To dzielenie nieustannie Czlowieka na Kobiete i Mezczyzne nie pozwala nam
byc po prostu Ludzmi.

Po co doszukiwac sie roznic, skoro podobienstw jest duzo wiecej?

Jak z nas Kobiet sie zedrze ten chitynowy pancerzyk finasowego
bezpieczenstwa, pozycji, rodziny, to co zostanie XLko?

Zwykla zolza? Czy po prostu Czlowiek?

M.

PS. Czytalam wczoraj cos od odwroceniu rzeczy waznych i niewaznych w naszym
postrzeganiu swiata. Calkiem zgrabny i madry tekscik. Jak znajde chwilke, to
wam przeklepie, bo tekst byl papierkowy.