Data: 2003-10-08 07:30:42
Temat: Re: Jak pomoc - chat
Od: Taki jeden <t...@g...kom>
Pokaż wszystkie nagłówki
zwykly_facet wrote:
> Użytkownik "Taki jeden" <t...@g...kom> napisał w wiadomości
> news:blu4ad$71k$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>
>>Skad? Skoro na chwile obecną zatracenie sie w tymjest tak duze ze
>>zapomina sie nawet o innych sprawach? Ze dokonuje sie wyboru czat albo
>>cos tam..... Cos tu chyba nie gra, no nie?
>
>
> Masz racje - cos tu nie gra. Czat i wirtualni znajomi nie powinni byc
> wazniejsi od tych, ktorych znamy na codzien, tak samo, jak nie powinno
> przeszkadzac nam to w normalnym zyciu, ani w wykonywaniu naszych
> podstawowych czynnosci/obowiazkow. Badz co badz (choc pewnie przez
> niektorych tutaj zostane za chwile 'zaszczuty' ;) ) ludzie, ktorych nie
> znamy osobiscie, albo znamy ich krotko, nie sa i nie powinni byc nam tak
>
<CUT>
Darku swiete slowa. Dziekuje za zabranie zdania.
Na pewno kazde z nas moze na ten temat bardzo duzo powiedziec.
Wczoraj, po rozmowie z nia padlo zdanie "postaram sie ograniczyc czat".
Czy ograniczenie to juz cos? Czy to juz jakis wynik? Czy w ogóle mozna
czat ograniczyc? Czy to nie jest tylko proba powiedzenia ze "nie
przejmuj sie, zrobie co w mojej mocy ale jeszcze troche poczatuje".
Tak na prawde zaczynam nie wierzyc w powodzenie akcji. Coraz mniej mi si
echce w tym temacie robic. Trace nadzieje ze mozna komus pomoc
"wyleczenia sie z czatu".
Chcialbym podziekowac wszystkimza zabranie zdania.
Pozdr.
|