Data: 2003-10-31 21:16:56
Temat: Re: Jak poranna mgła...
Od: k...@o...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> Kwiatuszku... mnie rybka co Ty zrobisz, bo to o Twoje zycie chodzi, a nie
> moje. Jesli chcesz dawac to bedziesz dawac. Jesli nie to nie - proste. Ja
> sie osobiscie nie wysilam, ale tez nie mozna powiedziec, ze pod tym
> wzgledem jestem jakims strasznym skapcem. Jak ktos chce skorzystac, a
> pozniej odejsc to jego wybor. To troche tak jakbym zapalil swieczke. Ktos
> przychodzi i pyta czy moze usiasc obok, bo sie boi ciemnosci. Nawet jesli
> wiem, ze odejdzie kiedy tylko swit nastanie, to czemu mam mu swiatla
> skapic? Przeciez i tak sie swieczka pali, wiec niech czlowiek przy okazji
> skorzysta - mnie nie ubedzie.
>
>
> Tylko ze sparawy sie nieco komplikuja w momencie jesli ktos bierze wiecej niz
powinien ... I jeszcze na dodoatek robi to w taki sposób ze rani innych ... A
to nie to samo co siedzenie przy "jednej swieczce"... Pozdrawiam K
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|