Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: Jak okreslic wlasne potrzeby?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Jak okreslic wlasne potrzeby?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 52


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2004-06-24 15:11:59

Temat: Re: Jak okreslic wlasne potrzeby?
Od: m...@h...of.pl szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Pyzol napisał:

> Zwykla, acz uwazna obserwacja innych, zadowolonych, nie narzekajacych etc.
> potwierdzalaby, iz takie podejscie jest dosc uniwersalna metoda na problemy
> egzystencjalne.

motoda, dosc uniwersalna, no tak... nie da sie odpowiedziec, ale nalezy
wymagac od innych aby sie z tym pogodzili.. czy Ty pracujesz w
wieziennictwie?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2004-06-24 15:41:18

Temat: Re: Jak okreslic wlasne potrzeby?
Od: m...@h...of.pl szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik * kachna * napisał:

> To chyba rzeczywiscie zalezy od czlowieka. Sa przeciez ludzie,
[...]
> ale to Ty musisz czuc, ze jest Ci z tym dobrze.
> ....
> kachna

gdybys choc jedna rybe wpuscila do tego potoku slow
bylbym syty ;-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2004-06-24 16:16:39

Temat: Re: Jak okreslic wlasne potrzeby?
Od: "Pyzol" <n...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"* kachna *" <k...@p...fm> wrote in message
news:1XBCc.122248$vP.79702@news.chello.at...
> Ale poczucie "przeciez nic nie zrobilam, nie zdazylam(!)" ma sie wrazenie,
> ze te decyzje podjal za nas ktos inny.... w przenosni "czas".

To sciema:)
> Np decyzje zwiazane z dzieckiem "miec czy nie miec", albo "usunac czy
> nie"...
> Takie dylematy kobiety czesto zostawiaja swojemu biegowi.

To jest t e z decyzja.
> Flamenco? ;)

No pewnie!
I nie tylko:)
> Wiele rzeczy w zyciu mnie interesuje i staram sie teraz jakos realizowac
> swoje "pasyjki"... Na razie rozdrabniam sie, szukam swojej "wielkiej
pasji"

Moze tak ci pisane, bedziesz, wlasnie, szukac i na tym wyrosniesz ( a
raczej - juz zaczelas wyrastac!:)
> Pamietam jednak "tamte" czasy - godzinami zamartwialam sie soba, swoim
> zyciem, budzilam sie zmeczona i kladlam zmeczona jeszcze bardziej,
> robota szla mi jak po grudzie... poza momentami, kiedy mialam jakies
> projekty do zrobienia i dawalam sie wciagac, reszta pracy zajmowala mi
> mase czasu - nie umialam sie skoncentrowac, zebrac do kupy.. Efekt byl
> taki, ze wszystko konczylam na ostatnia chwile, a mysl o jakims dodatkowym
> zajeciu, rozwijaniu zainteresowan wywolywala we mnie jedynie wyrzuty
> sumienia... Konczylo sie na "chcialabym".
Jak sie stalo, ze z tego wyszlas?

> Koncze, ide oddac sie jakiejs swojej malutkiej na razie pasji :-)
> alibo wreszcie popracuje? ...

A moze tak oba pozenic? ( pasje z praca)
:)
Kaska


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


44. Data: 2004-06-24 16:18:04

Temat: Re: Jak okreslic wlasne potrzeby?
Od: "Pyzol" <n...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


<m...@h...of.pl> wrote in message
news:cber23$flg$1@atlantis.news.tpi.pl...
> motoda, dosc uniwersalna, no tak... nie da sie odpowiedziec, ale nalezy
> wymagac od innych aby sie z tym pogodzili.. czy Ty pracujesz w
> wieziennictwie?

"Nalezenie " sie, to juz ty wymysliles.

Bo mnie nie lubisz, czy bo tak latwiej ( "podyskutowac")

Kaska


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


45. Data: 2004-06-24 16:47:53

Temat: Re: Jak okreslic wlasne potrzeby?
Od: m...@h...of.pl szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Pyzol napisał:

> "Nalezenie " sie, to juz ty wymysliles.
> Bo mnie nie lubisz, czy bo tak latwiej ( "podyskutowac")

powiedzmy, ze to mozliwa interpretacja tonu twoich wypowiedzi (nawet
jesli to symptomatyczne)
dyskutowac wtedy w sumie juz nie ma o czym

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


46. Data: 2004-06-24 20:29:22

Temat: Re: Jak okreslic wlasne potrzeby?
Od: "Pyzol" <n...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


<m...@h...of.pl> wrote in message
news:cbf0qh$e6g$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik Pyzol napisał:
>
> > "Nalezenie " sie, to juz ty wymysliles.
> > Bo mnie nie lubisz, czy bo tak latwiej ( "podyskutowac")
>
> powiedzmy, ze to mozliwa interpretacja tonu twoich wypowiedzi (nawet
> jesli to symptomatyczne)
> dyskutowac wtedy w sumie juz nie ma o czym

Ow ton to twoje, bardzo subiektywne uczucie. Owszem czasem jest b.
stanowczy, ale wowczas ujawniam to konkretnym, jak wiesz, niekiedy bardziej
niz wymownym, slownictwem. Zwykle ktos sie wowczas na mnie obraza, to latwo
rozpoznac.

Kaska


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


47. Data: 2004-06-24 21:14:25

Temat: Re: Jak okreslic wlasne potrzeby?
Od: "Pyzol" <n...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"* kachna *" <k...@p...fm> wrote in message
news:kqHCc.123224$vP.28563@news.chello.at...
> ... Bardzo podoba mi sie Twoja decyzja, chociaz w naszym kraju...
> kto by mi zostal? ;) malutko, oj malutko ;)

No, mnie nie zostal nikt, bo znajomosci z tubylcami, to nigdy nie bedzie t
o s a m o. Chociazby dlatego, ze przy nich nie wypada ponarzekac sobie;)
> No i widzisz? znów zaczynam narzekac :-))))))

Polak wybaczy!;););)
Kaska



>
> milego wieczoru !
> ka
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


48. Data: 2004-06-25 10:48:09

Temat: Re: Jak okreslic wlasne potrzeby?
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

* kachna *; <vlnCc.117832$vP.30330@news.chello.at> :

> Czytam Cie wrecz zafascynowana... takze iloscia tekstu! ;)

Straszysz mnie swoim entuzjazmem ;) - to co piszę nie jest do końca
przemyślane, może nie jest nawet prawidłowe [należę do ludzi, którzy
potrzebują informacji zwrotnej o jakości swojej pracy, więc nawet
psychologiem nie zostanę ;)]. Może powinienem wziąść popularną
encyklopedię z opisem części mózgu, spisem znalezionych substancji i
odpowiednio poprzypisywać je do teorii - ale to tak pod nosem gadam. ;)

> W ogole nie zastanawialam sie nad lekami. W koncu w moim
> przypadku poza roznej masci bez receptowymi uspokajaczami
> udalo sie bez. Wychodze z zalozenia, ze na leki powinien
> namawiac tylko "lekarz".

Nie jestem do końca przekonany - to lekarz wypisuje recepty, ale
wypisując je, lub odmawiając, musi umieć wyjaśnić powód takiego
postępowania - do pewnych zawodów trzeba posiadać określone
predyspozycje i wiedzę, albo nauczyć się ich - myslenie w stylu "tylko
lekarz powinien" jest mz. metodą na przypisanie każdemu białemu
fartuchowi bezgranicznego zaufania i nieomylności - skoro został
lekarzem, to powinien umieć przekonać pacjenta do określonej terapii, bo
wczesniej czy później pacjent może zadać to niezręczne pytanie [kryzys
zaufania? ;)] - dlaczego?, czy istnieją inne metody? itd. - wtedy też
odpowie - "bo tylko lekarz powinien"? - nim wcześniej pacjent będzie
miał możliwośc stwierdzenia, że lekarz nie posiada wiedzy o tym dlaczego
podejmuje okreslone działania, tym lepiej dla pacjenta.

Z drugiej strony - w moim ujęciu - lek nie jest "tabletką na wszystko" -
on ma tylko ułatwić określone procesy zewnętrzne, czyli psychoterapię -
tzn. lek nie jest lekiem [jest lekiem na czas jego brania] ale
*ułatwiaczem* .

> Szczerze mowiac mialam taka cichutka nadzieje, ze ktos rzuci
> cos, co bede mogla wydrukowac i jej pokazac do przemyslenia.

To nie moje - po przeczytaniu moich postów i wysnuciu odpowiednich
wniosków, czytający mógłby poczuć się zdecydowanie gorzej. ;)

> Przede wszystkim czy cos takiego kwalifikuje sie do leczenia...

Przy obowiązującej obecnie oficjalnej wiedzy
psychologicznej/psychiatrycznej - nie wiem.
A po mojemu - traktuję nieufnie pracoholików, jako ludzi, którzy mają
jakiś nierozwiązany problem lub którzy przeżywają całe swoje życie w
kontrpozycji do jakiegoś jednego emocjonalnego "znacznika" - kiedy
"znacznik" zniknie, albo zrozumieją, że go nie ma - flaczeją jak
szmaciane lalki [bo całe ich życie było formą buntu albo uwielbienia
tego "znacznika"], lub siłą "gumy" na której byli umocowani przechodzą
do zupełnie przeciwstawnych zachowań [bo dostosowali swoje zachowanie do
ograniczeń narzuconych przez "znacznik"] - w efekcie powstaje Pustka lub
zachowania skrajne.

> W Twojej "metodzie" widze tylko cel postepowania, nie
> widze sposobu... tzn. konkretnego, namacalnego sposobu,
> jaki mozna przedstawic - przynajmniej jako pomysl terapii.

Psychoterapia [w różnych formach i nazwach].

W mojej metodzie nie znajdziesz teraz dokładnego sposobu - to zarys
czegoś, co bez pełnej i dokładnej mapy mózgu nie ma bezpośredniego
przełożenia na rzeczywistość [powiedzmy, że dla mnie ma w pewnych
elementach i konkluzjach, które można wysnuć z JEDNEGO wspólnego
fundamentu]. To swego rodzaju schizofrenia z mojej strony - chcę się
posługiwac tą metodą, bo ją rozumiem i sprawdza się w opisie dostepnych
zachowań, ale nie chcę, żeby inni ją stosowali, bo nie znam jej wartości
[brak informacji zwrotnej i praktycznych zastosowań]. ;)

> Wiesz - nie moge jej powiedziec "poodcinaj wadliwe
warunkowania"....

Nie możesz ;) - ale psychoterapeuta może, choć w innej formie. Tu jedna
uwaga - konsekwencją wydzielenia platformy pojęciowo/językowej jest to,
że nie każdy przypisuje te same emocje nawet do pojęć uczonych w szkole,
czy powszechnie używanych - czyli mz. [nie jestem lekarzem!, ani
psychologiem!] - możesz nie wyleczyć osoby pojęciami, które dla Ciebie
coś znaczą [mają wartość emocjonalną] - ona je zrozumie poprzez wartość
emocjanalną rozmowy z Tobą, albo lęk przed negatywnym zachowaniem, ale
nie poprzez Twoją wartość emocjonalną - musisz zdołać znaleźć
odpowiedniki charakterystyczne dla tej osoby - to tak jak z "miłością" -
dla jednego to jakiś pozytywny stan organizmu, dla drugiego smak
popcornu w kinie, dla trzeciego wizyta u dentysty, bo rodzice tłumaczyli
ją ich miłością do dziecka, a dla czwartego to wartość fascynacji nauką
w szkole podstawowej itd. ;)

Flyer - nie specjalista
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


49. Data: 2004-06-25 13:00:08

Temat: Re: Jak okreslic wlasne potrzeby?
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Flyer; <cbc6pt$kg9$1@nemesis.news.tpi.pl> :

> To jeszcze tutaj - "oślepienie" ma za zadanie złagodzenie reakcji na
> określone warunkowania i umożliwienie zapisu ewentualnych nowych
> warunkowań w "złagodzonej" formie.

To jeszcze - uzupełniam "gałązki" ;)

Jeżeli uznać, że np. stany amnezji i sklerozy nie wynikają wyłącznie z
wad fizycznych obszaru pamięci - to mogą wynikać one również ze zmiany
charakterystyki ośrodków warunkujących pamięć - w ujęciu
*środek_warunkujący_["emocje"]-->pamięć* , czyli nerwy, manifestuje się
to zmianą dostępnego spektrum sygnału [zanik okreslonych
"częstotliwości"] lub zanikiem sygnału [przepływu lub fizyczny zanik,
czyli brak nadawania] lub nośnika [nerwu].

Flyer - nie specjalista
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


50. Data: 2004-06-25 15:53:20

Temat: Re: Jak okreslic wlasne potrzeby?
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Flyer; <cbh7lk$mcp$1@atlantis.news.tpi.pl> :

To jeszcze. Derealizacja

Założenie - człowiek ocenia [pamięta] pewne rzeczy m.in. po cechach
charakterystycznych dla wydzielonej klasy lub poprzez zlepek x
warunkowań na bazie różnych stanów emocjonalnych.

W pierwszym przypadku - np. ocena nowego obrazu na podstawie wartości
ogólnej innych obrazów

W drugim przypadku - takie puzzle - część elementów zostaje zapamiętana
przy użyciu "złości", część przy użyciu "przyjemności", część itd.

Derealizacja to inaczej utrata jakiegoś charakterystycznego sygnału z
ośrodków "emocji" albo utrata powiązania [utrata pamięci] jakiegoś stanu
emocjonalnego leżącego [warunkującego] dany fragment pamięci [a tym
samym utrata pamięci fragmentów dowiązanych] - wtedy fragment, lub
całość jakiejś "rzeczy" nagle staje się "nieznana" i od człowieka
poznającego na nowo daną rzecz zależy jaki wymiar mu przypisze [jak go
zapamięta]. Wybiórczość derealizacji, czyli brak pełnego efektu amnezji
jest związana ze składaniem obrazu rzeczywistości z wielu różnie
warunkowanych fragmentów - można np. "zapomnieć" wartości przypisywanej
jakiemuś obrazowi [czyli po prostu zapomnieć wartości obrazu - jeżeli
miał jedną dla wszystkich elementów], ale nie zapomnieć wartości
charakteryzującej klasę danych obrazów - jest to w pewien sposób
mechanizm uogólniania na bazie "zapominania".

Flyer - nie specjalista

--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

okropny sen - derealizacja
Potrzebna pomoc w skończeniu pracy magisterskiej
pytanko
Jak tak mozna !!!!
Umyslowe zahamowanie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »