Data: 2013-10-18 17:42:56
Temat: Re: Jak to jest z tym orzechem włoskim
Od: Leszek Serdyński <l...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Lisciasty" <l...@p...pl> napisał w wiadomości
news:8d59146c-0c6d-43e6-950d-059d671ab4f7@googlegrou
ps.com...
Witam,
U rodziców na działce rośnie orzech, swego czasu słabo mu szło i za poradą
jednego osobnika ociec wkopał 2 duże dziurawe beczki nieopodal i wpuścił tam
spust z rynny. Pomogło bardzo dobrze. Teraz chciałem posadzić kilka orzechów
na dość mokrym terenie, ale doszukałem się gdzieś opinii że "nie zaleca się
sadzenia na terenie z wysoką wodą gruntową". To on w końcu lubi tą wodę, czy
nie?
Interesował mnie ten temat, bo jestem na Żuławach. Rosną tu orzechy włoskie,
przedwojenne-poniemieckie i młodsze też. Dawno temu (jak jeszcze ludzie
pamiętali) słyszałem, że Niemcy sadząc orzech na Żuławach wykopywali duży
dół, ale z dnem powyżej poziomu wody gruntowej. Na dno wysypywali gruz, czy
też betonowali płytę, a na to ziemię. Chodziło o to, żeby korzeń palowy nie
poszedł w wodę gruntową. Nigdy praktycznie nie sprawdzałem tej informacji.
Widzę, że rosną orzechy, takie na oko ponad dwudziestoletnie i chyba nikt
nie zadawał sobie trudu z jakimiś płytami. Pytanie tylko jak długo będą
rosły?
Leszek
|