Data: 2011-03-12 16:37:29
Temat: Re: Jak mo?na nie kocha? Feministek?
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
IMHO kością niezgody było coś zupełnie innego, a Helena
była tylko niedorzecznym pretekstem do wojny, niż jej
przyczyną.
Król Troi mając bardzo ograniczony wybór w zasadzie musiał
opowiedzieć się po stronie własnego syna w tym "sporze".
Gdyby "miała jaja" to wygnałby Parysa razem z Heleną, ale
on był słaby i bardziej zależało na synku niż np na własnym
ludzie za który był odpowiedzialny...
za co zapłacił tracąc następcę tronu.
Poza tym Trojanie byli pewni, że Grekom nie uda się zdobyć
murów Troi, więc prawdopodobnie ambitnym i dumnym młodzikom
trudno było znieść iż niejako w wyniku [niepotrzebnego] ukorzenia
się przed Grekami będą mogli poczuć się bezpieczniej.
"Bogowie" nie sprzyjali Troi w tym "sporze", a to przekonuje
mnie raczej do teorii wyrachowanej intrygi, niż zderzenia
różnych, skonfliktowanych wartości.
Całość pokazuje też jak niedorzecznie wielką rolę może
odegrać kobieta w sytuacji zapotrzebowania na konflikt.
Niemniej bez aktywnego współudziału Heleny najprawdopodobniej
cała ta intryga raczej nie miałaby wielkich szans na powodzenie.
--
CB
Użytkownik "Martwica mózgu" <7...@m...pl> napisał w wiadomości
news:602ac439-6a3d-45e7-938f-5fc93da4d8d3@r19g2000pr
m.googlegroups.com...
[...] Więc sam widzisz że
bohaterowie to mężczyźni a Helena jest raczej symbolem sporu, niż
osobą ten spór nakręcającą....Można powiedzieć że jest kością
niezgody. Wiesz kość sobie leży ale kość jest piękna a głodne psy mają
ambicję, kompleksy, jak też honor zasady itd.
|