Jak pomóc, jak przekonać, jak nauczyć
Liczba wypowiedzi w tym wątku: 22
| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2008-08-14 06:49:45
Temat: Re: Jak pomóc, jak przekonać, jak nauczyćOd: "Qrczak" <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
Użytkownik "waruga_e" <w...@o...peel> napisał w wiadomości
news:v434q2zfe1x0.1jkadvwyc0d2i$.dlg@40tude.net...
> A z drugiej strony już mu wstyd, że nie potrafi, jak idziemy ćwiczyć to
> szuka miejsca żeby go nikt nie widział, a kolegom na placu kiedyś
> powiedział, że ma popsuty rower i dlatego nie może przyjść pojeździć.
> Najbardziej to mi sposobów do motywacji brakuje.
Moim zdaniem tylko jego własna motywacja da efekty. Może i będzie robił coś,
do czego go nakłaniasz, ale raczej z obowiązku niźli czystej przyjemności.
Poza tym... przestrzegacie, żeby osiągnięć małych dzieci nie porównywać, a
przy większych już zapominacie, że każdy jest inny :-)
Dlatego uważam, że Twój mąż ma rację: "przyjdzie samo"
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Do góryZobacz także
12. Data: 2008-08-14 07:46:34
Temat: Re: Jak pomóc, jak przekonać, jak nauczyćOd: "MONI|<A" <moni|<...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora
> > A z drugiej strony już mu wstyd, że nie potrafi, jak idziemy ćwiczyć to
> > szuka miejsca żeby go nikt nie widział, a kolegom na placu kiedyś
> > powiedział, że ma popsuty rower i dlatego nie może przyjść pojeździć.
> > Najbardziej to mi sposobów do motywacji brakuje.
>
> Moim zdaniem tylko jego własna motywacja da efekty. Może i będzie robił
coś,
> do czego go nakłaniasz, ale raczej z obowiązku niźli czystej przyjemności.
> Poza tym... przestrzegacie, żeby osiągnięć małych dzieci nie porównywać, a
> przy większych już zapominacie, że każdy jest inny :-)
> Dlatego uważam, że Twój mąż ma rację: "przyjdzie samo"
>
> Qra
ja zauważyłam ostatnimi czasy jedną rzecz u swoich dzieci im bardziej mi na
czymś zależy tym bardziej one są oporne, i nie daj boże jak usłyszą w tym
czasie jakiś głos zawahania ze strony innej osoby to koniec.
Ostatnio byłam u laryngologa żałuję, że na czas rozmowy nie wyprowadziłam
dziecka na korytarz, że sama nie rozmawiałam z lekarzem, W badaniu wyszło,
że dziecko ma lekki niedosłuch. Nie długo trzeba było czekać, w tej chwili
słyszy co chce usłyszeć, reaguje kiedy zechce tłumaczy sie, że przecież ona
nie słyszy na doktor tak powiedział :-/
Idę pod koniec miesiąca na kontrolę, i lekarz będzie jej musiał głośno i
wyraźnie powiedzieć że wszystko jest ok i słyszy doskonale, bo
inaczej...........
W tych trudnych sytuacjach staram się nie zauważać, nie zwracać uwagi,
zawsze lepszy efekt to przynosi niz namawianie przekonywanie, nieraz jest to
trudne ale w ostatecznym rozrachunku wychodzi na dobre.
Pozdrawiam
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2008-08-14 07:53:59
Temat: Re: Jak pomóc, jak przekonać, jak nauczyćOd: Lila <H...@H...Com> szukaj wiadomości tego autora
medea <e...@p...fm> napisał:
> waruga_e pisze:
> > No lęki to on ma. I tu jest właśnie problem, jak takiego podejść żeby
> > większej krzywdy nie zrobić.
> Może jakoś dodatkowo zmotywować? Chociaż osobiście uważam, że nie ma
> lepszej motywacji od rówieśników, zwłaszcza jakichś bardziej
> zaprzyjaźnionych.
No własnie - zabawa z rówieśnikami bedzie silniejszym bodźcem niż
namawianie rodzicow (które może wręcz zniechęcić).
Moja córka jak w szkole uczyla się pływania to trzymała sie sciany
basenu :-)
Chodzilam z nią na indywidualne lekcje i tez to nie było to.
Zadziałal przykład kuzynek, które nigdy nie bały się wody i wspólne
chodzenie na basen. Ale trwało z 5 lat zanim się oswoiła.
Spróbuj wzmocnić poczucie własnych możliwości, tam gdzie są
a rozwinąć tam gdzie ich nie ma, ale z ostrożna.
Poczekaj az sam wyjdzie z propozycją nauki jazdy na rowerze albo go
zachęć ale raczej: "gdybyś chciał moglibyśmy spróbować" niż
"chodz pojeździć, to nic trudnego".
On widzi, ze koledzy jeżdzą, jest to dla niego jakis problem. Na razie
go odsuwa ("mam zepsuty rower"), ale mysle, ze prędzej czy póżniej bedzie
chciał im dorównać.
Pozdrowienia,
Lila
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2008-08-14 12:16:36
Temat: Re: Jak pomóc, jak przekonać, jak nauczyćOd: waruga_e <w...@o...peel> szukaj wiadomości tego autora
Dnia Wed, 13 Aug 2008 22:08:06 +0200, Paulinka napisał(a):
> Przede wszystkim to on powinien Wam powiedzieć, co mu sprawia
> przyjemność i w czym się dobrze czuje.
Szczerze?? To nic. Siedzieć w domu (na podwórko to idzie jak na stracenie),
czytać, rysować, rysować, czytać i tak w koło. Ewentualnie da się wyciągnąć
na jakiś spacer, wyjazd w góry, ale cała reszta jest za karę "a muszę??".
--
Elżbieta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2008-08-14 12:17:27
Temat: Re: Jak pomóc, jak przekonać, jak nauczyćOd: waruga_e <w...@o...peel> szukaj wiadomości tego autora
Dnia Thu, 14 Aug 2008 08:49:45 +0200, Qrczak napisał(a):
> Dlatego uważam, że Twój mąż ma rację: "przyjdzie samo"
Ok, odpuszczam.
--
Elżbieta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2008-08-14 12:47:24
Temat: Re: Jak pomóc, jak przekonać, jak nauczyćOd: "Qrczak" <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
Użytkownik "waruga_e" <w...@o...peel> napisał w wiadomości
news:a3l5yjt9xdvo.5s00zonv4o4q$.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 13 Aug 2008 22:08:06 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> Przede wszystkim to on powinien Wam powiedzieć, co mu sprawia
>> przyjemność i w czym się dobrze czuje.
>
> Szczerze?? To nic. Siedzieć w domu (na podwórko to idzie jak na
> stracenie),
> czytać, rysować, rysować, czytać i tak w koło. Ewentualnie da się
> wyciągnąć
> na jakiś spacer, wyjazd w góry, ale cała reszta jest za karę "a muszę??".
Typ domowy. Ideał każdej babki :-)
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2008-08-14 12:51:55
Temat: Re: Jak pomóc, jak przekonać, jak nauczyćOd: "MONI|<A" <moni|<...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora
> Typ domowy. Ideał każdej babki :-)
>
> Qra
Pod warunkiem - musi lubieć zmywać naczynia ;-)
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2008-08-14 13:44:00
Temat: Re: Jak pomóc, jak przekonać, jak nauczyćOd: waruga_e <w...@o...peel> szukaj wiadomości tego autora
Dnia Thu, 14 Aug 2008 14:51:55 +0200, MONI|<A napisał(a):
> Pod warunkiem - musi lubieć zmywać naczynia ;-)
Mamy zmywarkę.
--
Elżbieta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2008-08-15 07:16:52
Temat: Re: Jak pomóc, jak przekonać, jak nauczyćOd: "MONI|<A" <moni|<...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora
> Mamy zmywarkę.
> --
> Elżbieta
I to jest rozwiązanie, ale obawiam się że jak sie taki sprzęt u mnie pojawi,
to pojawi sie też problem- kto tą zmywarkę załaduje ;-)
A tak wracając do tematu, rozmawiałaś Elżbieta może z psychologiem ?, jak
się trafi na kogoś rozsądnego można, zrozumieć/dostrzec parę spraw na które
się wcześniej zupełnie nie zwracało uwagi i łatwiej rozwiązuje sie problemy
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2008-08-15 08:40:55
Temat: Re: Jak pomóc, jak przekonać, jak nauczyćOd: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
waruga_e napisał(a):
> Dnia Wed, 13 Aug 2008 16:06:27 +0200, Agnieszka napisał(a):
>
>> Wiesz, jeszcze jest opcja taka, że on ma faktycznie jakieś lęki
>> związane z wysokością/przestrzenią i zostanie mu na zawsze.
>
> No lęki to on ma. I tu jest właśnie problem, jak takiego podejść żeby
> większej krzywdy nie zrobić
Nie naciskaj. Niech gra w te gry zespołowe, w których czuje się pewnie.
Zachęcaj do innej aktywności, najlepiej dając dobry przykład, spróbuj
lżejszego i lepiej dopasowanego roweru ( ukłon do siwej), może
faktycznie jest za ciężki. Ośle łączki i brodziki dla dzieci też nie są
złe, ja tam lubię brodziki;-). Chwal za byle co , cokolwiek zrobi z
tych strasznych rzeczy - IMHO mąż ma rację - dojrzeje w swoim czasie.
--
Pozdrawiam
Justyna z ostrożnym dzieckiem.
GG 6756000
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |