« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-05-08 21:16:13
Temat: Jak pisac przepisy/DLUGIENasza grupa na szczescie jest nieformalna i w zwiazku z tym jest wiele
metod podawania przepisow. Niektore sa opisowe - "ja to biore garsc
tego, i smaze na jakims tluszczu, wrzuce co mi sie nawinie, i jest..."-
metoda swietna dla tych, co siedza w kuchni od lat i z zamknietymi
oczami, z prawa reka zawiazana do tylu i bez testowania sa w stanie
stworzyc pyszne dania. Inne przepisy sa bardziej zorganizowane, suchsze,
ale dostepniejsze dla kogos, kto nie chce improwizowac, tylko chce
powtorzyc wyprobowany niezawodny przepis lub napisane przez kogos, komu
zalezy na podzieleniu sie jakims wlasnie konkretnym smakiem, nie
zmienionym, tylko takim wlasnie jaki ma w danym momencie na talerzu.
Ja lubie obie metody, bo jestem zarowno matematyczka jak i polonistka,
wiec walcze sama z soba niejednokrotnie. Czasami zapisze jakis przepis
na kartce w biegu, bo mi sie cos nowego wydalo wyjatkowo dobrego, ale
mam gosci w drugim pokoju, a jak nie zapisze teraz, to koniec. Czasami
lubie pogadac czy poczytac o jedzeniu pogadankowo, bez szczegolow czy
szklanek.
Gdy zalezy mi na tym, zeby moj przepis byl wykonywany bez zmian i
improwizacji, z jakiegokolwiek powodu, zapisuje go sposob przyjety za
standard w szerokim swiecie, czyli najpierw wymieniam skladniki i ich
wielkosc w kolejnosci uzywania w przepisie, nastepnie opisuje sposob
wykonania starajac sie o prostote i latwosc opisu.
Dzis znalazlam kartke w szufladzie w kuchni: cayenne, 3 zoltka, 1 jajo,
1 cup maki, 2/4 cup cukru, 1 cup sera, 1 lyzka octu, 400 stopni. No i
co? A czy ja wiem? Bez tytulu, bez niczego. Usmialam sie sama z siebie.
No wlasnie. Po co ja to pisze? Pomyslama sobie, ze warto byloby ustalic
jakies normy czy sugestie na stonie Kuchni, ktore pomagalyby nowym
grupowiczom komponowac wlasne przepisy, jednoczesnie czyniac je dostepne
dla reszty swiata. Gdy czytam taki przepis, w ktorym ktos wymienia
"szklanka cukru, kostka kasi, pudelko jogurtu" to z miejsca jestem
zgubiona. Wielu z nas mieszka poza Polska i zupelnie nie orientuje sie w
polskich kostkach czy kubkach czy szklankach. W mojej mlodosci szklanki
mialy 250 ml a koski masla 250gr, a Kasi nie bylo. Teraz podobno maja
200. Czy wszystkie stare przepisy ciotek zostaly przerobione na nowe
szklanki i kostki?
Co wy na to? Czy jest sens podawac takie sugestie czy byloby to
wkroczenie w osobista wolnosc i kreatywnosc, narzucanie ramek w pewnym sensie?
Magdalena Bassett
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-05-08 22:01:22
Temat: Re: Jak pisac przepisy/DLUGIE
Użytkownik "Magdalena Bassett" <m...@o...com> napisał w wiadomości
news:3EBAC91C.BD8A254F@olypen.com...
> Pomyslama sobie, ze warto byloby ustalic
> jakies normy czy sugestie na stonie Kuchni, ktore pomagalyby nowym
> grupowiczom komponowac wlasne przepisy, jednoczesnie czyniac je dostepne
> dla reszty swiata. Gdy czytam taki przepis, w ktorym ktos wymienia
> "szklanka cukru, kostka kasi, pudelko jogurtu" to z miejsca jestem
> zgubiona. Wielu z nas mieszka poza Polska i zupelnie nie orientuje sie w
> polskich kostkach czy kubkach czy szklankach. W mojej mlodosci szklanki
> mialy 250 ml a koski masla 250gr, a Kasi nie bylo. Teraz podobno maja
> 200. Czy wszystkie stare przepisy ciotek zostaly przerobione na nowe
> szklanki i kostki?
He, he... Na pewno star kostki nie zostały przerobione na nowe... Zaczęło
się używać mniej tłuszczu na mocy domniemania, że tłuszcz szkodzi... ;-)
> Co wy na to? Czy jest sens podawać takie sugestie czy byłoby to
> wkroczenie w osobista wolnosc i kreatywnosc, narzucanie ramek w pewnym
sensie?
