Data: 2011-02-13 20:18:58
Temat: Re: Jak katolicy w imię Boże, dokonują miłowania bliźniego.
Od: "Cyceno.~" <j...@w...pln>
Pokaż wszystkie nagłówki
-`@'-
Użytkownik "Ja" <6...@m...pl> napisał
Po co ja mam gadać z wariatami, którzy nie widzą co piszą. Tak więc Ty
ze Zdumionym postulujecie że wszyscy są wspólnie winni za zbrodnie a
nie zbrodniarze.
==
Wcale tak nie mówię, a jedynie to,
że ąwiadomość jest jedna
i w określonych sytuacjach
może wszystko, co może świadomość,
i tyle.
I nie jestem prokuratorem, ale zgadzam się
z Tobą, że winny powinien poniosić karę ustaloną
przez społeczność, w której żyje, i z której żyje.
======================================
Tak więc według tego co piszecie, jesteście
odpowiedzialni za zabijanie np Indian, więc gdyby teraz ktoś z was
wszedł na komisariat i stwierdził ---to moja wina z tymi
Indianami..... to gdzie ląduje???
=
Nie rozumiemy się, ale to nie dziwne,
bo mówimy o dwóch różnych sprawach.
zdar
juda.~
Ps. Za sto lat to będzie bez znaczenia,
kto był winny.
Świadomość najprawdopodobniej pozostanie,
nie Twoje, nie moja, ale w ogóle.
O tym właśnie mówie.
|