« poprzedni wątek | następny wątek » |
141. Data: 2004-05-13 11:32:19
Temat: Re: Jak sobie kobiety radza"Agnieszka Krysiak" <k...@g...pl> wrote in message
news:56m6a0pfacao19br2259h2kpgo6ui6a5e5@4ax.com...
> >> > co wcale nie oznacza, iz trzeba teraz sie odegrac.
> >> Nie. Ale też nie znaczy, że trzeba teraz się poświęcić.
> >nie trzeba. ale wlasnie tak mysla imo egosci.
>
> Oh my, jakie duże słowo.
>
> Agnieszka (malutka i przyziemna)
widac.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
142. Data: 2004-05-13 20:15:21
Temat: Re: Jak sobie kobiety radzaA czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza "Iwon\(k\)a"
<i...@p...onet.pl> mówiąc:
>> A tym bardziej nie implikuje, że należy wyjść z siebie i stanąć obok.
>> Agnieszka (która woli szczere "istnienie obok", niż udawaną więź
>> emocjonalną)
>
>bo ty wolisz, nie oznacza iz nie nalezy wyjsc z siebie
>i stanac obok.
Można.
Agnieszka (nienarzucająca się i podejmująca własne wybory życiowe)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
143. Data: 2004-05-13 21:33:04
Temat: Re: Jak sobie kobiety radza"krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:c7vfaf$qg7$1@niebieski.niebieski...
> Ale byłaś w stanie ocenić Asmirę jako niewdzięczne dziecko, na tej samej
> podstawie?
bo asmira napisala a nie jej matka. i to asmira
zaprezentowala swoje uczucia, a nie jej matka.
> > bo patrzy na matke postawa dziecka- bo z tego co pisze to jakos
> > nie kwapi jej sie do pomocy z zadnego powodu.
>
> Nie, dzieci mają tendencję do idealizowania dorosłych, gdyby Asmira patrzyła
> na matkę oczami dziecka - wybaczyłaby jej chyba prawie wszystko - nigdy nie
> słuchałaś dzieci z domów dziecka, które mają patologicznych rodziców, a
> jednak ich kochają?
a ty slyszalas? ja slyszlam odwrotnie.
> IMHO Asmira( sorry, Asmira, że tak po Tobie jeździmy), nie kwapi się do
> pomocy, bo matka jest dla niej tak samo ważną osobą, jak sąsiadka z dołu,
> czyli bez szczególnej więzi. Zresztą, napisała, że właściwie powinna jej
> pomóc, ale nie jest w stanie( nie fizycznie, tylko właśnie emocjonalnie)
to wiemy, wyrazila sie jasno.
> > tak jak w kawale, kiedy dziecko oddaje matke do domu
> > stracow i mowi " a to za przedszkole".
>
> No, niestety, kto sieje wiatr zbiera burzę.
nie wiesz "jak ten wiatr byl siany".
> > nie wiem jak ty, ale ja jakos potrafie pomoc _zupelnie_obcej
> > osobie, z kotra nie mam zadnego zwiazku. tym bardziej matce
> > bym potrafila. ale to ja.
>
> Zupełnie obcej, pewnie, człowiek się dowartościuje, że taki szlachetny.. A
> osobie, o której sądzisz, że cię skrzywdziła?
a matka asmiry ja skrzywdzila?
a odpowiedz brzmi- zlezy co by sie stalo.
> > ale po pewnym czasie dzieci sa juz doroslymi , i czas
> > dojrzec i do tego.
>
> Jedni dojrzewają tak, jak Ty, inni tak, jak Asmira, a jeszcze inni tak, jak
> ja, albo jak Kania. Nie ma jednego obowiązującego standardu.
przeciez to jest jasne jak slonce.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
144. Data: 2004-05-13 21:33:53
Temat: Re: Jak sobie kobiety radza"krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:c7venp$qck$2@niebieski.niebieski...
> Iwon(k)a wrote:
>
> >mozesz sie nie zgadzac, i mozesz to wyrazic.
> >tak jak kazdy.
>
> O, dzięki, dzięki ;-)
prosze :)
>
> > rozumiem, ze na grupe dyskusyjna ma sie pisac
> > tylko po to, zeby zostac poglaskanym po glowce?
>
> No, Ty chyba piszesz w celu wręcz przeciwnym;-)
w tym watku, tak.
> A może Asmira tylko stwierdziła fakty i nie oczekiwała niczego?
> A że komentarze się pojawiły, no cóż, to jest grupa dyskusyjna.
amen. mowilam to od poczatku.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
145. Data: 2004-05-13 22:25:57
Temat: Re: Jak sobie kobiety radzaIwon(k)a wrote:
> "Ewa Ressel" <r...@p...fm> wrote in message
> news:c7o1o6$eu7$1@nemesis.news.tpi.pl...
>>> napisalam tak:
>>> "nie wiem jaka byla przyczyna ciezkiej pracy towjej
>>> mamy, "
>>
>> No właśnie. NIE WIESZ. A jednak swój wywód zakończyłaś: "twoje zale,
>> bedac juz dorosla, sa po prostu zenujaco egzoistyczne. biedna ta
>> twoja mama."
>
> zakladam bowiem, ze matka nie byla patologiczna. asmira
> sie nie odezwala. moge sie mylic rzezc jasna. jak na razie
> podtrzymuje to co napisalam.
Asmira nie od dzis pisze o problemach rodzinnych w grupach, wystarczylo
zajrzec do googli:
http://tinylink.com/?tKLf0eMWcv i z tego samego watku:
http://tinylink.com/?w00Yv1opsl
i jeszcze z innych grup dowod na "egoizm" Asmiry:
http://tinylink.com/?LHBPsUZVqH
Bardzo szybko osadzasz, a akurat Asmira zmaga sie z problemamy rodzinnymi
nie od wczoraj.
Kasia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
146. Data: 2004-05-13 23:19:31
Temat: Re: Jak sobie kobiety radza"FeLicja" <insearch4myselfNOSPAM@hotmail_NO.comMENT> wrote in message
news:c80sl5$seg$1@news.onet.pl...
> > zakladam bowiem, ze matka nie byla patologiczna. asmira
> > sie nie odezwala. moge sie mylic rzezc jasna. jak na razie
> > podtrzymuje to co napisalam.
>
> Asmira nie od dzis pisze o problemach rodzinnych w grupach, wystarczylo
> zajrzec do googli:
> http://tinylink.com/?tKLf0eMWcv i z tego samego watku:
> http://tinylink.com/?w00Yv1opsl
> i jeszcze z innych grup dowod na "egoizm" Asmiry:
> http://tinylink.com/?LHBPsUZVqH
>
> Bardzo szybko osadzasz, a akurat Asmira zmaga sie z problemamy rodzinnymi
> nie od wczoraj.
szczerze powiedziawszy jeszcze bardziej sie dziwie, temu co
napisala asmira, dalej podtrzymujac co napisalam.
z tych linkow, wynika raczej, iz to ojciec byl przyczyna
problemow, a matka byla na kierwoniczych stanowisakch, wiec
mozna sie domyslic, iz praca byla dla niej nie tylko
odbebnieniem 8 godzinek dziennie i do domku. nie mowiac
juz o jej zyciu osobistym z mezem pijakiem. chyba logiczne jest, iz
daltego praca byla dla niej tak wazna- w koncu ktos
musial na dzieci zarabiac. co so szczescia osobistego
mozna sie domyslic, iz nie bylo wesolo, skoro maz zagladal
do kieliszka.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
147. Data: 2004-05-14 18:58:17
Temat: Re: Jak sobie kobiety radza
"Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> wrote in message
news:c80vq1$cdd$1@news.onet.pl...
> szczerze powiedziawszy jeszcze bardziej sie dziwie, temu co
> napisala asmira, dalej podtrzymujac co napisalam.
> z tych linkow, wynika raczej, iz to ojciec byl przyczyna
> problemow, a matka byla na kierwoniczych stanowisakch, wiec
> mozna sie domyslic, iz praca byla dla niej nie tylko
> odbebnieniem 8 godzinek dziennie i do domku. nie mowiac
> juz o jej zyciu osobistym z mezem pijakiem. chyba logiczne jest, iz
> daltego praca byla dla niej tak wazna- w koncu ktos
> musial na dzieci zarabiac. co so szczescia osobistego
> mozna sie domyslic, iz nie bylo wesolo, skoro maz zagladal
> do kieliszka.
Pisalas o egoizmie Asmiry, nadal podtrzymujesz taka opinie o niej? Ja
mysle, ze wlasnie wiadomosci z tych postow calkowicie powinny zmienic Twoje
podejscie do jej problemu.
Kasia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
148. Data: 2004-05-15 07:28:11
Temat: Re: Jak sobie kobiety radzaIwon(k)a wrote:
> "krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message
> news:c7vfaf$qg7$1@niebieski.niebieski...
>
>> Ale byłaś w stanie ocenić Asmirę jako niewdzięczne dziecko, na tej samej
>> podstawie?
>
> bo asmira napisala a nie jej matka. i to asmira
> zaprezentowala swoje uczucia, a nie jej matka.
Znasz tylko jedną stronę medalu, w dodatku szczątkowo, więc...
>> - nigdy nie słuchałaś dzieci z domów dziecka, które mają patologicznych
>> rodziców, a jednak ich kochają?
>
> a ty slyszalas? ja slyszlam odwrotnie.
Owszem, chodziłam nawet z takimi dziećmi do szkoły. Rodziców mieli podłych,
ale to dzieciom nie przeszkadzało ich idealizować.
>> No, niestety, kto sieje wiatr zbiera burzę.
>
> nie wiesz "jak ten wiatr byl siany".
Niemniej jednak to matka była dorrosła, nie dziecko, kiedy był siany wiatr.
>> Zupełnie obcej, pewnie, człowiek się dowartościuje, że taki szlachetny..
>> A osobie, o której sądzisz, że cię skrzywdziła?
>
> a matka asmiry ja skrzywdzila?
W pewnym sensie, w odczuciu Asmiry - tak.
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |