| « poprzedni wątek | następny wątek » |
91. Data: 2004-05-10 13:26:39
Temat: Re: Jak sobie kobiety radza"Kania" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:c7nfv6$o8d$1@news.onet.pl...
>
> Byc moze, ale ja roznice widze juz teraz. Mloda PRZYCHODZI do mnie ze swoimi
> problemami, chetnie i duzo rozmawia. Ja mialam ksiazki a moja mama o moich
> klopotach dowiedziala sie, gdy majac 17 lat wyprowadzilam sie z domu.
skad wiesz, ze asmira nie przychodzila?
z jej opisu iwemy tylko o braku checi mamy do
ZABAW.
> > bo to jest _twoja_ idea spedzania czasu z dzieckiem.
>
> Czy ja wiem... mam wrazenie, ze jest zalecane przez psychologow i pedagogow
tzn jaka konkretnie jest zalecana?
> > myslisz, ze ty spedzasz czas z dzieckiem "czesto" dla
> > dziecka???? byc moze wlasnie twoja corka ma jego niedosyct.
>
> Wiesz, ale spedzanie czasu z Mloda nie ogranicza sie do sprawdzenia, czy ma
> odrobione lekcje.
ale mi nie o to chodzi. chodzi mi o niedosyt, a nie co sie
w tym czasie robi.
>
> > jak sama mowisz jestes zajeta, na pewno dziecko to
> > odczuwa. to, ze ty odczuwasz poczucie "wystarczajecego
> > spedzania czasu z dzieckiem" , nie oznacza, iz dziecko
> > ma to samo poczucie.
>
> Jasne, ale Mloda uczestniczy w moich zajeciach. Czasami jezdzi ze mna do
> szkoly, ostatnio swietowalysmy zlozenie przeze mnie dyplomu. Wie, dlaczego
> mnie czasami nie ma.
asmira tez pewno to wiedziala. zauwaz znow, ze ty masz jedno
dziecko, asmira ma z opisu jeszcze 2 siostry. myslisz, ze tak
samo mialo bys czas i sile, jak teraz przy jednym dziecku.
sbedac studentka? studia to nie praca. nie iwemy jeszcze
gdzie pracowala mam asmiry. byc moze byla to ciezka i fizyczna
praca.
>
> Poza tym, jak ja jestem w szkole ona ma czas na spotkania z rodzina i
> przyjaciolmi. Widzi sie z mama i tata chrzestnym, jezdzi to swojej ulubionej
> opiekunki, ktora sie nia czasem zajmowala, chodzi z moim TZ do kina i na
> spacery. Mimo, ze mnie nie ma, ktos jej poswieca czas. A ja bylam SAMA.
asmira z tego co wiemy nie byla sama. bawila sie z dziadkami, ojcem,
rodzenstwem.
a ze ty bylas sama- moze twoja mama nie miala mozliwosci
zapewnic ci osob, ktore ty mozesz zapewnic corce.
>
> Kania (nie uwazam, ze jestem idealna matka, ale staram sie nie popelniac
> bledow swojej mamy)
ale z pewnoscia poplenisz nowe o kotyrch byc moze
corka napisze na newsy...
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
92. Data: 2004-05-10 13:28:36
Temat: Re: Jak sobie kobiety radza"krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:c7iu8m$43f$4@niebieski.niebieski...
> Iwonka, daruj sobie ten wykład. Asmira jest dorosła i ma prawo do własnych
> uczuć, choćby były niepoprawne. NIe ma dymu bez ognia, pamiętaj. Poza tym
> ani ja, ani Ty nie wiemy, co wydarzyło się w życiu Asmiry, więc nie nam
> komentować i oceniać. Ale ona ma prawo, bo to jej życie.
krys daruj sobie ten wyklad. asmira napisala post
na publiczna grupe dyskusyjna, i chyba mam prawo
napisac na tej grupie. tak jak teraz ty robisz.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
93. Data: 2004-05-10 13:49:03
Temat: Re: Jak sobie kobiety radzaUżytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:c7nvhp$qnf$1@news.onet.pl...
> z tego co tylko wiemy, iz ciezko pracowala, i nie bawila
> sie z asmira, choc nie do konca, bo w koncu kolorowala
> z nia obrazki.
Ja zrozumiałam, że _dawała_ obrazki do kolorowania (żeby mieć spokój).
> jasne, ze nie musimy kochac rodzicoa, ale mozna juz jako
> czlowiek dorosly zrozumiec to i owo, i umiec sie nie
> odgrywac. ale nie kazdego na to stac.
Jeszcze raz: nie masz prawa zarzucać asmirze egoizmu i małostkowości, nie
znając sytuacji.
ER
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
94. Data: 2004-05-10 13:49:17
Temat: Re: Jak sobie kobiety radzaUżytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:c7h0kk$4kf$1@news.onet.pl...
> > Owszem, nie wiesz (prawie) nic na temat rodzicow, o ktorych tu jest
> > mowa, a z latwoscia oceniasz, ze rodzice tak sie bardzo starali, a to
> > tylko dzieci sa be, bo tego nie potrafia zrozumiec.
>
> napisalam tak:
> "nie wiem jaka byla przyczyna ciezkiej pracy towjej
> mamy, "
No właśnie. NIE WIESZ. A jednak swój wywód zakończyłaś: "twoje zale, bedac
juz dorosla, sa po prostu zenujaco egzoistyczne. biedna ta twoja mama."
ER
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
95. Data: 2004-05-10 15:49:45
Temat: Re: Jak sobie kobiety radza
Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:c7nvhp$qnf$1@news.onet.pl...
> jeszcze nie wiesz co mala napisze za lat 20 o tobie:)
> jak na razie zaspokajasz swoje potrzeby wychowawcze.
Jak na razie, zaspokajam potrzeby bliskosci Mlodej z mama. Moje potrzeby sa
nieco inne i nie raz i nie piec mialam ochote powiedziec Mlodej, ze mam inne
sprawy na glowie.
> dla mnie opis mamy asmiry jest tak zdawkowy, za to
> pelen zlosci i pretensji. na tej podstwie nie umialabym
> wiedziec, tak jak ty, jak zrobila mama asmiry.
Asmira jasno opisala. Mam nie miala dla niej czasu, ona nie pamieta czasu
spedzanego z mama.
> z tego co tylko wiemy, iz ciezko pracowala, i nie bawila
> sie z asmira, choc nie do konca, bo w koncu kolorowala
> z nia obrazki. moze nie tak dlugo jak asmira chciala, ale
Mam wrazenie, ze kazala jej kolorowac obrazki.
> jednak sie starala. mysle, ze kolorwac obrazki przestaje
> sie wczesniej, zanim sie wyfrunie z domu. nie wiemy
Z tym, ze mam wrazenie, ze zle zrozumialas ta czesc postu asmiry.
> nawet co bylo w tym okresie. ale tylko na podstwie
> niecheci do kontunuowalnia zabawy u ciezko pracujacej
> matki wydaje mi sie, iz trudno tu o ocene tej matki.
Dziecka nie interesuje fakt, ze matka ciezko pracuje. Dziecko ma swoje
potrzeby. Nie zaspokajanie ich konczy sie tym czym sie konczy. U jednych
fanatyczmna miloscia do rodzicow, u innych brakiem tego uczucia.
> rodzimy sie z wrodzona potzreba bycia kochanym.
> moze milosc matki dla jej dzieci mogla sie tylko
> przejawic w poswieceniu sie pracy, zeby dzieci utrzymac.
Nie sadzisz, ze to z punktu widzenia dziecka za malo? Dziecko nie chce matki
wiecznie pracujacej i oganiajacej sie od niego.
> bo jak wiemy asmira nie jest jedynaczka. ty masz na razie
> jedno dziecko. dodaj sobie moze jeszcze 2, i zacznij ciezko
> pracowac.
Ciezko pracuje, studiuje na 2 uczelniach. Tygodniowo pokonuje ok. 1000 km. A
jednak znajduje czas dla Mlodej, choc czesto padam na pysk.
> i myslisz, ze to pomoze malemu dziecku zastapic mame??
> zartujesz.
Nie wydaje mi sie, zebym pisala o zastepowaniu, pisalam o pewnym
mechanizmie, dzieki ktoremu dziecko zaczyna rozumiec rzeczywistosc.
> to czemu asmira nie przeszla? chyba matka nie znikala
> i pojawiala sie w domu, a dzieci nie wiedzialay co sie
> wtedy z nia dzieje?
Podejrzewam, ze mama asmiry nie spedzala dlugich godzin na opowiadaniu
dzieciom, co robi w pracy, nie zabierala ich do siebie do pracy, zeby mogly
to zobaczyc. Bo u dziecka zobaczyc znaczy uwierzyc.
> > Jest to prawda obowiazujaca wszedzie. Wsrod grupy kolezenskiej, w
miejscu
> > pracy, w domu rowniez.
>
> jaka prawda obowiazujaca? czy w ogole prawda moze obowiazywac?
Nie czepiaj sie szczegolow.
Jesli nie zadbasz o swoje otoczenie to ono samo o Ciebie nie zadba. Jesli
nie nauczysz dziecka milosci, to go od niego nie dostaniesz.
> jasne, ze nie musimy kochac rodzicoa, ale mozna juz jako
> czlowiek dorosly zrozumiec to i owo, i umiec sie nie
> odgrywac. ale nie kazdego na to stac.
Asmira sie nie odgrywa, ona po prostu czuje niechec do matki i jest to
jedyne uczucie, ktorego matka ja, w stosunku do swojej osoby, nauczyla.
Kania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
96. Data: 2004-05-10 15:55:32
Temat: Re: Jak sobie kobiety radza
Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:c7nvud$s2n$1@news.onet.pl...
> skad wiesz, ze asmira nie przychodzila?
> z jej opisu iwemy tylko o braku checi mamy do
> ZABAW.
Wiemy to z opisu jej obecnego stosunku do mamy.
> tzn jaka konkretnie jest zalecana?
Czytanie, trozmowy i nacisk na jakosc czasu spedzanego wspolnie.
> ale mi nie o to chodzi. chodzi mi o niedosyt, a nie co sie
> w tym czasie robi.
Wlasnie to co sie robi jest bardzo wazne. Mozna razem ogladac telewizje, ale
dziecko nie czuje tego jako wspolne spedzanie czasu. Za to gre w Chinczyka,
czy robienie ludzikow z kasztanow i owszem.
> asmira tez pewno to wiedziala. zauwaz znow, ze ty masz jedno
> dziecko, asmira ma z opisu jeszcze 2 siostry. myslisz, ze tak
> samo mialo bys czas i sile, jak teraz przy jednym dziecku.
> sbedac studentka? studia to nie praca. nie iwemy jeszcze
> gdzie pracowala mam asmiry. byc moze byla to ciezka i fizyczna
> praca.
Tyle, ze ja poza studiami na dwoch uczelniach pracuje zawodowo. I dla mnie
wazne jest, zeby Mloda miala SWIADOMOSC tego, co sie dzieje. Znam niewielu
rodzicow, ktorzy w ten sposob postepja z dziecmi. Wiekszosci ludzi wydaje
sie, ze jesli cos jest oczywiste dla nich (np, ze sie chodzi do pracy) to
jest to oczywiste rowniez dla dzieci. A tak nie jest, bo niby skad dzieci
maja wiedziec co to jest ta praca, dlaczego mama siedzi tam tak dlugo,
dlaczego musi tam chodzic.
> asmira z tego co wiemy nie byla sama. bawila sie z dziadkami, ojcem,
> rodzenstwem.
Ale nie z mama. A Mloda, poza tymi 3 dniami, bawi sie ze mna.
> a ze ty bylas sama- moze twoja mama nie miala mozliwosci
> zapewnic ci osob, ktore ty mozesz zapewnic corce.
Uwierz mi, ze mam rodzicow chrzestnych, wujkow, rodzenstwo przyrodnie i
cioteczne...
> ale z pewnoscia poplenisz nowe o kotyrch byc moze
> corka napisze na newsy...
Moze, a moze nie... moze bede taka mama, jaka ma moja przyjaciolka.
Kania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
97. Data: 2004-05-10 20:31:13
Temat: Re: Jak sobie kobiety radza
"Kania" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:c7nfhi$olh$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Specyjal" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:c7gnru$f1p$1@news.onet.pl...
> > A co masz na mysli jako "oficjalnie"?
> > Niezależnie od tego jak się małżonkowie rozliczają to na łębka
> > wychodzi poniżej 1 progu.
>
> Oficjalnie. Z zarobkow na czarno ciezko sie rozliczac z fiskusem.
Iluż to ludzi zarabia na czarno te krocie? Pracując 8 godzin za
1000PLN (tak jest poza Warszawą -dobra stawka) ciężko jest jeszczee
sobie sporo dorobić w trakcie jazdy do domu.
Ale nawet jeśli by wszyscy średnio dorabiali jedną czwartą pensji albo
połowę to i tak przeciętna (nie średnia) płaca będzie max 2000.
> > Ile tych drogich artykułów się sprzedaje? Ile widziałaś na ulicy
> > Jaguarów (samochód) Bentleyów itp.?
>
> A kto mowi o samochodach takiej klasy? Osiagajac zarobki ponizej
progu i
> jezdzac takim autem az sie prosisz o kontrole.
>
> > Głupich kolorowych i "artystycznie przetworzonych" obudów do
komputera
> > praktycznie nie ma.
> > Nie wiem czy w Polsce jest z jeden salon z brykami jak wyżej.
Także
> > ten handel drogimi art. może i jest ale też niezbyt duży.
>
> Sa. Moj ojciec w takich sie zaopatruje. Ale on sie rozlicza z
fiskusem,
> grubo powyzej najwyzszego progu.
Ile jest takich salonów z dobrymi samochodami? Z naprawdę fajnymi
obudowami chyba z jeden.
> Natomiast czesc rodzin, ktore odliczaja co sie da ma w domu DVD,
dobry TV,
> dzieci wyjezdzaja na wakacje. I jakos tego typu dobra jak wyjazdy
> zagraniczne, czy wysokiej klasy sprzet RTV znajduje nabywcow. I
uwierz mi,
> ze nie sa to Ci ludzie, ktorzy zarabiaja powyzej 1 progu.
DVD - 600
TV - 1000
"Wieża" - 1000
razem 2600 na zakupy wystarczxające na kilka lat czyli po jakieś
300PLN kredytu miesięcznego przez 2 lata. Do udźwignięcia w 1 progu.
Aha, nie wiem jak odpisać zwłaszcza teraz DVD, TV, Wieżę, w budżecie
domowym.
Jak z tego wynika można zarabiając niewiele, mieć odrobinę luksusu. TV
za 17 000 jest tutaj mega lusksusem.
Co do wyjeżdżania dzieci na wakacje to piszesz rozumiem o "części"
rodzin, bo np. w takiej bogatej jak na Polskę Warszawie większość
dzieci nie wyjeżdża na wakacje NIGDZIE.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
98. Data: 2004-05-10 20:35:16
Temat: Re: Jak sobie kobiety radza"Ewa Ressel" <r...@g...pl> wrote in message news:c7o1i5$f2f$1@inews.gazeta.pl...
> Ja zrozumiałam, że _dawała_ obrazki do kolorowania (żeby mieć spokój).
tak. masz racje. nie doczytalam.
> Jeszcze raz: nie masz prawa zarzucać asmirze egoizmu i małostkowości, nie
> znając sytuacji.
zarzucialm jej egoizm na podstwie postu, ktory napisala.
nie na podstawie sutyacji ktorej nie znamy.
malostokowosc sobie sama dospiewalas.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
99. Data: 2004-05-10 20:53:13
Temat: Re: Jak sobie kobiety radza"Kania" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:c7o88q$sks$1@news.onet.pl...
> Jak na razie, zaspokajam potrzeby bliskosci Mlodej z mama. Moje potrzeby sa
> nieco inne i nie raz i nie piec mialam ochote powiedziec Mlodej, ze mam inne
> sprawy na glowie.
nie wiem jak twoje dziecko. ale z reguly mala dzieci
chialyby miec mame caly czas kolo siebie.
>
> > dla mnie opis mamy asmiry jest tak zdawkowy, za to
> > pelen zlosci i pretensji. na tej podstwie nie umialabym
> > wiedziec, tak jak ty, jak zrobila mama asmiry.
>
> Asmira jasno opisala. Mam nie miala dla niej czasu, ona nie pamieta czasu
> spedzanego z mama.
bo matka ciezko pracowala. osobiscie jako czlowiek
dorosly staralabym sie to zrozumiec.
> Mam wrazenie, ze kazala jej kolorowac obrazki.
tak. nie doczytalam. sorry.
> Z tym, ze mam wrazenie, ze zle zrozumialas ta czesc postu asmiry.
jw.
>
> > nawet co bylo w tym okresie. ale tylko na podstwie
> > niecheci do kontunuowalnia zabawy u ciezko pracujacej
> > matki wydaje mi sie, iz trudno tu o ocene tej matki.
>
> Dziecka nie interesuje fakt, ze matka ciezko pracuje. Dziecko ma swoje
> potrzeby. Nie zaspokajanie ich konczy sie tym czym sie konczy. U jednych
> fanatyczmna miloscia do rodzicow, u innych brakiem tego uczucia.
dokladnie tak. ale asmira jest teraz dorosla, a mentalnosc
ma dalej dziecka.
> > rodzimy sie z wrodzona potzreba bycia kochanym.
> > moze milosc matki dla jej dzieci mogla sie tylko
> > przejawic w poswieceniu sie pracy, zeby dzieci utrzymac.
>
> Nie sadzisz, ze to z punktu widzenia dziecka za malo? Dziecko nie chce matki
> wiecznie pracujacej i oganiajacej sie od niego.
wlasnie to staram ci sie wytlumaczyc odnosnie
twojego dziecka. nie wiesz czy ten czas z mala
jest dla niej wystarczajacy.
>
> > bo jak wiemy asmira nie jest jedynaczka. ty masz na razie
> > jedno dziecko. dodaj sobie moze jeszcze 2, i zacznij ciezko
> > pracowac.
>
> Ciezko pracuje, studiuje na 2 uczelniach. Tygodniowo pokonuje ok. 1000 km. A
> jednak znajduje czas dla Mlodej, choc czesto padam na pysk.
a jaka to praca, i jakie to dwie uczelnie sa?
nie pytam zlosliwie. sama bylam matka studentka.
ale studia mialam tak ciezkie, i absorbujace ze nie
moglabym studiowac cos jeszcze, i pracowac.
nie kazdy tez czlowiek tak samo "pada na pysk".
po prostu chce powiedziec, iz zmeczenie nie liczy sie
na ilosc.
> > to czemu asmira nie przeszla? chyba matka nie znikala
> > i pojawiala sie w domu, a dzieci nie wiedzialay co sie
> > wtedy z nia dzieje?
>
> Podejrzewam, ze mama asmiry nie spedzala dlugich godzin na opowiadaniu
> dzieciom, co robi w pracy, nie zabierala ich do siebie do pracy, zeby mogly
> to zobaczyc. Bo u dziecka zobaczyc znaczy uwierzyc.
chyba zartujesz! pierwszy przyklad z brzegu- sw mikolaj.
>
> > > Jest to prawda obowiazujaca wszedzie. Wsrod grupy kolezenskiej, w
> miejscu
> > > pracy, w domu rowniez.
> >
> > jaka prawda obowiazujaca? czy w ogole prawda moze obowiazywac?
>
> Nie czepiaj sie szczegolow.
jakich szczegolow. sama przeciez piszesz, ze to obowiazuje
wszedzie. jaki to wiec szczegol. czekam wiec na wyjasnienie.
>
> Jesli nie zadbasz o swoje otoczenie to ono samo o Ciebie nie zadba. Jesli
> nie nauczysz dziecka milosci, to go od niego nie dostaniesz.
nie musi sie matki kochac, ale nie jest to imo
powod do braku szacunku i pomocy.
>
> > jasne, ze nie musimy kochac rodzicoa, ale mozna juz jako
> > czlowiek dorosly zrozumiec to i owo, i umiec sie nie
> > odgrywac. ale nie kazdego na to stac.
>
> Asmira sie nie odgrywa, ona po prostu czuje niechec do matki i jest to
> jedyne uczucie, ktorego matka ja, w stosunku do swojej osoby, nauczyla.
i imo ta niechec jest spowodowana egozistycznym
podejsciem do matki.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
100. Data: 2004-05-10 20:54:49
Temat: Re: Jak sobie kobiety radza"Ewa Ressel" <r...@p...fm> wrote in message
news:c7o1o6$eu7$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > napisalam tak:
> > "nie wiem jaka byla przyczyna ciezkiej pracy towjej
> > mamy, "
>
> No właśnie. NIE WIESZ. A jednak swój wywód zakończyłaś: "twoje zale, bedac
> juz dorosla, sa po prostu zenujaco egzoistyczne. biedna ta twoja mama."
zakladam bowiem, ze matka nie byla patologiczna. asmira
sie nie odezwala. moge sie mylic rzezc jasna. jak na razie
podtrzymuje to co napisalam.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |