« poprzedni wątek | następny wątek » |
131. Data: 2004-05-12 12:53:07
Temat: Re: Jak sobie kobiety radza"kolorowa" <v...@a...pl> wrote in message news:c7t6io$87o$1@news.onet.pl...
>
> "puchaty" napisał
> > >> A może źle oceniasz swoją matkę?
> > >
> > > A może źle oceniam siebie?;)
> >
> > A może po prostu oceniasz?
>
> A może po prostu Ty mnie oceniasz?
czy w koncu ktos zdecyduje sie na odpowiedz?? ;))
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
132. Data: 2004-05-12 13:00:58
Temat: Re: Jak sobie kobiety radza
"Iwon(k)a" napisała
> > > >> A może źle oceniasz swoją matkę?
> > > >
> > > > A może źle oceniam siebie?;)
> > >
> > > A może po prostu oceniasz?
> >
> > A może po prostu Ty mnie oceniasz?
>
> czy w koncu ktos zdecyduje sie na odpowiedz?? ;))
Na które pytanie?
Małgośka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
133. Data: 2004-05-12 13:01:13
Temat: Re: Jak sobie kobiety radzaOsoba kolorowa napisała:
> "puchaty" napisał
>>>> A może źle oceniasz swoją matkę?
>>>
>>> A może źle oceniam siebie?;)
>>
>> A może po prostu oceniasz?
>
> A może po prostu Ty mnie oceniasz?
Nie mam pojęcia o Tobie i o Twojej matce. Na pytania, które zadałem, nie
znam odpowiedzi.
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
134. Data: 2004-05-13 06:33:12
Temat: Re: Jak sobie kobiety radza
Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:c7smbg$5fm$1@niebieski.niebieski...
> Zdaje się, że to Kania jest psychologiem? Wobec tego jej bardziej uwierzę.
Bardzo mi milo :) Ale psychologiem (spolecznym, z dziwna specjalnoscia) bede
dopiero za 2 lata :)
Kania (jeszcze nie psycholog i wciaz nie informatyk :))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
135. Data: 2004-05-13 09:22:01
Temat: Re: Jak sobie kobiety radzaIwon(k)a wrote:
>mozesz sie nie zgadzac, i mozesz to wyrazic.
>tak jak kazdy.
O, dzięki, dzięki ;-)
> rozumiem, ze na grupe dyskusyjna ma sie pisac
> tylko po to, zeby zostac poglaskanym po glowce?
No, Ty chyba piszesz w celu wręcz przeciwnym;-)
> chyba sie mylisz. jesli sie pisze na taka grupe
> oczekuje sie kazdego typu komantarza.
> badzmy dorosli;)
A może Asmira tylko stwierdziła fakty i nie oczekiwała niczego?
A że komentarze się pojawiły, no cóż, to jest grupa dyskusyjna.
>
> iwon(k)a
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
136. Data: 2004-05-13 09:31:58
Temat: Re: Jak sobie kobiety radzaIwon(k)a wrote:
> "krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message
> news:c7smbg$5fm$1@niebieski.niebieski...
Można zrozumieć, ale czasu to nie cofnie. Matka nie pokazała
>> jej, co to znaczy kochać. Efekty widać.
>
> dla mnie na podstwie postway asmiry, nie bylabym w stanie
> tak oceniac jej matki. ale kazdy ma swoje na ten temat
> zdanie.
Ale byłaś w stanie ocenić Asmirę jako niewdzięczne dziecko, na tej samej
podstawie?
>> > dokladnie tak. ale asmira jest teraz dorosla, a mentalnosc
>> > ma dalej dziecka.
>>
>> Dlaczego? Bo nie kocha matki? Nie nauczyła się tego. Być może pomoże jej,
>> ale nie dlatego, że to jest bliska jej osoba, a wyłącznie z poczucia
>> obowiązku.
>
> bo patrzy na matke postawa dziecka- bo z tego co pisze to jakos
> nie kwapi jej sie do pomocy z zadnego powodu.
Nie, dzieci mają tendencję do idealizowania dorosłych, gdyby Asmira patrzyła
na matkę oczami dziecka - wybaczyłaby jej chyba prawie wszystko - nigdy nie
słuchałaś dzieci z domów dziecka, które mają patologicznych rodziców, a
jednak ich kochają?
IMHO Asmira( sorry, Asmira, że tak po Tobie jeździmy), nie kwapi się do
pomocy, bo matka jest dla niej tak samo ważną osobą, jak sąsiadka z dołu,
czyli bez szczególnej więzi. Zresztą, napisała, że właściwie powinna jej
pomóc, ale nie jest w stanie( nie fizycznie, tylko właśnie emocjonalnie)
>
>> > i imo ta niechec jest spowodowana egozistycznym
>> > podejsciem do matki.
>>
>> Zdaje się, że to Kania jest psychologiem?
>
> chyba nie.
A jednak.
>> Według tego, co ja się naczytałam, Asmira oddaje po prostu matce to, co
>> ona od niej dostała, tyle tylko, ile matka ją nauczyła.
> tak jak w kawale, kiedy dziecko oddaje matke do domu
> stracow i mowi " a to za przedszkole".
No, niestety, kto sieje wiatr zbiera burzę.
>
>> To nie egoistyczne
>> podejście do matki, to po prostu brak więzi z tą osobą.
>
> nie wiem jak ty, ale ja jakos potrafie pomoc _zupelnie_obcej
> osobie, z kotra nie mam zadnego zwiazku. tym bardziej matce
> bym potrafila. ale to ja.
Zupełnie obcej, pewnie, człowiek się dowartościuje, że taki szlachetny.. A
osobie, o której sądzisz, że cię skrzywdziła?
>
>
>>W relacjach z
>> dziećmi to rodzice dsą dorośli i to oni odpowiadają za nawiązanie
>> odpowiednich stosunków z dziećmi, to dorosły uczy dziecko jak żyć - nie
>> odwrotnie.
>
> ale po pewnym czasie dzieci sa juz doroslymi , i czas
> dojrzec i do tego.
Jedni dojrzewają tak, jak Ty, inni tak, jak Asmira, a jeszcze inni tak, jak
ja, albo jak Kania. Nie ma jednego obowiązującego standardu.
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
137. Data: 2004-05-13 09:34:24
Temat: Re: Jak sobie kobiety radzaIwon(k)a wrote:
> twoja stracza przyszlosc wyglada tragicznie ;))))
> skladaj juz na dom starcow, z pieleniarka do pomocy,
> bo w tej sytuacji wylecisz z hukiem na ulice;))))
Po co? Umrzemy zanim dożyjemy zmurszałej starości;-)
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
138. Data: 2004-05-13 11:16:18
Temat: Re: Jak sobie kobiety radzaA czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza "Iwon\(k\)a"
<i...@p...onet.pl> mówiąc:
>> > co wcale nie oznacza, iz trzeba teraz sie odegrac.
>> Nie. Ale też nie znaczy, że trzeba teraz się poświęcić.
>nie trzeba. ale wlasnie tak mysla imo egosci.
Oh my, jakie duże słowo.
Agnieszka (malutka i przyziemna)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
139. Data: 2004-05-13 11:19:18
Temat: Re: Jak sobie kobiety radzaA czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza "Iwon\(k\)a"
<i...@p...onet.pl> mówiąc:
>> Zrozumienie czyjegoś postępowania nie oznacza, że się je akceptuje a tym
>> bardziej nie musi oznaczać, że się je wybacza.
>
>co wcale nie oznacza, iz trzeba teraz sie odegrac.
A tym bardziej nie implikuje, że należy wyjść z siebie i stanąć obok.
Agnieszka (która woli szczere "istnienie obok", niż udawaną więź
emocjonalną)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
140. Data: 2004-05-13 11:31:58
Temat: Re: Jak sobie kobiety radza"Agnieszka Krysiak" <k...@g...pl> wrote in message
news:58m6a09ifif9e1k0vdt0j3avgs9btotpvt@4ax.com...
> >co wcale nie oznacza, iz trzeba teraz sie odegrac.
>
> A tym bardziej nie implikuje, że należy wyjść z siebie i stanąć obok.
>
> Agnieszka (która woli szczere "istnienie obok", niż udawaną więź
> emocjonalną)
bo ty wolisz, nie oznacza iz nie nalezy wyjsc z siebie
i stanac obok.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |