Data: 2003-03-14 17:15:49
Temat: Re: Jak być na luzie?
Od: "psYchOl.pl" <wujek_osama@węgiel.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> nie płakać.. po prostu nie udawać że one nie istnieją
nie udaje, ze nei ma problemu, jesli jest, ale jesli mam wazniejsze problemy
i sprawy, to musze sie nimi zajac.
>
> > a w gruncie rzeczy mi na nich zbytnio nie zalezy.
>
> własnie o to "niezależenie" ;) mi chodzi
.
a czemu ma mi zalezec jak i tak tego nie bedzie. mam stwarzac sobei lub
wyolbrzymac sztuczne/nieswoje problemy, zeby zatruc sobie zycie
> ja wyznaję zasadę że trzeba rozgraniczać swoje problemy od cudzych.. ale
to
> nie oznacza ignorancji.. czy /co jest jeszcze gorsze/ wyśmiewania...
> umniejszania.. uwłaczania.. bleee.
ja sie z cudzych problemow nei smieje, no chyba, ze ktos rzeczywiscie z
igly robi widly
>
> >co tam po drodze przykrego cie spotka. nie moze cie to zatrzymac.
>
> zatrzymać nie.. pchać na przód.. ja nie mówię żeby siedzieć na parapecie i
> płakać.. ale 'walczyć' z tym czymś.. a to jest pouczające etc.. tak więc
> mz - poszerza horyzonty
moze to byc pouczajace, wiec czasem warto walczyc ale nei z wiatrakami!
> i zapomnieć o wszystkim co złe? chyba postęp dawno przestałby.. postępować
> ;) gdybyśmy tak faktycznie robili
jesli to, co zle naprawde cie blokuje na twojej drodze, to nie mozesz o tym
zapomniec, tylko pokonac. to logiczne
> tylko dlatego że kierujesz się innymi zasadami? bez przesady ;)
99%ludzi uwaza swoje zdanie za swietosc. widocznie ty nie ale powiedzialas
ze nei lubisz olewusow.
>
> > ale to tez szczerze mowiac olewam
>
> dobrze że napisałeś _to_ a nie, ze mnie.. fuuu ;D
>
a ktos powiedzial, ze szczerosc w cenie... widocznei nei moja.
mi chodzi o to, zeby nei ryczec na cmentarzu walac lbem o przypadkowa
mogile: JAKI JA JJESTEM BIEDNY A JAKI TEN ŚWIAT OKRUTNY!
trzeba zyc swoim zyciem, problemy swoje rozwiazywac. jak mozna komus pomoc
to wypada sprobowac, ale nie moznaa tylko marudzic i zasmucac cale
otoczenie.
|