Data: 2009-05-16 09:11:38
Temat: Re: Jak się uczyć medycyny
Od: "Piotr Maksymowicz" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <t...@o...pl> napisał w wiadomości
news:fbc7868f-a1a6-4c24-8f3f-9ba8041f17a1@s31g2000vb
p.googlegroups.com...
dziękuje wszystkim za odpowiedzi.
Myśle że można też powiedzieć coś na temat "podstwowej wiedzy", tzn,
zrobie sobie badania typu OB, morfologie itp, i będe wiedział co i
jak, bez posiłkowania sie jedynie tym czy wartości znajdują się w
zakresie podanym w kolumnie obok, tylko żeby wiedzieć co za co
odpowiada. Jasne - można wziąść każdy "parametr" i szukać w necie co
oznacza, za co odpowiada, ale wg. mnie, mając 1 ksiązke, z opisem tych
wszystkich (oczywiście podstawowych parametrów) można więcej się
dowiedzieć i lepiej zapamiętać niż tylko to co wyszukam w danej
chwili.
a co uczą na kursie na ratownika medycznego? dobrze kojarze że jest to
osoba która jeździ w karetce?
p.s a oczytywanie EKG z jakiej ksiązki się najlepiej nauczyć?
Jak znajdziesz grubszy podrecznik to okaże sie ze do każdego podwyzszonego
/obniżonego wyniku jest podporzadkowane po kilkadziesiąt stanów chorobowych.
I to jeszcze wypisanych alfabetycznie. Chcesz sie tego uczyć? Po co? Tak
naprawde nikt tego nie zna na pamięć. A rzadko znajdziesz opis, że dany
stanchorobowy wystepuje u 1% populacji a inny 1ppm. Poza tym co z tego, że
cos jest powyżej normy. u osób dojrzałych, częsciej u kobiet np OB jest
bardzo często powyżej normy. Bo ząbki popsute, bo upławy. Ale o tym w
książce nie przeczytasz. Najwyżej dołaczysz do licznej grupy hipochondryków
zamęczajacych innych, m.in lekarzy swoim OB=17. Żeby nie byc gołosłownym.
Wśród wielu studentów medycyny jest powszechne, ze na pierwszych latach
studów diagnzuje u siebie wiele chorób. Bo tak jest, żę u normalengo
zdrowego człowieka zawsze coś działa nie tak jak piszą w książce. A jeszcze
jak zrobisz sobie kilkdziesiat badan z krwi i moczu to zawsze kilka wyjdzie
poza normą. Jak sie ma osobowość histeryczną to gotowa niezła nerwica.
A do tego przekonanie, ze lekarze olewaja pacjentów.
Jezeli juz na coś chorujesz łatwiej bedzie poszukać danych dotyczacych
jednej choroby. Ale wbrew pozorom wcale nie tak łatwo znaleźć w necie
rzetelna wiedzę. Poza tym bez ogólnej wiedzy i doświadczenia ludzie mają
naturalna tendencje do wyszukiwania szcegółow w rzeczywistosci mało
istotnych natomiast sprawy wazne w leczeniu lekcewaza.
Co do EKG. Nie znam osoby, która nauczyłaby się go z ksiazki. Ale jak chcesz
proponuje zaczac od p.prof Dabrowskiej. Wstep, o mechanizmie powstawania
tych znaczkow majac wyksztalcenie techniczne pewnie przeczytasz z
zainteresowaniem. Ale czy na pewno chcesz zagłebiać się w opisy
poszczególnych zaburzen rytmu, przewodzenia, zaburzen elektrolitowych,
objawów niedokrwienia? Jezeli uda Ci sie dotrzec do ostatniej strony i
cokolwiek zrozumiec będę pełen szacunku.
Nie che Cie odstreczać od czytania. Ale proponuje zaczac od czegos mniej
zobowiązującego. Jak pisalem wczesniej np od biologii Willego, czy tez
jakiegos podrecznika fizjologii czlowieka.
Nie wiem czego ucza na kursach ratownikow. mam troche pojecia o ksztalceniu
pielegniarek. Podejrzewam, ze kursy dla ratownikow sa jeszcze na nizszym
poziomie. I raczej nie dowiesz sie na nich dlaczego, co najwyzej jak.
ratownik ma zareagowac standardowo w kilkudziesieciu naglych przypadkach a
nie dywagowac nad rozpoznaniem.
|