Data: 2003-11-05 14:03:04
Temat: Re: Jak dac do zrozumienia ?
Od: "Greg" <o...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"EM" w wiadomości news:5b53.000005e6.3fa8fb83@newsgate.onet.pl napisal(a):
>
> Wiekszosc z Was zacheca mnie do tego abym to ja cos zrobila,
> moze macie racje, ale zawsze jest to "ale".
Ano dlokladnie zawsze :-)
> Boje sie, ze moglam sie mylic,
Ja tez sie kiedys balem. Jednoczesnie nie wyjasniajac ciagle moglem sie
ludzic, ze moze gdybym sie tylko odwazyl to okazaloby sie, ze cos z tego
wyjdzie. No i tak stracilem 8 lat ;-P Ale ja dosc cierpliwym czlowiekiem
jestem wiec w sumie nic takiego. Chociaz znowu mnie (jako facetowi) taka
"dupowatosc" nie przystoi... Tobie bardziej pasuje czekac na jego
inicjatywe ;-) Ale nie wiem czy nie szkoda byloby Ci tego czasu.
> ze tylko sobie to wyobrazam (chociaz "to sie czuje").
No wlasnie ;-)
> z Jego ust zbiloby samo grzecznie powiedziane "nie dziekuje,
> jestem zajety, moze innym razem".
Z jego ust raczej nic Cie nie zabije. Za to samobojstwo mozesz popelnic i
to pod byle pretekstem - moze to byc to co powie ;-) Tylko czy w ten sposob
zrobisz na zlosc jemu? Samej sobie na zlosc zrobisz.
> ale znowu w mojej glowie pojawialo sie swiatelko "a co jesli..."
> i tak w kolko. Paranoja...
Nie paranoja tylko czlowiek juz ma do tego talent. Jesli czekasz na
sytuacje w ktorych nie bedzie zadnych "a co jesli" to lepiej sobie gdzies z
boku usiadz i cierpliwie na Smierc zaczekaj. W kazdej sytuacji mozna
znalezc jakies "jesli". Pytanie tylko czy w kazdej sytuacji naprawde trzeba
te "jesli" brac pod uwage?
pozdrawiam
--
Greg
Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.
|