Data: 2004-09-29 07:02:43
Temat: Re: Jak się zachować ?
Od: "Basia Z." <bjz@USUN_TO.poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "krys" :
> Wiesz, Eulalka, wszyskto zależy od umiaru. Za dużo to i świnia nie lubi.
> Jak wiem, że ktoś ma jakąś piętę ahillesową, to nie leczę go na siłę
głupimi
> żartami ( czyli, nie bawię się czyimś kosztem)
Sęk w tym że mój mąż nie wiedział, że to jest jej pięta achillesowa.
Ze mnie żartuje w ten sposób cały czas i ja sobie zupełnie nic z tego nie
robię,co najwyżej się równie złośliwie odetnę.
Gdyby jakiś mój kolega zażartował ze mnie w podobny sposób tez bym się mu
odcięła (co zresztą robię).
Może by mnie coś kłujnęlo, ale sama tez bym kłujnęła co najmniej równie
ostro.
Z tej koleżanki mąż zażartował po raz pierwszy (no chyba ze robił to w
czasie mojej nieobecności, tego nie wiem)
Ale było, minęło, nie mam co do tego wracać.
BTW, bo o złośliwych żartach ale o kim innym.
Mam kolegę - znajomość z Internetu z grupy dyskusyjnej (górskiej). Chociaż
raz mieliśmy się nawet okazję spotkać osobiście.
Uwielbiam go ;-) , facet jest niesamowicie inteligentny i złośliwy.
Szczególnie w stosunku do takich co to wpadają na grupę i zadają jedno
głupie pytanie (wiadomo o co chodzi)
Potrafi być w niesamowicie złośliwy sposób ironiczny.
(tak ze nawet Lia niech się schowa).
No i ten człowiek ma na grupie dyskusyjnej tak zażartych przeciwników,
którzy go mieszają z błotem przy każdej okazji i wydaje mi się że kompletnie
nie rozumieją co on pisze.
Ciekawe, że niektórzy po prostu nie rozumieją żartów, no zwłaszcza na swój
temat.
A zwłaszcza żartów podszytych ironią.
Brak im dystansu do siebie, czy co ?
Pozdrowienia.
Basia
|