Data: 2002-03-14 18:59:47
Temat: Re: Jak powiedzieć aby nie urazić?
Od: Marynatka <m...@f...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 14 Mar 2002 17:02:40 +0100, podpisując się jako Bolek
Potolkin <b...@i...pl>, napisałeś (aś) :
>Ok, wierze ze ci sie uda, powstaje pytanie czy dobrze wychowany
>szesciolatek, zaaferowany gonieniem za rowiesnikami moze byc
>ostrozniejszy niz dwoje ludzi w sile wieku.
Nie wiem jak sześciolatek - bo do tego sporo mi czasu.
Interesuje mnie raczej inny problem - jak powiedzieć teściom by ich
nie urazić. Takie zadałąm pytanie (pisując w poście swoje obawy)
których widzę nie rozumiesz lub nie masz ochoty choć w części
zrozumieć.
>>Ale ja widzę, że Ty szukasz na siłę problemu tam gdzie ja go nie widzę
>>i jeszcze trochę to mi tu wyjedziesz, że jestem nadopiekuńcza itp. A
>>tak nie jest.
>
>Wierz mi ze nie szukam. Jesli moge jedynie cos poradzic to wiecej
>subtelnosci - nie atakuj mnie tak frontalnie, piszac na publiczna
>grupe powinnas zalozyc ze znajda sie na niej ludzie ktorzy na jakas
>sprawe moga miec zgola inny poglad niz Ty.
OK. Z tym sięzgadzam - ale po co od razu wyskakujeci mi z tymi 6
latkami jak mój dzieciak roku nie ma?
Jak bezie miał 6 lat to wtedy pogadamy o 6 latkach - na razie
interesuje mnie jak jużwspomniałam:
- jak przekazać to teściom, że się boję i wolę aby sami na te spacery
nie chodzili.
- nie chcę ich urazić.
Słuchaj - szalenie to dla mnie ważne aby nie padło ani jedno niemiłe
słowo - nie tak dawno miałam wykopany topór wojenny z teściową
(większosć grupowiczów pamięta moje posty i moje dylematy).
Teraz od pewnego czasu postępując zgodnie z radami grupowiczek
zakopałam tor wojenny z teściową i jest ok. Może jeszcze jej nie darzę
miłością - bo i na to trzeba sobie zasłużyć, ale ja mówię do niej mamo
a ona do mnie Marzenko.
Jest to po prostu kamień milowy w moich kontaktach z nią.
DLatego za nic w świecie nie dopuszczę do tego aby te kontakty
ochłodzić i zepsuć.
Ma czasem wyskoki jak każdy po ktorych mnie telepie - ale złego słowa
odemnie nie usłyszy.
I wlasnie dlatego pisalam list - jak powiedzieć.
Po to abyście mi doradzili jak to mam im powiedzieć a nie dywagowali o
tych Twoich sześciolatkach.
Bo nie bardzo kumam co ma piernik do wiatraka i tylko dałam się
wpuścić w bezsensowne przepychanki słowne.
>>Zresztą co ja będę Ci tłumaczyć - moi starzy z dzieciakiem wychodzą -
>>nie boję się puścić ich z dzieckiem. Teściowie są jedynymi osobami z
>>którymi bojęsiępuścić dziecko na psacer - i to nie chodzi o nich
>>personalnie.
>
>Moim zdaniem nie jestes obiektywna bo to po prostu niemozliwe - zawsze
>wlasnym rodzicom bedziesz ufac bardziej niz tesciom
A Ty jesteś najmądrzejszy na świecie i wiesz jak ja ufam
rodzicom.....no nieamowite - westchnęła Marzena z cynizmem.
Może najpierw zapytaj się mnie, czy ja tak bardzo ufam rodzicom a
potem wysnuwaj te swoje fantastyczne wnioski czy jestem obiektywna czy
nie i komu bardziej ufam.
Nienawidzęjak sięocenia moje ja nie znając mnie kompletnie lub nawet
nie usiłując zapytać i dociec konkretów aby postawić diagnozę.
> i nie mozesz w
>100% stwierdzic ze przemawiaja za tym wylacznie przeslanki
>pozaemocjonalnie. Takie jest moje zdanie.
dzięki - poznałam je. Tyle mi wystarczy.
|