Magdo, z tym czy warto to jest tak, ze może i warto, ale wtedy gdzie by były
te dyskusje... :-)
Osobiście lubię czasem znaleźć w skrzynce zapytania "A co to jest masmix?",
"Ile to jest kostka?" dotyczące przepisów z mojej strony... Chociaż
przebojem jest pytanie "A co to jest syrop do nitki?" pojawiające się w
hurtowych ilościach w okolicach Wigilii...
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-09 01:53:00
Temat: Re: Jak pisac przepisy/DLUGIEFrom: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl>
> Użytkownik "Magdalena Bassett" <m...@o...com> napisał w wiadomości
> news:3EBAC91C.BD8A254F@olypen.com...
>> Pomyslama sobie, ze warto byloby ustalic
>> jakies normy czy sugestie na stonie Kuchni, ktore pomagalyby nowym
>> grupowiczom komponowac wlasne przepisy, jednoczesnie czyniac je
>> dostepne dla reszty swiata. Gdy czytam taki przepis, w ktorym ktos
>> wymienia "szklanka cukru, kostka kasi, pudelko jogurtu" to z miejsca
>> jestem zgubiona. Wielu z nas mieszka poza Polska i zupelnie nie
>> orientuje sie w polskich kostkach czy kubkach czy szklankach. W
>> mojej mlodosci szklanki mialy 250 ml a koski masla 250gr, a Kasi nie
>> bylo. Teraz podobno maja 200. Czy wszystkie stare przepisy ciotek
>> zostaly przerobione na nowe szklanki i kostki?
>
> He, he... Na pewno star kostki nie zostały przerobione na nowe...
> Zaczęło
> się używać mniej tłuszczu na mocy domniemania, że tłuszcz szkodzi...
> ;-)
Joanno :-)))))))))))))))) rozbawilas mnie prawie do lez....
Brak zgody na Twoja wersje.
Po prostu zaczeto oszukiwac ludzi, teraz zawsze trzeba sprawdzac ile ma cos, co
kiedys standardowo mialo np. 250 g czy tez 250 ml.
Mniejsze opakowania bez zmiany ceny.
To sie nazywa zlodziejstwo, a nie 'zdrowie'.
>
>> Co wy na to? Czy jest sens podawać takie sugestie czy byłoby to
>> wkroczenie w osobista wolnosc i kreatywnosc, narzucanie ramek w
>> pewnym sensie?
>
> Magdo, z tym czy warto to jest tak, ze może i warto, ale wtedy gdzie
> by były
> te dyskusje... :-)
> Osobiście lubię czasem znaleźć w skrzynce zapytania "A co to jest
> masmix?",
> "Ile to jest kostka?" dotyczące przepisów z mojej strony... Chociaż
> przebojem jest pytanie "A co to jest syrop do nitki?" pojawiające się
> w
> hurtowych ilościach w okolicach Wigilii...
Pytania osobiste sa na pewno budujace, bo swiadcza o zagladaniu na storne.
Jednak - mysle - ze nalezaloby pojsc za mysla Magdaleny, bowiem naprawde, w
niektorych przepisach zachowanie proporcji jest wazne,
np. w wiekszosci ciast.
Trzeba by zatem podawac wage, lub orientacyjne wielkosci, o ile nie wplywa to na
calosc dziela kulinarnego :-)
Sadze przy tym, ze 'zmniejszenie sie' naszych szklanek i 'zmniejszenie' kostek - daje
w efekcie podobne proporcje do
niegdysiejszych.
Gorzej, ze w tej chwili zaczeto 'na grande' zmieniac wagi opakowan...
Barbara
---
Outgoing mail is certified Virus Free.
Checked by AVG anti-virus system (http://www.grisoft.com).
Version: 6.0.478 / Virus Database: 275 - Release Date: 2003.05.07
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-09 06:13:42
Temat: Re: Jak pisac przepisy/DLUGIE
>
> Co wy na to? Czy jest sens podawac takie sugestie czy byloby to
> wkroczenie w osobista wolnosc i kreatywnosc, narzucanie ramek w pewnym
sensie?
>
> Magdalena Bassett
Magdo przychylam sie do Twojej propozycji, poniewaz zdarza sie, ze nie wiem
co to jest np.sniezka, a poza tym, jezeli ktos korzysta z archiwum, to nie
ma mozliwosci zapytac tak jak sie to robi na biezaco.
Ilona
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-09 07:03:00
Temat: Re: Jak pisac przepisy/DLUGIE
Uzytkownik "I.P." <i...@g...de> napisal w wiadomosci
news:b9fgun$7tq$05$1@news.t-online.com...
>
> Magdo przychylam sie do Twojej propozycji, poniewaz zdarza sie, ze nie
wiem
> co to jest np.sniezka, a poza tym, jezeli ktos korzysta z archiwum, to nie
> ma mozliwosci zapytac tak jak sie to robi na biezaco.
Jak to nie ma mozliwosci?
Piszesz, ze znalazlas w archiwum przepis, podajesz link do postu/watku i
pytasz... ;-)
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-09 08:53:08
Temat: Re: Jak pisac przepisy/DLUGIE"Joanna Duszczyńska" wrote:
> przebojem jest pytanie "A co to jest syrop do nitki?" pojawiające się w
> hurtowych ilościach w okolicach Wigilii...
no dobra, to co to jest ten "syrop do nitki"? :)
pat
--
vege.pl http://www.vege.pl
PuszKKKa http://puszkkka.spinacz.pl
SPINACZ http://www.spinacz.pl/
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-09 09:00:58
Temat: Re: Jak pisac przepisy/DLUGIEPatryCCCja wrote:
>
> no dobra, to co to jest ten "syrop do nitki"? :)
To jest takie cholerstwo, co kiedyś próbowałam zrobić i mi nie wyszło ;-).
--
Gosia
wywal "brzydkie" mailto: zgosiula(at)poczta.onet.pl
-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-==-=-=
Pomóż dzieciom: http://www.pajacyk.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-09 11:53:50
Temat: Re: Jak pisac przepisy/DLUGIE
> Ja lubie obie metody, bo jestem zarowno matematyczka jak i polonistka,
> wiec walcze sama z soba niejednokrotnie.
To tak jak ja :)))) Studiuję polonistyke a maturę zdawałam z matmy.
> Co wy na to? Czy jest sens podawac takie sugestie czy byloby to
> wkroczenie w osobista wolnosc i kreatywnosc, narzucanie ramek w pewnym
sensie?
Ja jestem za. Można przeciez napisać przepis metodą tradycyjną a pod spodem
dodać swoje sugestie. Ja jestem początkująca i przyznam że czasem jak czytam
te posty i archiwum też to się gubię. Na razie musze się twardo trzymać
przepisów, ale uwagi "obytych" bardzo pomagają. No i musze przyznać że
kopiuję sobie co poniektóre posty do mojej komputerowej książki kucharskiej
w zwiazku z tym muszę stosować obróbke tekstu żeby to wyglądało
"przepisowo". :)
Pozdrawiam
Yrsa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-09 18:50:28
Temat: Re: Jak pisac przepisy/DLUGIE
>
> Jak to nie ma mozliwosci?
> Piszesz, ze znalazlas w archiwum przepis, podajesz link do postu/watku i
> pytasz... ;-)
> --
> Joanna
Teoretycznie rzecz biorac ,tak, ale jestem toche niesmiala ;-)
Ilona
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-09 19:41:04
Temat: Re: Jak pisac przepisy/DLUGIE>
> uwagi "obytych" bardzo pomagają.
>
>
> Jestem za!!!
Po latach ( patrz zeszyt po babci) natykasz sie na " orleanu za 6 groszy"i
zachodzisz w głowę, co to takiego ten orlean ( po 17 latach przypadkiem sie
dowiedziałam: pomarańczowy barwnik spozywczy z początków nszego wieku, ale ile
go za 6 groszy bylo ???? I moze kto wie - to tak przy okazji: co to jest
kremotartari?).
Tak więc piszmy ( a smam nie jestem bez grzechu) w gramach, mililitrach i
nazwach produktow, a nie handlowych, bo co to na przyklad maizena? ( skrobia
kukurydziana)Albo O-Jelly? Mama taką przemiłą książkę "Balsam dla duszy" o
jedzeniu, ale tam masa właśnie nazw handlowych amerykańskich i kuku,
nierozszyfrowalne!
Ponadto: kiedys sledzie soslone byly solidnie, moczyc trzeba bylo koniecznie.
Dzisiaj platy lekko solone w zasadzie moczenia nie wymagają.Koniecznie trzeba o
tym pisac, bo wiele przepisow bezkrytycznie kaze sledzie moczyc. I wychodzi
badziewie. Tak więć prośba nie tylko o miary i wagi, ale i o szczegółowe
komentarze, wszak wszyscy kiedyś zaczynaliśmy przygodę z kuchnią.Qd
PS.Magda, gdzie byłaś, jak Cie nie było?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |