| « poprzedni wątek | następny wątek » |
91. Data: 2010-04-29 13:03:51
Temat: Re: Jak dzieci, jak DZIECI - naprawdę...medea wrote:
> Piotr pisze:
>
>> No właśnie wspólne wyjścia u nas są dość częste, ze 2 razy na tydzień na
>> pewno.
>> W sumie z bieżących zakupów też są czasem i większe potrzeby, w tym
>> kosmetyczne.
>> Moja tż nie chciała nic na urodziny, czy imieniny, ale postanowiłem ją
>> delikatnie wybadać
>> i jednak zrobić prezent. I bardzo się ucieszyła.
>> Więc myślę, ze takie okazje i takie prezenty są chyba jednak trochę
>> ważne.
>
> No to fajny z Ciebie facet w takim razie. :)
>
> Ewa
POCZUŁ SIĘ DO WINY.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
92. Data: 2010-04-29 13:14:16
Temat: Re: Jak dzieci, jak DZIECI - naprawdę...Dnia 2010-04-29 15:00, niebożę medea wychynęło i cichym głosikiem ryknęło:
> Marchewka pisze:
>> medea pisze:
>>> Gdzie to ja ostatnio czytałam, chyba tutaj ktoś linka podrzucił z
>>> taką myślą m.in. "najcenniejsza rzecz, którą możemy dzisiaj komuś
>>> ofiarować, jest nasz czas". I ja się pod tym podpisuję, dodając
>>> jeszcze: uwagę.
>>
>> Chiron tak pisal.
>
> Dałabym głowę, że było to w jakimś linku albo cytacie, ale jak Chiron,
> to tym lepiej. ;)
Zimbardo.
"Tak, dziś najważniejszym dobrem jest czas. Jest czymś najcenniejszym,
co mamy i co możemy dać drugiej osobie."
http://www.rp.pl/artykul/465794_Po_co_psychologia.ht
ml
Qra
--
Piszę na newsach od lat, mając na względzie poziom interlokutorów.
Używam prostych zdań z jednym podmiotem i jednym orzeczeniem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
93. Data: 2010-04-29 13:20:40
Temat: Re: Jak dzieci, jak DZIECI - naprawdę...Dnia 2010-04-29 14:32, niebożę medea wychynęło i cichym głosikiem ryknęło:
> Piotr pisze:
>> medea pisze:
>>> Piotr pisze:
>>>
>>>> Chcesz to się śmiej, ale ja naprawdę nie rozumiem
>>>> jak można chcieć np. na urodziny jakieś cienie do powiek Diora
>>>
>>> Też tego nie rozumiem...
>>
>> Nie malujesz się?
>
> Trochę się maluję, ale oczu nigdy.
> Nie rozumiem, jak można maziać się czymś po powiekach i w dodatku za to
> płacić. Kiedyś dałam sobie zrobić profesjonalny makijaż w jakiejś
> "sephorze" i dopiero wtedy odkryłam, że mam już zmarszczki. ;)
Ale za to jakże profesjonalne.
Qra, a ja nigdzie wcale a wcale
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
94. Data: 2010-04-29 13:22:54
Temat: Re: Jak dzieci, jak DZIECI - naprawdę...Qrczak pisze:
> Dnia 2010-04-29 15:00, niebożę medea wychynęło i cichym głosikiem ryknęło:
>> Marchewka pisze:
>>> medea pisze:
>>>> Gdzie to ja ostatnio czytałam, chyba tutaj ktoś linka podrzucił z
>>>> taką myślą m.in. "najcenniejsza rzecz, którą możemy dzisiaj komuś
>>>> ofiarować, jest nasz czas". I ja się pod tym podpisuję, dodając
>>>> jeszcze: uwagę.
>>>
>>> Chiron tak pisal.
>>
>> Dałabym głowę, że było to w jakimś linku albo cytacie, ale jak Chiron,
>> to tym lepiej. ;)
>
> Zimbardo.
> "Tak, dziś najważniejszym dobrem jest czas. Jest czymś najcenniejszym,
> co mamy i co możemy dać drugiej osobie."
> http://www.rp.pl/artykul/465794_Po_co_psychologia.ht
ml
Zimbardo tak zdegradowac! Sypie, co tam trza sypac, na swe wyliniale wlosy.
Tak to jest, jak sie Chirona jednym okiem czyta...
I.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
95. Data: 2010-04-29 14:54:03
Temat: Re: Jak dzieci, jak DZIECI - naprawdę...Dnia Wed, 28 Apr 2010 08:45:10 -0700 (PDT), Hanka napisał(a):
> To wielka sztuka, pozostac doroslym autorytetem
> dla swojego potomstwa, a takze dla innych ludzi,
> i jednoczesnie umiec zachwycac sie zyciem,
> zachowujac swiezosc spojrzenia dziecka.
>
> Pozytywnosc owego plynnego przechodzenia
> z roli rodzinnego matuzalema w role lekkiego,
> rozesmianego elfa, odkrylam calkiem niedawno,
> czyli w kwiecie wieku, ze tak powiem.
> Umiejetnosc ta znacznie mnie wzmocnila i, co
> ciekawe, niezwykle korzystnie wplynela na moje
> relacje z ludzmi.
Skoro musisz się tym posiłkować...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
96. Data: 2010-04-29 15:05:28
Temat: Re: Jak dzieci, jak DZIECI - naprawdę...Dnia Wed, 28 Apr 2010 13:56:00 -0700 (PDT), Hanka napisał(a):
> A mnie sie po prostu w pewnym momencie znudzilo
> bycie WYLACZNIE POWAZNYM, dojrzalym mamutem.
> Co nie znaczy, rzecz jasna, ze na przyklad w trakcie
> rozmowy biznesowej zachowuje sie jak rozchichotana
> malolata.
> Jednak sam fakt, iz wiem, jak bardzo moje pogodne
> usmiechy wplywaja na innych ludzi, pozwala mi na
> swobodne rozgrywanie nawet trudnych tematow
> i pertraktacji.
Ach, więc "dziecko w sobie" to być rozchichotanym i uśmiechniętym,
zachowywać się lekkomyślnie jak małolat. Uhmmm...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
97. Data: 2010-04-29 15:09:19
Temat: Re: Jak dzieci, jak DZIECI - naprawdę...Dnia Wed, 28 Apr 2010 14:35:01 -0700 (PDT), Hanka napisał(a):
> Wierze, ze kazdy z nas potrafi znalezc ten
> swoj wlasny, Prawdziwy Usmiech.
> Choc czasem na poszukiwania trzeba poswiecic
> sporo czasu, i wiele lez.
No popatrz, a ja się z nim urodziłam. Był smutny czas, kiedy chciano go we
mnie zabić tylko z tego powodu, że był niedostępny dla innych, ale nie
pozwoliłam na to. Chyba w nagrodę spotkałam drugiego takiego człowieka, jak
ja :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
98. Data: 2010-04-29 15:19:04
Temat: Re: Jak dzieci, jak DZIECI - naprawdę...cbnet pisze:
> Szkoda czasu imho.
>
> Bardzo, bardzo kiepskie tłumaczenie.
> Chyba najgorsze jakie widziałem.
To Ty tu jesteś znawcą Biblii a nie ja :)
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
99. Data: 2010-04-29 15:26:01
Temat: Re: Jak dzieci, jak DZIECI - naprawdę...Dnia Thu, 29 Apr 2010 10:35:04 +0200, Piotr napisał(a):
> Wyobraź sobie, że już 2 razy wywalałem książki na śmietnik
> bo zawalały mi regały i nie było miejsca na nowe.
> Teraz książki trzymam tylko w kompie, a mam ich naprawdę tysiące
> i raczej nie dam rady ich wszystkich przeczytać.
> Poza do lat jestem członkiem listy pasjonatów książek
> i dziennie dostaję linki do kilku nowych pozycji.
> Natomiast seksik to powszechna codzienność, a prezent powinien
> być czymś szczególnym.
Odkąd przyszło mi "likwidować" zasoby książkowe pewnej cioci MŚK,
miłośniczki literatury, zawalające wszelkie zakamarki, bo miejsca dla nich
typowego już u niej brakło, sama przestałam je gromadzić. Sprawy dopełnił
spadek "książkowy", jaki otrzymaliśmy po innej cioci.
Jakie to smutne i przejmujące, kiedy książki (i rzeczy) stają się
bezpańskie...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
100. Data: 2010-04-29 15:41:20
Temat: Re: Jak dzieci, jak DZIECI - naprawdę...Qrczak pisze:
> Dnia 2010-04-29 15:00, niebożę medea wychynęło i cichym głosikiem ryknęło:
>> Marchewka pisze:
>>> medea pisze:
>>>> Gdzie to ja ostatnio czytałam, chyba tutaj ktoś linka podrzucił z
>>>> taką myślą m.in. "najcenniejsza rzecz, którą możemy dzisiaj komuś
>>>> ofiarować, jest nasz czas". I ja się pod tym podpisuję, dodając
>>>> jeszcze: uwagę.
>>>
>>> Chiron tak pisal.
>>
>> Dałabym głowę, że było to w jakimś linku albo cytacie, ale jak Chiron,
>> to tym lepiej. ;)
>
> Zimbardo.
> "Tak, dziś najważniejszym dobrem jest czas. Jest czymś najcenniejszym,
> co mamy i co możemy dać drugiej osobie."
> http://www.rp.pl/artykul/465794_Po_co_psychologia.ht
ml
No to głowę zachowałam przynajmniej.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |