Data: 2003-12-10 15:13:32
Temat: Re: Jak to jest u Was ?? [bylo: Re: zdradziłem]
Od: "Specyjal" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kiedyś podrywałem dziewczynę. Zachodziłem z wielu stron. Na kolejnym
spotkaniu całowaliśmy się itp. Spróbowałem iść dalej (jakoś te
pragnienie seksu cisneło), próbowałem obejmować ją na różne sposoby,
mówiłem w miarę delikatnie o co chodzi ale ciągle słyszałem pytanie
mieszane ze zdziwieniem "Co ty robisz?". Nie. Przestań. itd.
W końcu dałem spokój, nie jestem gwałcicielem (lub tylko w
fantazjach). I Wtedy nagle usłyszałem coś w stylu : Nie musisz być
taki nieśmiały - powiedziane bardzo konkretnym tonem.
Uprawialiśmy sex dlugo i namiętnie. Powtarzaliśmy to też póżniej. Ona
nigdy nie inicjowała seksu chociaż miała z niego więcej przyjemności
niż ja.
Mam wrażenie, że kobiety mają gdzieś równouprawnienie, seks to sfera
gdzie one wolą czekać na faceta tak samo jak 100 lat temu. I dalej na
mężczyzn zrzuca się 'obowiązek' bycia aktywnym.
Jesli kobieta nigdy nie inicjuje, czuję się tak jakbym był winien temu
że mam ochotę.
No i poza tym, tak mi się wydaje, kobieta która nie potrafi inicjować
nie jest też naturalna i jedyna rzecz którą potrafi zrobić to laske. A
są jeszcze inne pozycje
Pozdrawiam.
|