Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Jak ważny jest ten "pierwszy raz" Re: Jak ważny jest ten "pierwszy raz"

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Jak ważny jest ten "pierwszy raz"

« poprzedni post następny post »
Data: 2013-04-04 16:50:31
Temat: Re: Jak ważny jest ten "pierwszy raz"
Od: "LeoTar" <L...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki


Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
news:kjjbdb$phk$1@node2.news.atman.pl...
> Użytkownik "LeoTar" <L...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:kjj2cb$gv6$1@node2.news.atman.pl...

>>>..........
>>>Córki starają sie ściągnąć uwagę ojca na siebie- najpierw podbierając
>>>matkom kosmetyki, trenują zachowania seksualne wobec ojców- gdy dorosną,
>>>znajdą sobie wzór ojca za opiekuna- a ich ojciec przekaże je w opiekę
>>>mężom. Oczywiście- to wieliki skrót.

>> Rzeczywiście wielki skrót myślowy. Ale ja zadam Ci przy okazji pytanie.
>> Czy
>> kobieta jest rzeczą, którą sie przekazuje z rąk do rąk ? Czy nie jest
>> wystarczająco samodzielna by wymagała od mężczyzny opieki ? Może w ten
>> właśnie
>> sposób udając niesamodzielną zmusza swojego partnera do nadmiernego
>> zajmowania sie nią. W ten sposób uzależnia go od siebie i staje się jego
>> panią na każde życzenie. Sama będąc zniewolona jeszcze bardziej
>> zniewala.

> Może w niektórych patologicznych razach- tak. No ale tu nie o to idzie.

We wszystkich układach damsko-męskich kobieta odgrywa rolę słabej istoty,
którą należy się opiekować a mężczyznę obciąża poczuciem winy za to, że
czegoś je nie wystarcza. Nawet te samodzielne współczesne businesswoman w
relacjach z mężczyzna odgrywają role słabych i kruchych. To jest poza, która
ma z definicji wzbudzić w mężczyźnie poczucie winy w stosunku do kobiety.

> Kobieta ma urodzić dziecko. W normalnym związku to ona choćby z tej racji
> wymagać będzie opieki mężczyzny. Zawsze też nawet najlepiej przygotowana
> zawodowo kobieta- jeśli zdecyduje się na bycie matką (a jaki sens ma
> rodzina bez tego?) będzie wymagać opieki męża.

Nie neguje tego i odpowiedzialny facet będzie sie partnerka zajmował. Tyle,
że jest to sytuacja wyjatkowa w życiu kobiety. Można jednak zarzucić naszym
kobietom, przynajmniej cześciowo, naciagactwo. Spójrz na indianki, które
rodziły dzieci nieomalże w marszu
A nasze kobiety zajmują sie przez bardzo długo okres wyłącznie dzieckiem
uzależniajac je od siebie i rzadko dopuszczając do dzieck ojca. W okresie
początkowym życia niemowlaka matka gra pierwsze skrzypce i chyba nietylko z
rzeczywistej potrzeby dziecka ale również dla robienia z siebie słabej
istoty, która wymaga długotrwałego wsparcia partnera.
Nie chodzi o to, że potępiam za to kobiety za to, że uzależniają od siebie
dziecko w pierwotnym okresie. Uważam, że takie społeczeństwo, które wyklucza
ojca z zajmowania sie noworodkiem jest chore i zboczone. Na szczęście ja sam
bardzo dużo czasu spędziłem z moją Kasią i dlatego dostałem od niej
podpwoedzi co do postępowania żony.
W okresie niemowlęcym, tak jak i w każdym innym okresie życia dziecka
mężczyźni powinni miec takie same prawa do opiekowania sie dziećmi jak i ich
partnerki. Stąd urlopy macierzyńskie i tacierzyńskie powinny byc takie same.


>> Jeżeli jestes bystrym obserwatorem to powinieneś wiedzieć, że kobiety
>> znakomicie manipulują mężczyznami znacznie sprytniej niż mężczyźni
>> kobietami. A jeżeli coś sie stanie złego to zawsze winien jest mężczyzna.
>> A kto odnosi korzyści - kobieta.

> Mam głębokie przekonanie, że to, czy ktoś manipuluje otoczeniem- czy nie
> (i w jakim stopniu) zależy nie od płci (nie widzę żadnego związku)- a od
> wychowania. Manipulować będzie osoba z rodziny, w której nią manipulowano.
> Manipulacja to przeciwieństwo szczerości, otwartości- i tam, gdzie nie
> było w domu tych rzeczy- tam była manipulacja.

Nie zgadzam sie z tym, że przeciętni kobieta i mężczyzna tak samo
manipulują. Kobiety wykorzystuja strach mężczyzn przed psychiczną
kastracją. Strach, który jest wywołany przez brak poczucia własnej wartości
(a jaka jest tego geneza juz wszyscy wiemy :) ). Gdyby mężczyzna był
autorytetem dla samego siebie nie miałby problemu z uwolnieniem sie od
takiej manipulacji, ale tak nie jest gdyż nie został ustabilizowany przez
ojca w akcie inicjacji i brakuje mu poczucia własnej wartości. Dlatego
kobieta może nim manipulować. W drugą stronę taka możliwość nie istnieje i
mężczyzna nie może manipulować potencja seksualną kobiety. Ponieważ
mężczyzna nie może się bronic przed takim atakiem używa fizycznej siły,
dopuszcza się fizycznego gwałtu na kobiecie. Niekoniecznie musi to byc gwałt
seksualny; moze to byc tylko pobicie lub zabicie kobiety.
Gdyby mężczyzna i kobieta mieli poczucie własnej wartości uzyskane poprzez
wychowanie i inicjację seksualną nie musieliby sobie podporządkowywać
partnerów, kobieta seksualnie (psychicznie) a mężczyzna fizycznie. Można w
ten sposób wyjaśnić wszelkie popełniane przestępstwa.


>>> To wszystko napędza- podkreślam- energia seksualna.
>>
>> Energia seksualna niewłaściwie ukierunkowana jest straszliwą
>> niszczycielską
>> siłą. I to siłą, którą posługują się kobiety powodując śmierć
>> niepokornego,
>> niedającego się podporządkować, mężczyzny. Stąd znacznie krótszy średni
>> czas życia mężczyzn niż kobiet.

> Oczywiście- jak zauważyłeś - energia ta użyta niewłaściwie ma moc
> niszczenia. Reszta- to IMO Twoje osobiste doświadczenia- które rozciągasz
> na wszelkie inne zdarzenia.

To wynik moich osobistych ale i mniej osobistych obserwacji. Miałem ostatnio
rozmowę z kobietą,której mąż się powiesił. Miała z nim dwójkę dzieci i
trzecie pozamałżeńskie. Opowiadała, że jeszcze za życia oglądał różne
"świństwa" w sieci ale ani przez moment nie przyszło jej do głowy, że
poniżyła go przynosząc do ich domu dziecko innego faceta. Oczywiście
musiało się im nie 'układać" ale skoro poszukiwał seksu i "świństw" w sieci
to musiała mu dobrze dołożyc do pieca. Nie winię jej za jego śmierć ponieważ
ona tylko napędzała przemoć, której oboje byli poddani w swoich domach
rodzinnych. Napędzała tę przemoc aby go zmusić do odnalezienia mechanizmu
przemocy podobnie jak robiła to ze mną moja żona. Tyle tylko, że on okazał
sie za słaby a ja, dzięki moim dzieciom przetrwałem chociaż miałem pewnego
dnia ochote popełnic samobójstwo na oczach mojej żony. Wiem teraz, że
manipulowała wtedy mną chcąc zmusić mnie do skoku z wysokiego pietra.
Kobiety napędzaja przemoc aby zmusić mężczyzn do wyzwolenia ich, kobiet oraz
mężczyzn z jarzma przemocy emocjonalnej (seksualnej), która szerzy się w
świecie w obecnym modelu wychowawczym.


>I wychodzi to, co napisałeś: nieprawda. Zarówno kobieta jak i mężczyzna
>może się tą energia posługiwać niszcząco. Zdaje się, że kiedyś w rozmowie
>ze mną użyłeś stwierdzenia, że kobieta płaci seksem mężczyźnie. OK- ale i
>na odwrót też. Ile kobiet opiekujących się dziećmi- wiernych żon- jest
>zdradzanych? Często taki mąż- łajdak zaspokojony przez kochankę będzie
>traktować żonę własnie w taki sposób: będzie jej płacił seksem za różne
>rzeczy. A za tym idzie poniżenie kobiety.

Ja tez miałem "skok w bok" gdy urodził się mój młodszy syn. Ponieważ urodził
sie zdrowy (mój starszy syn jest obciążony zespołem Down'a) więc uznała, że
teraz mnie całkowicie sobie podporządkuje i odmówiła mi współżycia albo
robiła to w taki sposób, że żyć mi sie odechciewało. Więc znalazłem sobie
bezpruderyjną panią, która chętnie zaspokajała moje potrzeby. Miała trzy
córki, żadnego syna i też wyrzuciła męża z domu. Ale to w tej chwili nie
jest ważne. Moje małżeństwo nieomalże sie rozpadło, ale w końcu sprawa
przyschła jako nasza kolejna tajemnica. Przemoc żony w stosunku do mnie
znalazła swoje ujście w postaci mojego romansu i tylko moja późniejsza
determinacja nie doprowadziła w tym momencie do rozwodu. Zadra jednak
pozostała i była dla mojej żony kolejnym na mnie straszakiem.


> Zupełnie nietrafiona IMO jest diagnoza o powodach, dla których kobiety
> żyją dłużej. Tu odpowiedź Ci da każdy interesujący się choć trochę
> biologią, czy choćby zwolennik Darwina. Bóg, Matka Natura- jak tam chcesz-
> robi sobie na nas eksperymenty. My się łatwiej przystosowujemy do
> zmiennego środowiska- ale i szybciej w nim giniemy, jeśli się źle
> przystosujemy. Kobiety są bardziej niezmienne. Tak już jest- przecież to
> one rodzą i one przede wszystkim zająć się muszą potomstwem. A to jest
> najważniejsze z punktu widzenia przetrwania gatunku.

Nazywam kobiety formą przetrwalnikową rodzaju ludzkiego. To one akumulują
różne cechy, dobre i złe, które ujawniają się w kolejnych pokoleniach lub
obumierają. Mężczyźni żyja krócej ponieważ są poddawani stresom różnego
rodzaju chociażby w nerwowej lub ciężkiej pracy a także stresom domowym,
czyli kobiecej przemocy seksualnej. Stres powoduje zaburzanie różnych
funkcji organizmu i odjazdy od normy i szybszą degenerację organizmu, czego
wynikiem jest wcześniejsza śmierć. W obecnym świecie przepełnionym kobiecą
przemocą emocjonalną i stresem z niej wynikającym mężczyźni muszą żyć
krócej. Natomiast kobiety utrwalaja nieświadomie te swoje patologiczne
zachowania. Dlatego tak trudno jest cokolwiek zmienić bo kobiety przenoszą
to w czym zostały wychowane. Mniej sie jednak stresują i w związku z tym
dłużej żyją.


>>> Trudno stwierdzić, wszystko konkretnie, co by zmieniło w relacjach z
>>> ludźmi zastosowanie Twojego modelu rodziny: inicjacja seksualna w
>>> rodzinie.

>> Wyzwolenie dziecka z jarzma nieuświadomionych pragnień, które są
>> niszczycielską siłą dla jednostki a w konsekwencji i dla społeczeństwa.
>> Człowiek wyzwolony uwalnia umysł, przestaje być niewolnikiem swojej
>> podswiadomości

> Człowiek wyzwolony rzeczywiście przestaje być niewolnikiem
> podświadomoości. Jednak to, co proponujesz- to coś w rodzaju inicjacji
> stanistycznych - gdzie ofiarę- nowego członka seksty gwałci się. Tak,
> wiem - tu wszystko jest za przyzwoleniem- jednak nie wiem, co ma
> silniejszą moc destrukcji: zbiorowy gwałt czy seks kazirodczy?

Żadnego gwałtu ale pozwolenie dziecku na spełnienie jego pragnienia. Nie
chodzi o systematyczne uprawianie seksu z dzieckiem ale na akt WOLNEJ WOLI
dziecka w obecności obojga rodziców. Inicjacja to akt jednorazowy i jestem
pewien, że dziecko nigdy więcej tego nie zapragnie. To jest tak jakby ojciec
oddał synowi to co dlan najdroższe czyli własna partnerkę seksualną od
której syn oczekuje również pełnego szacunku i poszanowania jego wolnej
woli. Kobieta jest tylko wagą, na której syn zrównuje sie z ojcem i staje mu
się równy we wszystkim. Podobnie rzecz sie ma z córką i matką: córka
zrównuje sie emocjonalnie z matka gdyż sięgnęła po to co dla matki
najdroższe: po partnera seksualnego matki. Tylko w taki sposób syn i córka
moga sie stać równymi rodzicom ich płci. To nie jest satanizm lecz HUMANIZM.
Satanizmem jest uprawianie jakichś czarnych mszy ze zbiorowymi gwałtami na
dzieciach. Inicjacja to WOLNY i NIEPRZYMUSZONY wybór dziecka.


>To dopiero uwikłuje biedną ofiarę w chore relacje z rodzicami!

A skąd taki wniosek ? No chyba, że zakładasz, ze chodzi o zwyczajny seks
uzależniający, model, który obowiązuje we wszystkich związkach w naszym
czasie. Dziecko nie jest partnerem rodzica. To rodzic zwraca dziecku
wolność. W jednym masz rację, społeczeństwo naszego czasu nie jest
przygotowane na taką formę inicjacji. Ono nie jest przygotowane do
publicznej dyskusji o seksie. Rozmowa o seksie zazwyczaj kończy się
wulgaryzowaniem treści. To jest właśnie brak kultury seksualnej i jest on
ściśle związany z poziomem uprawiania seksu w rodzinach.


>Wiesz- jest to może przykład czegoś z lekka prymitywnego- ale jednak o
>wiele zdrowszego niż to, co proponujesz: pójście z synem do burdelu-
>praktykowane do dziś w niektórych krajach. Nie pochwalam tego, ale była to
>inicjacja seksualna za wiedzą i zgodą ojca, pod jego kontrolą w jakimś
>stopniu- często także za wiedzą matki. Podkreślę- to też nie tak- bo choćby
>dlatego, że pokazuje młodemu mężczyźnie przedmiotowość seksualną kobiety-
>ale o niebo to zdrowsze od kazirodztwa!>

To nie chodzi o jakąś kobietę, która ojciec poleci synowi lecz o te jedną,
jedyną która syna urodziła, wychowywała, i jest partnerką seksualną ojca,
gdyż to jej ojciec ufa, ją podziwia i szanuje i której wzorzec jako kobiety
jest ju z wdrukowany w psychike chłopca. Taką też później syn weźmie sobie
za partnerkę. A prostytutka nie spełnia tych wymagań - jest płatną pochwą, w
której syn zostawi, albo i nie, spermę. Bez żadnych pozytywnych emocji,
którymi przesycona jest inicjacja w domu rodzinnymn.


>>>Można poszukać w krańcowo przecież różnych obyczajach różnych
>>> ludów na przestrzeni dziejów- czy taki obyczaj gdzieś panował. Ja o
>>> nicym
>>> takim nie słyszałem- mimo jakiegoś jednak zainteresowania tematem.
>>> Kiedyś
>>> czytałem "Życie seksualne dzikich"- obfitujące w różne- z naszego punktu
>>> widzenia- perwersje seksualne dzikich ludów. Nie kojarzę w ogóle
>>> podobnego rytuału. Należy zadać pytanie- dlaczego?

>> A czy nigdy nie przyszło Ci do głowy, że celem podział u ludzkości na
>> różne kultury jest właśnie poszukiwanie rozwiązania problemu
>> wychowawczego. Jak wychowywać dziecko by wyzwolić je z nieświadomości.
>> Dzięki podziałom poszczególne grupy, nacje moga w izolacji poszukiwać
>> rozwiązań i próbować je wdrażać na małą skalę by w końcu wybrać model
>> najlepszy gwarantujący bezpieczeństwo całej ludzxkości

> Między innymi tak. W ogóle Matka Natura tą metodą posługuje się dość
> często. Jak się coś nie sprawdzi na małej grupie- to często grupa ta po
> prostu wymiera. Nie wiem, może i tak było z kazirodztwem- skoro (jak
> mniemam) nie dotrwało żadne plemię praktykujące je? Przecież wiele plemion
> uprawia naprawdę z naszego punktu widzenia dziwne praktyki seksualne- to
> kazirodztwa nie (chyba, ze jakieś wskażesz).

A słyszałeś o kazirodztwie królewskim ?

Albo inny przykład. W jednym z plemion, bodajże afrykańskim, króla zmusza
sie do popełnienia aktu seksualnego z jego własną siostrą po to, aby później
można było go zabić jezeli plemie spotkaja jakieś klęski. Jeżeli nic sie nie
dzieje to on nadal pozostaje królem.

Jak kiedys znbajdę coś więcej to napisze. Narazie nic innego nie przychodzi
mi do głowy.


>> W mitach, baśniach, legendach, przekazach biblijnych,
>>> etc- spotykamy się często z ostrzeżeniami przed kazirodztwem- czego
>>> przecież znany Ci mit Edypa przykładem. Czyli- jest ten zakaz
>>> (kazirodztwa) tak ważny dla rozwoju społeczeństwa, że- sądząc z ilości
>>> ostrzeżeń- jest on priorytetowy.

>> Wesług mnie ten zakaz wynikał z nieświadomości potrzeb wychowawczych
>> człowieka i wpływał na rozwój całej cywilizacji w sensie doskonalenia,
>> zabezpieczania i popychania ludzkości ku lepszemu i bezpieczniejszemu
>> życiu. Ale tez zakaz ten jest przyczyna nieokiełznanej rywalizacji o
>> posiadanie coraz większych dóbr. Napędza postęp ale równocześnie grozi
>> zagładą całej cywilizacji gdyż sprzyja nieokiełznanej rywalizacji w celu
>> symbolicznego pokonania ojca. Syn chce pokazać ojcu, że jest od niego
>> lepszy.

> Sam to pisałem- jedna z przyczyn- więc zgoda.


>>Chęć "bycia lepszym" od ojca to pokłosie poniżania syna przez ojca przez
>>zakazywanie synowi kontaktu seksualnego z matką. Ojciec robi to
>>podświadomie gdyż tak robił jego ojciece, jego dziadek i wszyscy
>>poczynając od początku dziejów.

> No- tu właśnie nie do konca tak. Opisujesz toksyczny związek ojca i syna.

Nie ma innych związków chociaż tego sobie nie uświadamiamy.


>W związku zdrowym- ojciec zabierał np syna na polowanie, i uczył posługiwać
>się łukiem, dzidą, etc. Zachęcał do rywalizacji - jednocześnie ciecząc się,
>że syn jest taki zdolny. Gdy jego syn ustrzelił pierwszego jelenia- z
>dumnie wypiętą piersią chodził wśród pobratymców. No i jednocześnie
>kombinował, jak tu synowi podnieść trochę poprzeczkę- żeby był lepszy od
>innych. Owszem- to podniesienie poprzeczki odbywało sie w drodze
>rywalizacji ojca z synem. Tyle, że było zdrowe i pożyteczne. Syn uczył się
>zwyciężać, uczył się zaradności- a negatywne uczucia w stosunku do ojca
>ustępowały wraz ze zrozumieniem, że to dla jego dobra- bo ojciec jest z
>niego dumny i go kocha. Ja mam 2 synów- wiem coś o tym:-)

A potrafisz wyjaśnić dlaczego u syna występowały te negatywne uczucia ?
Przecież syn, w dotychczasowym paradygmacie wychowawczym, nie ma żadnego
powodu do negatywnych uczuć wobec ojca. Wszak ojciec robi wszystko aby
zabezpieczyć potrzeby rodziny, w tym syna. Dlaczegop pojawia sie nagle taki
problem ?
Zadaje więc pytanie DLACZEGO ?
Dlaczego ? to pytanie kttóre sobie zadawałem wedrując pod górę w
poszukiwaniu rozwiązania problemu przemocy w rodzinie. I odnalazłem te
przyczynę tam gdzie diabeł mówi dobranoc, w obszarze, którego penetracji nam
zakazano. Bo przecież Adam nie mógł wiedzieć czego potrzeba jego synowi. Bo
Adamowi nie miał kto przekazać Wiedzy. Tak samo było z nami.
A co do synów. Ja tez mam dwóch: Wojtek - 33 i Jan - 30. To poszukując
wyzwolenia dla Wojtka, który jest dzieckiem z zespołem Down'a zapuściłem
sie w obszary do tej pory. Zakazanej wiedzy o ludzkiej podświadomości.
Uważam, że jego (Wojtka) wyzwolenie jest możliwe jeszcze nawet w tym wieku
(33). Polecam taka wedrówkę. Jeżeli się na nią zdecydujesz musisz byc
przygotowany na wstrzasy bo Materia, czyli kobieta łatwo nie rezygnuje ze
swojej seksualnej dominacji sprawowanej nieświadomie nad mężczyzną.
Powodzenia.


>> Syn jest więc niewolnikiem ojca w każdym pokoleniu. Jeżeli nie może
>> posiąść choćby raz tego co dla ojca najcenniejsze, czyli kobiety ojca
>> więc rywalizuje z ojcem na polu ekonomicznym, naukowym, etc.

> No właśnie- nie bierzesz pod uwagę prostej rzeczy: czegoś, co w naszej
> cywilizacji uległo znacznemu popsuciu- świetnie funkcjonuje w innych-
> uważanych za bardziej prymitywne (choć nie koniecznie- w Japonii do dziś
> funkcjonuje): w skrócie: inicjacja mężczyzny. Syn, który tę inicjację
> przeszedł- byl traktowany przez innych jak mężczyzna- dorosły. Miał już
> dorosłe obowiązki- i związane z tym prawa dorosłych. Coś, co nazwałeś
> niewolnictwem, byciem własnością ojca- (z czym się nie zgadzam)- zanikało
> w tym momencie. Teraz on- wyszkolony przez ojca, także dzięki ich wspólnej
> rywalizacji- założy swoją rodzinę, o którą będzie umiał zadbać. Później
> zaopiekuje się starymi rodzicami. I tak tylko może przetrwać
> społeczeństwo.

Coś jednak z tym społeczeństwem nie jest w porządku bo wiele w nim
samobójców i pracoholików. Mężczyźni oddani zakładom pracy i "wy'scig
szczurów" w najbardziej skrajnym wydaniu. Rywalizacja do doskonałości
przeniesiona z poziomu rodziny na poziom społeczeństwa. A kobiety rzadzą w
domach. Kobieta kojarzy sie z domem a mężczyzna z zarabianiem pieniędzy.


>>Podobnie rzecz się ma z w relacjach matka-córka.
> NIE!!!
> Matka nie rywalizuje z córką- tak jak syn z ojcem. To zupełnie inne
> relacje. A relacja córka- ojciec jest najważniejsza dla córki (nie
> koniecznie tak jest w relacji syn- matka).

Rywalizacja matki z córka przebiega tak samo jak rywalizacja syna z ojcem.
Różnica polega na tym, że syn ucz się zdobywać świat zewnetrzny dla jego
przyszłej rodziny a córka uczy się jak opanowac świat wewnetrzny rodziny,
czyli jak kierowac przepływem informacji między dziećmi a jej przyszłym
mężem. Syn uczy się dominacji fizycznej a córka psychicznej. To jedyna
różnica.

>To obraz ojca zostanie jej mężem. Ba! Nawet chore relacje z matką przy
>jednocześnie zdrowych z ojcem mogą ukształtować zdrowe libido seksualne
>córki.

Ale bez inicjacji seksualnej w domu będzie cierpiała z powodu braku poczucia
własnej wartości. Dlatego kobiety tak bardzo stroja się i malują.


>> Rodzic stara sie ogranicać wolność dziecka ale to, dziecko, dąży do
>> uwolnienia się od dominacji rodzica. Walka ta jest bardziej fizyczna w
>> relacjach ojciec-syn a bardziej finezyjna ale bardziej perfidna i
>> niszczycielska w relacjach matka-córka.

> Rozumiem, o czym piszesz- ale nie. Przynajmniej nie jest to regułą. Tak
> dzieje się tam, gdzie brak szczerości i otwartości. Gdzie matka manipuluje
> córką i ojcem. No ale to patologia jest.

Matka WSZĘDZIE manipuluje przepływem informacji w rodzinie a więc jej
dominacja jest regułą. Nie chcesz tego dostrzec.


>>> Samo wyobrażenie tego czynu przyprawia mnie o mdłości- dosłownie.
>>> Propagując coś takiego- w rzeczy samej zachęcasz do zbydlęcenia. I to
>>> dobrowolnego.

>> Czyżbyś uważał akt seksualny za coś niegodnego człowieka ? Dzieci
>> domagają sie tego od rodziców dopóki nie zostaną przez tych ostatnich
>> stłamszone i wychowane zgodnie z obowiązującym modelem wychowawczym. Ja
>> przeżyłem prowokację seksualną ze strony mojej córki i dopuściłbym się
>> kazirodztwa gdyby doszło do aktu seksualnego między nami bez udziału
>> mojej żony. Stałbym sie partnerem seksualnym mojej córki a nie jej
>> wyzwolicielem. Gdyby do czegos takiego doszło musielibyśmy uhrywać ten
>> fakt co powodowałoby uzależnienie córki ode mnie. A nie o to chodzi w
>> inicjacji by dziecko stało się totalnie psychicznie uzależnione od
>> rodzica; chodzi o to aby zostało całkowicie od rodzica uwolnione.

> No ale ponowiam pytanie: dlaczego nie ma plemion praktykujących
> kazirodztwo- ani o takich nic nie wiadomo? A może są- a ja nie wiem? Jeden
> z dziwnych obyczajów- o jakich czytałem: wśród braministów w Indiach do
> dziś bywa praktykowany obyczaj, że bramin defloruje podczas inicjacji
> seksualnej dziewczynki z niższej kasty. Jednak nie dość, że nie jest to
> kazirodztwo (choć bywa, że bramin już jest leciwy- jednak nie jest nawet
> spokrewniony)- to jeszcze nie wolno mu deflorować dziewczyny ze swojej
> kasty. Czyli jeśli chodzi o zabezpieczenie przeciw kazirodztwu- to jes tu
> naprawdę mocne.

Defloracja jest zazwyczaj związana z bólem i strachem przed nieznanym.
Dziewczyna, która podlega defloracji wybaczy to tylko jednemu mężczyźnie:
jej ojcu. Ponieważ jest pierwszym mężczyzną któremu zaufała wybaczy mu ból
i przestanie sie bac kolejnych stosunków ze swoim partnerem życiowym.
Dlatego w wielu plemionach, także wśród Hindusów, defloracji dokonuje obcy
człowiek. Tak również było w starożytnej Grecji i Rzymie, również na Bliskim
Wschodzie. Ale żadne to zabezpieczenie przeciw kazirodztwu bo jest ono
popełniane na całym świecie i nie wszędzie jest jednakowo traktowane.


> Jestem przekonany, że gdyby ich obyczaj nakazywał deflorowanie córek przez
> ojców- dziś by pewno nikt o nich nie słyszał: wyginęli by.

Przecież taki obyczaj nigdzie nie wystepował więc skad możesz wiedziec że
wygimęliby ?


> Sam seks- jak pisałeś- energia seksualna- jest energią. Kwestia użycia.
> Może być czymś wspaniałym- jesli oboje robią to z radością i marzą o
> potomstwie, a może przynieść więcej szkód niż bomba atomowa- jeśi np tatuś
> robi to z córką.

Potwierdzasz to o czym piszzę: Energia seksualna może być wykorzystana w
celach niszczycielskich (prostytucja, uzależnienie seksualne, dominacja
seksualna) lub w celu budowania wspaniałego świata. Chodzi więc o INTENCJE a
nie o sam fakt. Ja piszę o energii pozytywnej którą nazywam inicjacją
seksualną w rodzinie a Ty podciągasz to pod energię negatywną czyli nie
ufasz moim dobrym intencjom. Niemożliwym jest zrealizowanie inicjacjii
seksualnej w celach budowania jeżeli którekolwiek z rodziców jest
uzależnione seksualnie od swojego partnera ponieważ dziecko staje sie wtedy
terenem walki o zdobycie go dla siebie przez któregokolwiek z rodziców. I
dlatego akt inicjacji w rodzinie nie był rozważany gdyz dotychczasowa]e
relacje między partnerami w rodzinach sa toksyczne, cechują je uzależnienia
wzajemne.
Z inicjacja seksualna jest tak jak z energią nuklearną : można zbudowac
bombe i zniszczyc świat albo tez mozna zapewnić światu nieskończone źródło
pozytywnej energii. W tym miejscu masz rację a ja chcę zbudowac ten lepszy,
idealny świat. Tyle, że świata tego nie zbuduję sam - potrzbna jest jeszcze
Kobieta i armia Budowniczych.

>>> Znane mi przypadki kazirodztwa- te, o których słyszałem, czytałem-
>>> wywoływały silne defekty w psychice dzieci tak skrzywdzonych. Zapytam
>>> wprost: czy byłeś molestowany seksualnie w dzieciństwie?

>> Wywoływały szkody w psychice dzieci gdyz dzieci musiały ukrywać ten fakt.
>> Gdyby im tego nie uświadomiono w myśl obowiązującej doktryny wychowawczej
>> nic złego by się dzieciom nie stało. Oczywiście pod warunkiem, że celem
>> rodzica nie było zaspokojenie własnych potrzeb psychiczno-fizycznych.
>> Wskutek inicjacji dziecko, powtarzam to po raz kolejny, nie może sie stac
>> partnerem seksualnym rodzica gdyz celem inicjacji jest uwolnienie dziecka
>> od rodzica.

> Dziewczyna oddająca się pierwszy raz chłopcu, którego kocha- robią to z
> miłości- nawet, jak ich drogi się rozejdą- będzie to IMO wspominać jako
> coś wspaniałego. Może też robić z tego tajemnicę- bo dlaczego ma się tym
> chwalić? Szczególnie w małym miasteczku- może mieć problemy ze
> znalezieniem męża. Jednak zawsze będzie to miłe wspomnienie.

Dziewczyna marzy o pierwszym razie z ojcem. Tyle tylko, że matka zakazuje
jej tego i wpycha w ręce obcego faceta,, który w naszej kulturze chce
zaspokoić swoje rządze napompowane przez uzależniającą go matkę. Tylko
świadomy ojciec i świadoma matka moga zapewnić córce bezpieczeństwo i
komfort podczas pierwszego razu. Tylko ojcu córka wybaczy ból defloracji i
zarazem porzuci jego oraz matkę by związać sie z innym mężczyzna. Córka nie
zamierza zabierać matce partnera (swojego ojca) lecz chce jedynie zrównć się
ze swoją matką. Podobnie rzecz sie ma z synem. Warunek o którym juz
wspominałem to całkowita wolność rodziców od toksyczności emocjonalnej.
Przypuszczam, ze w toksycznej rodzinie w trakcie inicjacji (gdyby do takowej
doszło) ojciec może zabić syna lub odwrotnie lub może sie wydarzyć inna
tragedia. Tak jak w micie o Edypie. Coś w nim jest - może ukryta prawda o
inicjacji sekaulnej w rodzinie ...

>Dziewczyna uwiedziona przez ojca- nawet, jak tego będzie chciała- i żeby
>mamuśka powiedziała, że to fajne jest- będzie mieć zjechane życie do końca
>swych dni, albo długo będzie klientką terapeutów.

Jeżeli wciśnie sie w jej świadomość że popełniła przestępstwo. A tak właśnie
działa nasza cywilizacja pełna przemocy i gwałtu, która - według mnie -
poszukuje wyjścia z tego ślepego zaułka w który wpędził ją Adamowy zakaz ,
zakaz stworzony przez przewodnika pierwotnej sfory. A wszyscy terapeuci
wciskają ten kit swoim popapranym klientom, którzy i tak nie wychodza z
dołka lecz spychają swoje problemy do coraz głębszej podświadomości budując
wokół siebie coraz doskonalsze wały obronne manipulowani przez terapetów.
Polecam książkę Davida Boadelli zatytułowaną "Toksyczni terapoeuci. Przemoc
religijna, sekty", w oryginale "Violence in Therapy"

Pozdrawiam
Władek Tarnawski
LeoTar


> --
> Demokracja to rządy osłów, prowadzonych przez hieny
> Arystoteles
> --
> Chiron

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
04.04 LeoTar
04.04 LeoTar
04.04 LeoTar
04.04 Chiron
04.04 LeoTar
04.04 LeoTar
04.04 LeoTar
04.04 glob
04.04 glob
04.04 Druch
05.04 Chiron
05.04 LeoTar
06.04 Chiron
07.04 LeoTar
07.04 Chiron
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą
Jesttukto?
?
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem