Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!news.tpi.pl!not-for-
mail
From: "baaaa" <f...@k...net.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Jak walczyc z niesmialoscia?
Date: Tue, 15 May 2001 19:07:36 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl
Lines: 99
Message-ID: <9dro3h$geb$1@news.tpi.pl>
References: <9dov16$s71$1@news.tpi.pl> <9dovm6$1lg$1@news.tpi.pl>
<P...@l...localdomain>
<B725EBBF.E8DD%chironia@poczta.onet.pl> <9dp7ju$au3$1@news.tpi.pl>
<m...@p...ninka.net>
NNTP-Posting-Host: ph170.gdansk.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: news.tpi.pl 989946801 16843 217.99.192.170 (15 May 2001 17:13:21 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: 15 May 2001 17:13:21 GMT
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:83836
Ukryj nagłówki
"Nina Mazur Miller" <n...@p...ninka.net> wrote in message
news:m24runqmch.fsf@pierdol.ninka.net...
> "baaaa" <f...@k...net.pl> writes:
>
>
> > No niby tak... Gwidon ma rację, że są przeszkodą...
> > ale właśnie jak już to tą przeszkodę trzeba rozłożyć
> > na otoczenie.... i na konformizm... bo stawianie się w pewnej roli
> > przez osobę nieśmiałą jest wynikiem posłuszeństwa wobec otoczenia!
>
> Nie sadze.
Ale tak jest.... Oj Ninka widzę, ze masz jeszcze trudności z rozmyślaniu
o nieprzyjemnych dla ciebie emocjach... Ale to normalne... Spróbuję więc
wytłumaczyć...
Tutaj "stawianie się roli....": tu chodzi mi o wizję siebie w oczach
innych w pewnej
"irytacji".... gdy sytuacja wydaje się napięta.... osoba wówczas odczuwa
swoją niską wartość...
Posłuszeństwo? Wyobrażasz sobie aby komuś tak zależało na tym aby się
podporządkował,
aby dobrze wypadł... aż do takiego stopnia, że drżą mu ręcę... boli głowa...
zaczyna się
jąkać.... to wszystko ze strachu przed tym by dobrze zostać odebranym....
a nieposłuszeństwo to brak tej obawy... to ulga i brak tego strachu, brak
strachu przed popełnieniem
błędu to pewność... (asertywność) to odłożenie zagrożenia a ta irytacja
powstaje tylko w sytuacji zagrożenia...
Dlaczego temu komuś jeszcze mówić by był temu posłuszny??? By się jednak
bał....?
> osoba niesmiala na ogol sama bardzo chce byc akceptowana i zauwazana
> przez innych,
to tak.... więc uważasz że powinna potęgować zagrożenie i stopień
irytacji oraz nerwicowej obsesji mówiącej,
że zaakceptowana nie będzie w chwili gdy popełni błąd? Czy raczej powinna
nie bać się tego... popełnić wszelkie
możliwe błędy i mieć gdzieś gdy ktoś ewentualnie ją nie zaakceptuje? A
przeważnie będą to ułamki ludzi.... (którymi
nie warto sobie zawracać głowy)
Bo niby od kogo zależy ten brak akceptacji? I kto puszcza takie sygnały
agresji
gdy ktoś popełni błąd? Właśnie tak samo znerwicowani ludzie, którzy starają
się podporządkować
nie wiadomo czemu... i nieakceptują tych co popełnili jakiś błąd...
> samej jej szalenie niesmialosc przeszkadza.
to też... dlatego że potęguje zagrożenie... że stara się tak dostosować
i podporządkować bo tak jej ktoś narzucił
i nerwicowo boi się że tak musi robić!
> Mowiac ze osoba niesmiala ma sie "niepodporzadkowac otoczeniu" w
> gruncie rzeczy zadasz zeby niesmiali sami sie skazywali na samotnosc.
proszę wytłumaczyć...
trochę o posłuszeństwie .... wycinek z gazety:
"Profesorze Zimbardo - a więc większość z nas jest w stanie bez większych
ceregieli zabić drugiego człowieka?
Zważcie, że nauczyciele sądzili, że uczestniczą w godnym przedsięwzięciu
badawczym. Polecenia wydawał ubrany w biały fartuch naukowiec, postrzegany
jako "sprawiedliwy autorytet w służbie nauki". Z eksperymentu Milgrama
wynika jednak, że jeśli ten autorytet zaczyna wydawać złe polecenia, ludzie
nie potrafią mu odmówić.
Początkowo wszyscy nauczyciele protestowali, ale karnie wykonywali
polecenia. Nikt nie odmówił. A jednak to doświadczenie ma swoich bohaterów.
Jedna trzecia powiedziała, że nie wykona polecenia, gdy napięcie
przekroczyło 300 woltów, co musiało być już bardzo bolesne. Ale uwaga -
żaden z nich nie wstał i nie poszedł pomóc cierpiącemu uczniowi. To był
kolejny przejaw posłuszeństwa. Na podobnej zasadzie - dopóki nauczyciel nie
pozwoli, dopóty dzieci nie mogą wstać z ławek i wyjść z klasy."
Czy warto więc uczyć nieposłuszeństwa? Czy warto powiedzieć nie gdy się
myśli nie?
Czy trzeba się podporządkować...
Oczywiście na to pytanie powinniśmy sobie odpowiedzieć sami.... i odpowiadać
w każdej sytuacji...
a co jest tu najważniejsze to:
by ludzie wiedzieli że,
Powiedzenie komuś NIE... nie oznacza wcala utraty aprobaty! Bo to nie od
nas zależy czy ktoś
nas aprobuje.... Są tacy ludzie, że mimo wszystko jak będziecie się starali
i tak będziecie ich
irytować somą waszą obecnością.... sama twarz potrafi się takiemu
człowiekowi nie spodobać...
Ale czy warto o taką aprobatę zabiegać????
j...
|