Data: 2012-12-16 10:11:56
Temat: Re: Jak się wyrazić o czyjejś opinii
Od: V <f...@h...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
At 16 Dec 2012 01:12:39 +0100 Flyer wrote:
> In article <kaj183$n7g$1@mx1.internetia.pl>, f...@h...com
> says...
> > piszesz o poprawnosci politycznej (zyski/straty/kolka), zachecasz -
> > zaleznie od warunkow- do akceptacji/tolerowania bylejakosci, a
> > jednoczesnie podkreslasz plynnosc/zmiennosc otoczenia.
>
> Bo to po prostu trudno wyrazić - osoba z predyspozyjami
> samobójczymi inaczej zareaguje, osoba mająca po co zyc inaczej,
> a inaczej osoba nie majaca zadnych zobowiazan. Nie ma jednego
> schematu.
>
> > zauwaz, ze
> > zmiennosc (srodowiska/bytu) zapewnia wylacznie wyjscie poza strefe
> > komfortu i porzucenie porawnosci politycznej. zawsze trzeba..., zawsze
> > jest sens..., i wowczas dojrzalosc emocjonalna i szacunek dla drugiej
> > osoby przestana byc abstrakcyjnymi bytami, realnie powieksza wlasny
zysk
> > i ogranicza straty. ze srodowisko z 'kolka' sie wymiksuj, szkoda zycia.
>
> Chwilowo czytam Svena Hassela [teraz chyba juz 1976], wiec sila
> rzeczy nawiazuje do niego.
>
> Dojrzalosc emocjonalna - skrystalizowany system etyczny -
> niekoniecznie tozsamy z systemem prawnym. Wedlug pewnego
> psychoterapeuty czlowiek przestaje byc zmienny po 50, wczesniej
> w pewnym zakresie procentowym [populacji] da sie go zmienic.
>
> Szacunek dla drugiej osoby - pojecie abstrakcyjne. Ja na ten
> przyklad tworze rozne 'jezyki' dla roznych osob, sutacji i
> srodowisk. Ale czesto [ponad 50%? interakcji spolecznych], z
> tego co zauwazylem tzw. szacunek to kwestia lęku, niepewnosci i
> wyuczonych zachowan, czyli nic co mozna by uzyc naukowo.
>
> PF
to nie tak. kazda z tych osob (samobojca, luzak, ktos z poczuciem
misji :)), jesli bedzie dojrzala emocjonalnie, zareaguje w bardzo
podobny, dojrzaly sposob. to co ty zauwazyles, to pokutujace w nas
demoludy. tu zeczywiscie nie 50, a ponad 70% nas kikruje sie lekiem,
niepewnoscia oraz wyuczonymi schematami. Jesli jednak doswiadczasz takich
zachowan wobec siebie, to znaczy, ze to ty je inspirujesz. zatem nie
tylko my (demoludy) jestesmy 'winni' -bo jestesmy pelni obaw, ale tez (a
moze glownie) ci z nas, ktorzy jako demoludyPro :D -bedac 'wyzej' w
hierarchii organizacji, nie mamy dobrze rozwinietej inteligencji relacji
z podleglymi sobie ludzmi i tworzymy dla nich toksyczne warunki, w
ktorych nie ma mowy o ich (ludzi) autentycznym zaangazowaniu w cokolwiek,
co dla nas robia, czy do nas mowia.
V.
|