Data: 2003-09-05 12:22:35
Temat: Re: Jak wychowac rodzicow?
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"rena" <r...@a...pl> wrote:
> pewnie, ze normalne, bardzo ci zazdroszcze takiej rodziny. mi moja postawila
> ultimatum "albo slub, albo NIGDY nie zaakceptujemy twojej wyprowadzki".
> zadne obiektywne i spokojne argumenty nie pomagaly...:(
>
> czas pokazal, ze bylo to potwornie bolesne doswiadczenie, dzieki ktoremu
> jednak cudownie ulozylam swoje zycie i wszystkie rzeczy byly dokladnie po
> kolei:)
Ultimatum i ja slyszalam niejedno. Tylko zamiast stawiac sprawe na ostrzu noza
i zaogniac dodatkowo ze swojej strony po prostu dalej rozmawialam i ...robilam
swoje. A na klotnie, wyrzuty, próby grania na uczuciach po prostu nie
reagowalam. Tlumaczylam dlaczego, przedstawialam swój punkt widzenia i ...dalej
robilam to, co uwazalam za sluszne. Z czasem po prostu relacje sie zmienialy bo
musialy.
Zawdzieczam to cierpliwosci swojej, swojego partnera bo i on w tym musial
uczestniczyc i moze troszeczke umiejetnosci rozmawiania?
Postawic ultimamtum ze swojej strony, trzasnac drzwiami zawsze moglam, tylko
uwazalam i wciaz uwazam, ze nie zawsze jest to jedyne i najlepsze rozwiazanie.
Jest owszem skuteczne ale niepotrzebnie rani najblizszych. Dopoki wiec
naprawde nie da sie nic zrobic innego- nie warto sie do tego uciekac.
> > A co do pierwszego pytania- masz dzieci?
>
> nie i wiem, ze to calkowicie skresli moja wiarygodnosc w twoich oczach:)
Nieprawda :) Sama jeszcze ich nie mam ale staram sie zrozumiec skad sie bierze
takie a nie inne zachowanie ludzi w rónzych sytuacjach, tu zachowanie rodziców.
Samo pytanie bylo retoryczne i mialo na celu jedynie uwypuklic dalsza czesc
mojej wypowiedzi - te wyjasniajaca - a nie podwazac Twoja wiarygodnosc.
pzdr
agi
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|