie
dojrzeje. Bedac w takiej sutyacji, raczej oczekiwalabym (IMVHO)
"przyjacielskiego" czy moze nawet "babskiego" wsparcia, a nie tego, ze ktos
bedzie mi chcial "zastapic" MOJA Mame...
d. nie KAZ Jej mowic do siebie "Mamo"!
e. Rozumiem, ze wyjezdzacie po Nia, tak? Przygotujcie dla Niej pokoj lub Jej
miejsce w Waszym domu i dajcie Jej czas na dojscie do siebie, Jej Mama byla
dla niej do tej pory ostoja calego swiata.... Jak bedzie chciala, to zrobcie
jakies zdjecie Mamy i powiscie na scianie, tak aby malenka wiedziala, ze
moze byc u Was "razem z Mama", rozumiesz? Nie mozecie w zaden sposob
pokazac, ze nie kochaliscie Jej Mamy, bo ona to odbierze jakbyscie nie
kochali Jej.
f. Nie proponujcie Jej na sile rozrywek, musi miec czas pogodzic sie z
sytuacja, ale uwzgledniajcie Ja w swoich planach. Dobrze by bylo, abyscie
gdzies sie wybrali na jakies fajne wakacje, w jakies najlepiej dzieciece
miejsce... (typu Disneyland, to tylko przyklad, rownei dobrze moze byc jakis
osrodek wczasowy przyjazny dzieciom, albo np. wczasy z mozliwoscia
naukijazdy konnej - mysle ze wazne aby miala kontakt z przyroda i
zwierzetami, konie maja zazwyczaj dobry wplyw, chyba ze sie boi. Chodzi mi
to, zebyscie zrobili razem cos, co ONA lubi albo wybierze....).
g. nie probujcie Jej przekupywac! To jest oczywiste, ze musi miec czas na
dojscie do siebie i wyrownanie emocji, ale to nie oznacza, ze macie Jej
poblazac. Odpoczatku ustalcie reguly i sie ich trzymajcie (tego nie wolno, i
nie wolno tego bez wzgledu na okolicznosci...)
h. Pozwalajcie Jej sie wyplakiwac, i mowcie, ze ma do tego prawdo i ze to
naturalne, nie namawiac do "sztucznego" plakania razem z nia, ale jakby
wyszlo naturalnie, to moze by troszke pomoglo....
i. Jezeli Wy nie macie jeszcze dzieci, to sytuacja jest mysle troszke
latwiejsza.... okaz Jej, ze sie cieszysz, ze jest z Wami i ze uwazasz, ze to
dla Ciebie cos w rodzaju "zaszczytu", ze Oan zgodzila sie mieszkac razem z
Wami. Dajcie Jej odczuc ze jest Wazna i potrzebna. Moze powiedz, ze bardzo
chcialas Ja blizej poznac i ze brakuje Ci osoby w Jej wieku?....
j. Jak macie razem dziecko, to Ona musi wiedziec, ze bedzie od poczatku
traktowana na rowni z Waszym dzieckiem.
k. Zastanowcie sie nad mozliwoscia adopcji.... moze to Jej pozwoli sie
poczuc jakos "zwiazana" z Wami.
l. nie dziel zycia i niczego na "MY" i "ONA", od teraz jestescie tylko "MY",
nawet jezeli Was przystosowanie sie do tego będzie kosztowac wiecej niz
Ja....
Mysle, ze bedzie to dla Ciebie bardzo trudne przezycie, fascynujace, ale
trudne.... Jakby co, to pisz :-)
Pozdrawiam cieplutko
Magda/Anyia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2002-03-16 09:09:43
Temat: Re: Jak byc 'druga' mama?, dlugie...
> Użytkownik salma&cornick <s...@...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
> napisał:a6u2es$38j$...@n...tpi.pl...
> > prosze o rady i pomoc. Zmarla byla zona mojego partnera, osierocila
> 7-letnia
> > coreczke>
> kiedy sie rozstali Jej rodzice?
>
> 1. czy sie juz kiedys widzialyscie?
> 2. czy to Ty jestes przyczyna ich rozstania (Twojego TZ i jego bylej
zony)?
>
Anyia, czytaj dokladnie co ludzie pisza:-)
Zunka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2002-03-16 09:53:12
Temat: OT do Zunki, bylo: Odp: Jak byc 'druga' mama?, dlugie...Użytkownik Zunka <e...@k...net.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a6v242$su3$...@n...tpi.pl...
> Anyia, czytaj dokladnie co ludzie pisza:-)
> Zunka
Zunko, nie rozumiem?
Zmarla BYLA ZONA obecnego partnera Salmy i osierocila siedmioletnia
dziewczynke.
Przeczytalam Post Salmy kilka razy i nie potrafie dostrzec tego, co
sugerujesz (a wydaje mi, sie sugerujesz, ze sie pomylilam).
Zapytalam, kiedy sie rozstali rodzice dziecka - bo jezeli tak dawno, ze
dziecko tego nie pamieta, to IMVHO jest troche latwiejsza sytuacja dla
nowych opiekunow. No, chyba ze partner Salmy nie jest ojcem dziecka, ale to
nie wynika jasno z tekstu.
Pytalam, czy sie juz kiedys widzialy - bo Salma napisala, ze sie boi
spotkania. To, ze dziewczynka jest wrazliwa i inteligentna, mogla wiedziec z
opowiadan. Jezeli sie nie widzialy albo widzialy i poczuly sympatie, to tez
ulatwi sprawe.
Zapytalam, czy to Salma byla przyczyna rozstania "bylej zony" i "partnera",
bo jesli tak (nie wydaje zadnych sadow!!), to zmarla matka mogla cos dziecku
na ten temat mowic, co mogloby potencjalnie utrudnic nawiazanie kontaktow.
Jezeli gdzies "wyGDYBY-alam" za daleko, to przepraszam Salme, ale naprawde
nie umiem znalezc, tego co mi zarzucasz, ze nie doczytalam. Zunko?
Pozdrawiam,
Magda/Anyia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2002-03-16 10:54:06
Temat: Re: Jak byc 'druga' mama?, dlugie...
Użytkownik "Anyia" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a6uuga$am4$1@news.tpi.pl...
> Salmo,
> probuje sobie wyobrazic sobie jak trudno Wam obu bedzie w nowej
sytuacji...
wiem...:(
> kiedy sie rozstali Jej rodzice?
Niedawno, Malenka wiedziala tylko, ze tata jest w delegacji. Tak
powiedziala jej mama.
> 1. czy sie juz kiedys widzialyscie?
nie
> 2. czy to Ty jestes przyczyna ich rozstania (Twojego TZ i jego bylej
zony)?
odszedl do mnie, ale nie bylam 'przyczyna'...
> To nie sa absolutnie zlosliwe pytania, ale odpowiedz "nie" na 1. i "tak"
na
> 2. troche moze skomplikowac sytuacje ;-(.
rozumiem
> b. bardzo mocno wyobraz sobie siebie w takiej sytuacji - czego bys
> oczekiwala od tej "drugiej" kobiety?
mysle o tym caly czas...
> c. nie daj Jej odczuc, ze chcesz byc Jej Mama, dopoki Ona sama do tego nie
> dojrzeje. Bedac w takiej sutyacji, raczej oczekiwalabym (IMVHO)
> "przyjacielskiego" czy moze nawet "babskiego" wsparcia, a nie tego, ze
ktos
> bedzie mi chcial "zastapic" MOJA Mame...
wiem, tez tak mysle
> d. nie KAZ Jej mowic do siebie "Mamo"!
to wykluczone- zaproponuje aby mowila mi po imieniu
> e. Rozumiem, ze wyjezdzacie po Nia, tak?
nie, jej tata ja przywozi
>Przygotujcie dla Niej pokoj lub Jej
> miejsce w Waszym domu i dajcie Jej czas na dojscie do siebie, Jej Mama
byla
> dla niej do tej pory ostoja calego swiata.... Jak bedzie chciala, to
zrobcie
> jakies zdjecie Mamy i powiscie na scianie, tak aby malenka wiedziala, ze
> moze byc u Was "razem z Mama", rozumiesz? Nie mozecie w zaden sposob
> pokazac, ze nie kochaliscie Jej Mamy, bo ona to odbierze jakbyscie nie
> kochali Jej.
rozumiem doskonale...
