Data: 2004-10-17 19:43:19
Temat: Re: Jak radziliście sobie z kryzysami w rodzinie ?-pępowina
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Ania K." <a...@w...o2.pl> wrote in message
news:ckuhms$431$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> ale dlaczego?? nie wiem co ty w tym widzisz zlego.
>> pozananie (naj)blizej czlowieka, ktory moze byc mezem
>> mojego dziecka uwazam za zupelnie normalne.
>
> Bliskie poznanie czlowieka dla mnie bardzo różni się od "patrzenia przez
> lupę". Kojarzy mi się to z podejżliwym przyglądaniem się.
i czy jest w tym cos zlego? bycie ostroznym? nawet jesli
pobudka tego jest podejrzliwosc.
>
>>
>> >Każdy ma trudne doświadczenia i każdy w takim razie ma jakąś skazę.
>>
>> nie kazdy.
>
> Są ludzie bez ciężkich doświadczeń?
sa.
>Myślę, że wg mnie niektóre przeżycia
> mogą być błache, ale dla osoby przeżywającej je mogą być ciężkie. Zależy od
> progu wytrzymałości.
tym bardziej beda tacy ludzie na swiecie. jestes
az taka pezymistka, iz uwarzasz iz kazdy ma ciezkie
doswiadczenia za soba?? powaznie wspolczuje.
>> podchodze do takich ludzi z wieksza ostroznoscia. tak bym to
>> nazwala. generalnie musieliby wiecej zrobic niz ci bez
>> "przeszlosci" zebym na oscierz otworzyla swoje drzwi.
>>
>>
>
> Z ostrożnością to ja podchodzę do wszystkich ludzi :) czy są rozwodnikami
> czy nie.
ja tez, ale w przypadku rowodnikow z wieksza niz zwykle.
iwon(k)a
|