Data: 2004-06-25 17:32:57
Temat: Re: Jak sie przelamac?
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
* kachna *:
> ... A wtedy kończę gadać bez sensu, zaczynam szukać
> w głowie tego co ważne.
> Co niniejszym czynię
Uniki.
Ciagle uniki. Pozory.
Tak aby sie usprawiedliwic z wlasnej niemocy.
Aby poczuc iluzje ze wykonalo sie pewna "prace",
podjelo sie trud, nameczylo sie, "cos" -tam sie zrobilo...
W tym jestes dobra.
Hubert jest dobry w czyms innym.
Kiedy podejmuje wysilek to po to aby trafic do celu.
Nie mozesz porownywac sie z nim i nie mozesz go poprawiac,
albo pisac w stylu: "wydaje mi sie ze czegos nie widzisz...".
Dostajesz cos na tacy, ale musisz podjac wysilek i pokonac
"poprzeczke", ruszyc glowa we wlasciwym kierunku, _sama_
dojsc do pewnych rzeczy.
Ktos taki jak Hubert (czy ja) moze Ci wskazac kierunek,
a Ty mozesz stwierdzic: "eeee, aaaa, yyyyy, chyba wole
poganiac w kolko z pzl-em i wykonac swoja normalna 'prace'
- to uspokoi moje sumienie i bedzie kuuuul".
Czego Ty chcesz?
Jesli nie wiesz, to nie miej pretensji do 'poprzeczek' - co prawda
uniemozliwiaja Ci udzial w festynie, ale Ty i tak nie masz 'biletu'
wstepu, bo brak Ci konsekwencji w dzialaniu i podazaniu do
rzeczywistego celu w stosunku do tego co deklarujesz.
Pogadac zawsze mozna: "ple-ple, pla-pla... itd"...
ale za gadaniem musi cos stac - jesli nie stoi, to staje sie to
zbedna strata czasu.
Tak jak u mopka. ;)
--
Czarek
|