> f. Nie proponujcie Jej na sile rozrywek, musi miec czas pogodzic sie z
> sytuacja, ale uwzgledniajcie Ja w swoich planach. Dobrze by bylo, abyscie
> gdzies sie wybrali na jakies fajne wakacje, w jakies najlepiej dzieciece
> miejsce... (typu Disneyland, to tylko przyklad, rownei dobrze moze byc
jakis
> osrodek wczasowy przyjazny dzieciom, albo np. wczasy z mozliwoscia
> naukijazdy konnej - mysle ze wazne aby miala kontakt z przyroda i
> zwierzetami, konie maja zazwyczaj dobry wplyw, chyba ze sie boi.
wczasy w tej chwili niestety nie wchodza w gre:( musimy pracowac. Zwierzeta
sa w domu- moje dwa koty i teraz dolacza dwa koty mojego TZ i Malej
> i. Jezeli Wy nie macie jeszcze dzieci, to sytuacja jest mysle troszke
> latwiejsza.... okaz Jej, ze sie cieszysz, ze jest z Wami i ze uwazasz, ze
to
> dla Ciebie cos w rodzaju "zaszczytu", ze Oan zgodzila sie mieszkac razem z
> Wami. Dajcie Jej odczuc ze jest Wazna i potrzebna. Moze powiedz, ze bardzo
> chcialas Ja blizej poznac i ze brakuje Ci osoby w Jej wieku?....
nie mamy dzieci- bedzie tylko ona...
> k. Zastanowcie sie nad mozliwoscia adopcji.... moze to Jej pozwoli sie
> poczuc jakos "zwiazana" z Wami.
myslalam o tym...ale na to jest jeszcze czas...
> l. nie dziel zycia i niczego na "MY" i "ONA", od teraz jestescie tylko
"MY",
> nawet jezeli Was przystosowanie sie do tego będzie kosztowac wiecej niz
> Ja....
rozumiem- na pewno wiele sie zmieni, ale zrobimy wszystko, zeby byla
szczesliwa..
> Mysle, ze bedzie to dla Ciebie bardzo trudne przezycie, fascynujace, ale
> trudne.... Jakby co, to pisz :-)
dziekuje za wszystkie podpowiedzi...moze pomoga mi poczuc sie mniej
zagubiona w tej sytuacji...
pozdrawiam serdecznie- salma
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2002-03-16 14:27:02
Temat: Re: Jak byc 'druga' mama?, dlugie...
Użytkownik "salma&cornick" <s...@...pl> napisał w wiadomości
news:a6v8bq$74k$1@news.tpi.pl...
>
>
> > k. Zastanowcie sie nad mozliwoscia adopcji.... moze to Jej pozwoli sie
> > poczuc jakos "zwiazana" z Wami.
>
> myslalam o tym...ale na to jest jeszcze czas...
Nie rozumiem po co adopcja.
Przecież dziewczynka ma ojca i wie, że salma nie jest jej mamą...
Jeszcze z ekonomicznego punktu widzenia to jest niezbyt mądry pomysł.
Dziewczynka ma prawdopodobnie rentę po mamie (jeśli ta przepracowała co
najmniej 5 lat) a po adopcji tej renty by nie było... Niby nie dużo, ale
zawsze coś...
Poprawcie mnie jeśli się mylę.
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2002-03-16 16:31:16
Temat: Re: Jak byc 'druga' mama?, dlugie...Wiesz, myślę, że Ci się uda zaprzyjaźnić z dziewczynką. Podchodzisz do tgo
poważnie i odpowiedzialnie. I przede wszystkim myslisz o tym by zostać jej
przyjaciółką, a nie "matką".
Dzieczynka w nowej sytuacji może być bardzo trudna, ale Ty bądz cierpliwa i
nie okazuj jej swojego ewentualnego zwątpienia. Przytakujesz na sugestie
Anyii, widać, że naprawdę myslisz o sprawie.
Uda Ci się!! Trzymam kciuki.
Variete.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2002-03-16 18:14:30
Temat: Re: Jak byc 'druga' mama?, dlugie...Użytkownik Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> w wiadomości do
grup dyskusyjnych napisał:a6vkl2$6l6$...@n...onet.pl...
> Nie rozumiem po co adopcja.
> Przecież dziewczynka ma ojca i wie, że salma nie jest jej mamą...
> Jeszcze z ekonomicznego punktu widzenia to jest niezbyt mądry pomysł.
> Dziewczynka ma prawdopodobnie rentę po mamie (jeśli ta przepracowała co
> najmniej 5 lat) a po adopcji tej renty by nie było... Niby nie dużo, ale
> zawsze coś...
> Poprawcie mnie jeśli się mylę.
Joasiu,
nie poprawie Cie, bo mozesz miec racje z renta.
Pomysl z adopcja wzielam z rodziny: Zmarla wdowa majaca mlodego syna (ok.
7-8 lat). Tym synem postanowila sie zajac jej siostra z mezem, sami majacy 3
chlopcow. Zastanawiali sie jak najlepiej to zrobic, aby chlopak nie czul sie
u nich "inny", czy wyobcowany, i po jakims roku go adoptowali. Dzieki temu
on wiedzial, ze jest w rodzinie, a oni wszystkim mowili, ze to ich syn i
fantastycznie sie wszyscy zaakceptowali i zgrali. A jego starsi bracia go
rozpieszczali na potege i on ich uwielbial.
Stad zaproponowalam ten pomysl Salmie: adopcja (nawet gdyby dziewczyny
mowily sobie po imieniu, to nie ma znaczenia) moglaby (choc oczywiscie nie
musialaby) dac Dziewczynce mocniejsza pozycje psychiczna (sorry, nie umiem
tego inaczej wyrazic), gdyby Salma i Jej TZ mieli w przyszlosci dzieci. Bo
Ona (dziewczynka), zawsze tez moglaby powiedziec, ze tez jest ich dzieckiem,
a nie jakas "przybleda".
poza tym, przyszlosciowo, da jej to rowne prawa spadkowe, ale to juz inna
historia.
Powiem to tak: ja bym zaadoptowala (oczywiscie docelowo za zgoda TZ i
dziecka), i bedac w takiej sytuacji mysle ze chcialabym byc zostac
zaadoptowana. Ale to rzecz jasna IMO. i wcale nie musze miec racji :-).
pozdrawiam serdecznie
Magda/Anyia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2002-03-16 19:14:00
Temat: Re: Jak byc 'druga' mama?, dlugie...
Użytkownik "Anyia" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a7023c$h9c$1@news.tpi.pl...
>
> Pomysl z adopcja wzielam z rodziny: Zmarla wdowa majaca mlodego syna (ok.
> 7-8 lat). Tym synem postanowila sie zajac jej siostra z mezem, sami majacy
3
> chlopcow. Zastanawiali sie jak najlepiej to zrobic, aby chlopak nie czul
sie
> u nich "inny", czy wyobcowany, i po jakims roku go adoptowali. Dzieki temu
> on wiedzial, ze jest w rodzinie, a oni wszystkim mowili, ze to ich syn i
> fantastycznie sie wszyscy zaakceptowali i zgrali. A jego starsi bracia go
> rozpieszczali na potege i on ich uwielbial.
Hmm... A może po prostu mieli dość składania w sądzie co miesiąc sprawozdać
z wychowywania przysposobionego dziecka? Oczywiście oficjalna wersja musi
być taka, żeby dziecko to zaakceptowało.
U salmy tego problemu nie będzie, bo dziewczynka mieszka z własnym ojcem.
> Stad zaproponowalam ten pomysl Salmie: adopcja (nawet gdyby dziewczyny
> mowily sobie po imieniu, to nie ma znaczenia) moglaby (choc oczywiscie nie
> musialaby) dac Dziewczynce mocniejsza pozycje psychiczna (sorry, nie umiem
> tego inaczej wyrazic), gdyby Salma i Jej TZ mieli w przyszlosci dzieci.
Jeśli będzie wiedziała, że jest adoptowana, a będzie wiedziała, bo jest już
duża, to to nie ma znaczenia.
> Bo
> Ona (dziewczynka), zawsze tez moglaby powiedziec, ze tez jest ich
dzieckiem,
> a nie jakas "przybleda".
Jeśli w rodzinie nie będzie konfliktów to nie będzie problemu.
> poza tym, przyszlosciowo, da jej to rowne prawa spadkowe, ale to juz inna
> historia.
Po ojcu i tak dziedziczy.
> Powiem to tak: ja bym zaadoptowala (oczywiscie docelowo za zgoda TZ i
> dziecka), i bedac w takiej sytuacji mysle ze chcialabym byc zostac
> zaadoptowana. Ale to rzecz jasna IMO. i wcale nie musze miec racji.
Cóż...
Ja mam na ten temat odmienne zdanie...
Adopcja jest dla mnie w tej sytuacji tylko gestem werbalnym.
Żeby nie było - z pozostałymi Twoimi radami się zgadzam.
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2002-03-16 21:19:13
Temat: Re: Jak byc 'druga' mama?Podziwiam Cie, ze starasz sie stworzyc dom tej malej istotce... Napewno nie
jedna kobieta nie chciala by obcej osoby w swoim domu... Przepraszam, jezeli
uraze tym stwierdzeniem czyjes uczucia...
Napewno po jakims czasie dziewczynka Cie pokocha i bedzie w Waszym domu
szczesliwa... Trzymam kciuki!
--
Pozdrawiam
Magdalena Budzynska
www.szczescie.info
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |