Data: 2003-09-07 16:38:44
Temat: Re: Jak rozumiemy postępowanie własne i innych - ATRYBUCJE
Od: "tycztom" <t...@N...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
O. Sioł wrote:
> Np. jeśli wejdę do urzędu brudny - pomyślą sobie o mnie że jestem
> brudas, niechluj i nawet złodziej - a rano wychodziłem elegancko
> ubrany, tylko pół godziny zmieniałem koło i jeszcze zapaprałem sobie
> koszulę musztardą, a i jeszcze wpadła mi mucjha do oka i mam oczy
> czerwona jakby denaturat chlał.:) - czyli widzą mnie brudnym, i dalej
> już sobie sami dopisują historie np. na podstawie własnych
> stereotypów.
Ogólnie napisałeś /imo/ bardzo trafny tekst -mowa o postku głównym, tyle, że
ten przykład jest 'dziecinny' do granic absurdu... A może rozkręcisz to
trochę /ile sił i zasięgu w skrzydłach, ile pary w kotle i 'wzdęcia' w
żaglach... /. Powyższy 'poczęstunek' jest jak b. ścisła gumka od majtek
rozciągnięta do grubości paska od zegarka -a tymczasem można dużo, dużo
więcej... aż pęknie -masa krytyczna?
A kto w takich ścisłych gaciach wytrzyma? /nie wiem -dzisiaj czytałem o
ścisłych biustonoszach 'nad pępek' -alarm lekarzy!/.
Dalej:
Jeżeli wchodzi 'dostojny' lecz brudas i uklejeniec, to ktoś to widzi
/obserwuje/, co jest = atrybucje = komunikat: 'ja p..., ale brudas!!!'.
Podobnie może wejść pięknie ubrany prymityw, co jest = atrybucje =
komunikat: "ale gość!!! Fiu, Fiu" /a pod ubrankiem 'brud smrodliwy'/. A
"książe i żebrak" ZAMIENILI SIĘ.. miejscami... /ale, zaraz, zaraz... To
który jest 'brudas'? :D Właśnie o tym gadamy... :)/
Z drugiej strony: są tacy, co 'bezbłędnie' ulegną iluzji i w przypadku
smrodliwego obiboka, złodzieja i innego -łamiącego wszelkie normy
zachowania/konwenanse/konwencje -lecz dobrze ubranego -stwierdzą: "to jest
gość z klasą!!!". OK, na podstawie czego?
Są też tacy, którzy niezależnie od powierzchownych g....n, zawsze dostrzegą
szlachetną nutkę.
Dla takich Mickiewicz zawsze będzie Mickiewiczem /choćby pełzał w
najczarniejszej dziurze prosząc o okruchy chleba/. A czemu? A popatrz na
portret /wczuj się :D/ -w życiu nie widziałem bardziej szlachetnej twarzy...
Tu i werbalnie nie trzeba...
No to czyja to zasługa? 'Udającego' czy 'Atrybującego'?
No to która atrybucja lepsza? :)
P.S. Masz zajawkę -dawaj dalej :)
--
tomek /murarz, tynkarz, akrobata - laik, nie Psycholog/
**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."
|