Data: 2003-07-25 08:30:58
Temat: Re: Jak się robi biznes - metodą Montignac'a
Od: "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Karolina Matuszewska" <g...@i...pl.antyspam> napisał w
wiadomości
news:4CC40F9F423ADA44B33E2E6448A20921010D2E47@jplwan
t003.jasien.net...
> In news:bfonme$91j$1@news.onet.pl,
> Krystyna*Opty* <k...@p...onet.pl> typed:
>
> >> Nie po to od ponad roku staram sie wykazac podobienstwa miedzy MM i
> >> DO zebys tak nas szkalowała.
> >
> > 1. DO i MM - to dwie RÓŻNE diety. I nie ma co szukać na siłę
> > podobieństw.
> > 2. Nie WAS, a dietę i samego autora.
>
> Nie nas, a autora? O nas - bedacych na MM - napisalas jedynie, ze
jestesmy:
> oslami,
Uderzyć w stół...
"ludzkimi zwierzetami" (Z tym akurat sie zgadzam, jestem
> zwierzeciem - a Ty? Czyzby roslina?), tumanami, zacofani, bez oleju w
> glowie... Uwazasz, ze nikogo ze stosujacych MM nie obrazilas? Gratuluje,
> tylko nie wiem, czy poczucia humoru, czy braku wyobrazni.
Przykro mi, że nie rozumiesz w czym rzecz. Jeśli sama czujesz się osłem, to
już nie moja wina.
Człowiek kompletnie nie powinien dać się naciągać na kupowanie produktów
kosztownych i wcale nie wartościowych w sensie odżywczym, zwłaszcza gdy bez
problemu mógłby wybrać - spośród szerokiej oferty rzeczy zjadliwych dla
człowieka - produkty do jedzenia najwartościowsze, GDYBY MU NIE WCISKANO
ciemnoty w rodzaju - "tłuszcze zwierzęce nasycone są "be", ale jak mu się
ten idiotyzm wciska - to przeciętny Kowalski z nadwagą zaczyna w to wierzyć
i stosować na przykład modną MM.
Kombinacja jedzenia osobno węglowodanów i tłuszczów, opieranie diety na
niskim IG i tym podobna gimnastyka umysłowa przy komponowaniu codziennych
posiłków, po to żeby zjeść i tak te same spore ilości węglowodanów, nie
najlepszej jakości białka i nienasycone tłuszcze - to wybacz, ale jest
niepoważnym traktowaniem zdolności myślenia człowieka-klienta, jako tako
orientującego się w biochemii.
> > 3. Nie szkalowała, a krytykowała za brak meritum z jego strony
>
> Ile ksiazek Montignaca przeczytalas? Ja jedna, ale dosc duzo bylo tam
> wyjasnione. Co wiecej - gro zalecen MM pokrywa sie z dieta
srodziemnomorska,
> a ta jest wszechstronnie badana i mozna o niej duzo dobrego wyczytac.
I to jest właśnie perfidne, zasady podobne do diety śródziemnomorskiej,
tylko trochę pokombinowane wg biznesowych zasad marketingu i... w zasadzie
ta sama dieta, odmieniona nieco w formie, sprzedaje się jak świeże
bułeczki...
> > Montignac'a nikt się przebadania naukowego jego diety jakoś nie
> > domaga. Dlaczego??? Bo Francuz? Bo niepolak? I nieważne, że z
> > medycyną i biochemią niewiele ma wspólnego?
>
> Co podkresla w swoich ksiazkach. Na dzien dobry pisze, ze nie jest
lekarzem,
> a specjalista od marketingu. Nie uzurpuje sobie tytulow.
Tym gorzej świadczy to o amatorach jego diety.
> > Teraz możesz powiedzieć, że obraziłam Twoje uczucia i sentyment do
> > Twojego guru diet - MONTIGNAC'A (i wszystkich zwolenników MM na tej
> > grupie) - zadowolony? ;)
>
> Mnie na pewno obrazilas. Prostactwem i nietolerancja. A ponoc na DO stalas
> sie taka sympatyczna i superduper. Akurat.
Superduper? No fajne... ;)
> Milego zycia (gdybys nie wiedziala - ten zwrot znaczy tyle, co PLONK),
Czyli mojej odpowiedzi już nie przeczytasz...
No trudno... Sama wybrałaś... więc tkwij sobie w błogiej nieświadomości i
delektuj się biznesmenem i jego "genialną" dietą MM.
Nie zrewanżuję się ingorowaniem Twoich wiadomości, bo w przeciwieństwie do
Ciebie - mnie interesują doświadczenia i perypetie innych ludzi na innych
dietach niż dieta optymalna. W ten sposób mam coraz lepszą orientację i
perpektywę porównawczą.
Ty ją sobie - dzięki zaburzonym emocjom - właśnie odebrałaś...
|